Draco
wrócił do przedziału dla Ślizgonów całkowicie wytrącony z równowagi. Jakim
prawem Granger go tak potraktowała?! Była zwykłą szlamą z Gryffindoru, podczas
gdy w jego żyłach płynęła czysta krew jego przodków. Nie mógł też nie podziwiać
umiejętności tej dziewczyny. Przecież ona opanowała jeden z najtrudniejszych
tematów zaklęć 7 klas! Czuł rozgoryczenie, bo nawet jemu się to nie udało.
Dlaczego ona zawsze musi bić go na głowę? Wszedł do przedziału i usiadł
wkurzony przed Zabinim, który również jak on postanowił kontynuować naukę.
Starał się ukryć zdenerwowanie, jednak na jego twarzy nadal gościł mściwy
grymas.
- I jak
udało ci się wkurzyć tych z Gryffindoru? – Zapytał Zabini.
- A co,
nie widać? – Warknął mu w odpowiedzi nadal nie mogąc się pogodzić z sytuacją,
która się właśnie odbyła.
-
Wyglądasz na nieźle wkurzonego – odgryzł się Zabini – Czyżby coś nie poszło
zgodnie z planem? – Uśmiechnął się drwiąco.
- Odwal
się, Zabini – mruknął.
- Więc
jednak – czarnoskóry chłopak rozsiadł się wygodnie na siedzeniu – Kto ci
zaszedł za skórę?
Gdyby
nie to, że Zabini zawsze dowiadywał się tego, czego chciał, Draco nigdy, by mu
tego nie powiedział. Paliło go jednak w gardle, by nagadać mu na Granger, więc
powiedział tylko jedno.
-
Granger
Zabini
uśmiechnął się drwiąco.
- Nie
powiesz mi chyba, że jakaś szlama doprowadziła cię do takiego stanu.
- Ona
zawsze mnie denerwowała. Jest wredną kujonką, przyjaciółką Pottera i dziewczyną
Weasleya. A właśnie… - dodał po chwili – zauważyłem, że nie siedzieli razem w
przedziale, więc bardzo prawdopodobne, że przeszli jakąś ostrą kłótnię. Granger
była jeszcze bardziej wredna niż zwykle – powiedział o sytuacji, która mu się
przydarzyła i o tym jak Granger wywaliła go z wagonu.
- Proszę
proszę, nieźle dała ci popalić. Chyba nie ujdzie jej to na sucho? To znaczy
masz już na nią jakiegoś haka, by się jakoś odegrać?
-
Zastanawiam się, ale wiem, że na pewno jej tego nie popuszczę – odparł Draco
mściwie – Tak czy inaczej obserwuję sytuację, by zacząć działać - powiedział po chwili.
-
Sytuację? – Spytał podejrzliwie Zabini patrząc na przyjaciela. W tej samej
chwili szarpnęło i pociąg się zatrzymał. Zaczęły ich dobiegać odgłosy
tłoczących się uczniów.
-
Zobaczysz – powiedział Draco i wstał, by wysiąść z pociągu.
Hermiona
weszła do zatłoczonej przez setki uczniów Wielkiej Sali. Popatrzyła na tysiące
świec unoszących się w powietrzu. Przypomniała sobie chwilę, gdy pierwszy raz
postawiła nogę w tym pomieszczeniu i przeszły ją dziwne dreszcze. To jej
ostatni rok. Chciała go zakończyć jak najlepiej. Niestety nic nie zapowiadało,
by tak właśnie się skończyło. Ależ z ciebie pesymistka Hermiono! Pomyślała i
ruszyła do stołu Gryfonów. Przecież wszystko może się jeszcze ułożyć. Tyle razy
się kłóciła z Ronem i wszystko było dobrze. Dlaczego, więc teraz miało być
inaczej? Usiadła przy stole i powitała się serdecznie ze znajomymi i
przyjaciółmi. Obok niej zajęła miejsce Ginny, a naprzeciw Rudej – Harry.
Hermiona wymieniła z nim parę zdań, gdy nagle nadszedł Ron z Clemense i usiedli
naprzeciw Hermiony. Coś w niej nabuzowało, kiedy zobaczyła jak ta dziewczyna
wlepia oczy w JEJ przyjaciela. W jej CHŁOPAKA. Zacisnęła pod stołem pięści tak,
że poczuła jak paznokcie wbijają jej się w skórę. Nie powie nic. Nie teraz. Ron
nawet nie zaszczycił jej spojrzeniem rozmawiając cały czas z wilą. Zastanawiała
się czy zrobił to specjalnie siadając naprzeciw niej. A może nawet nie był w
pełni świadomy tego, że ma ją przed sobą? Była tak zajęta myśleniem o tym
wszystkim, że nie usłyszała głosu tiary i oklasków podczas ceremonii
przydziału. Siedziała cicha i niedostępna. Starała sobie przypominać najlepsze
chwile z Ronem. Chciała znów poczuć to, że go kocha. Nie czuła jednak nic.
Tylko dziwną pustkę, która doprowadzała ją do szaleństwa. Nie wiedziała, czemu
jej zależy. Ewidentnie było widać, że Ron już się nią nie interesuje. Dlaczego
nie potrafiła odpuścić? Nie czuła nic specjalnego, a jednak patrzyła na
rozmawiającego w najlepsze swojego chłopaka z Clemense. Właśnie. CO ONA ROBIŁA
PRZY ICH STOLE?! Przestała nagle rozmyślać.
-
Clemense czy nie powinnaś przypadkiem przystąpić do ceremonii przydziału? –
spytała.
- Na
razie do domów trafiają pierwszoroczni – odpowiedział Harry za dziewczynę – Na koniec
McGonagall przedstawi szkole Clemense i tiara przydzieli ją do któregoś z domów.
- Mam
nadzieję, że trafię do Gryffindoru. W końcu tutaj mam przyjaciół –
zaświergotała wila.
Tak,
przyjaciół – Hermiona prychnęła w duchu. Teraz nie myślała o niczym innym,
tylko o tym, żeby dziewczyna trafiła do innego domu. Ona przecież jej nie
zniesie! Hermiona słuchała w uwagą ostatnich oklasków powitania
pierwszoroczniaków, gdy nagle profesor McGonagall wstała.
-
Ceremonia przydziału została zakończona! Cieszymy się, mogąc znów przyjmować
nowych uczniów po tych ciężkich dla nas czasach. Przed ucztą jednak chciałam
ogłosić też, że do Hogwartu dołączyła starsza uczennica. Serdecznie chciałabym
powitać pannę Clemence Galladine – powiedziała i przywołała do siebie Clemense,
która z wdziękiem podeszła do tiary przydziału odprowadzana przez setki męskich
oczu. Clemense usiadła na stołku i nałożyła na lśniące, prawie białe włosy
wyświechtaną tiarę. Hermiona poczuła jak napinają jej się wszystkie mięśnie. Od
tej chwili zależy, czy rok będzie zepsuty w całości, czy tylko w połowie.
Sekundy ciągnęły się niemiłosiernie. Gryfonka przez cały czas błagała, by
dziewczyna do nich nie dołączyła. I nagle stało się.
-
GRYFFINDOR!
Hermiona
jęknęła i zaczęła widzieć jakby w spowolnionym tempie. Zobaczyła jak Clemense
ściąga z włosów tiarę i biegnie w ich stronę rozradowana. Nagle opada na ławkę
i rzuca się w objęcia Rona, który przytula ją z uśmiechem na twarzy. Słyszy
jakby w oddali oklaski Gryfonów. Nagle Ron składa na ustach Clemense krótki
pocałunek i Hermiona drętwieje. Nie czuje już nic. I nie chce już nic więcej
czuć. Podnosi się z ławki i patrzy z nienawiścią w oczy Rona. Nie istnieje już
nikt. Jest tylko ona i on. Czułe jak podnosi rękę i instynktownie uderza nią w
twarz Rona, zadając mu siarczysty policzek z całej siły. Weasley patrzy na nią
z niedowierzeniem i wściekłością.
- Co ty
do cholery jasnej robisz, Hermiono?! – krzyczy i patrzy na jej ściągniętą z
gniewu twarz.
- Ty
podły chamie, jeszcze się pytasz?! Zdradziłeś mnie i kompletnie cię to nie
obchodzi! Nigdy nie obchodziły cię moje uczucia! Zastanawiałeś się w ogóle, że
ja też czuję?! Myślałeś, że nie widzę jak patrzysz na tą zdzirę i jak się
zachowujesz wobec niej?!
- Nie
nazywaj jej zdzirą! – krzyknął Ron podnosząc się i stojąc twarzą w twarz z
Hermioną, która już dawno straciła panowanie nad sobą.
-
Oczywiście! Broń jej!
- Dobrze
się czujesz?! Przestań robić sceny wszyscy na nas patrzą!
- Nie
mów mi co mam robić! Niech patrzą! Niech wszyscy zobaczą jak to się obchodzisz
z dziewczynami i czym jest dla ciebie związek i przyjaźń! I wiesz co?! Zrywam z
tobą! – wykrzyczała na cały głos, by każdy ją usłyszał.
-
Hermiono, proszę uspokój się! Jeśli jeszcze coś do mnie czujesz to oszczędź mi
wstydu i uspokój się! Na pewno jeszcze coś do mnie czujesz! Musisz czuć!
- Owszem
czuję! Jednak już nie to co zawsze Ronaldzie Weasley! Czuję po prostu nienawiść
i nic więcej! – powiedziawszy to podniosła pucharek z wodą i wylała zawartość
prosto w twarz Rona, po czym odwróciła się wściekła i wybiegła z Sali. Czuła na
sobie wzrok wszystkich uczniów, jednak nie odchodziło jej to. Liczyła się dla
niej tylko to, że zerwała z Ronem. Była na niego wściekła. To już nie był jej
przyjaciel. Przyjaciele się tak nie zachowują. Zresztą ona nie chciała już
więcej widzieć na oczy tego człowieka. Wybiegła na błonia, a zimne nocne powietrze
i krople deszczu uderzyły ją w twarz. Wyczerpana upadła na kolana przy
jeziorze, w których odbijał się księżyc. Popatrzyła w nocne, pełne gwiazd niebo
i pozwoliła, by kąsający mroźny wiatr wyrwał z niej wszystkie zawarte w niej
emocje. Zaczęła krzyczeć i wyrywać trawę z bezsilności i wściekłości. Nagle
poczuła jak po jej twarzy spływają gorące łzy, które po chwili zmieszały się z
deszczem. Skuliła się i ukryła twarz w dłoniach, pozwalając, by po raz ostatni
popłynęły łzy, spowodowane zachowaniem Rona. Obiecała sobie, że to będzie to
ostatni raz, kiedy przez niego płacze.
Draco od
początku obserwował Pottera, Weasleya i Granger. Zastanawiał się, czy jego
przypuszczenia stały się słuszne. Zobaczył jak Granger uśmiecha się witając z
innymi Gryfonami i jak przez chwilę rozmawia z Potterem. Nagle nadszedł Weasley
z dziewczyną, którą pamiętał z pociągu. Draco nie mógł powiedzieć, że mu się
nie podobała, ale od razu rozpoznał w niej wilę i wiedział, dlaczego dziewczyna
zwraca uwagę tylu facetów. Musiał przyznać, że takie sztuczki nie robiły na nim
wrażenia. Był pewny, że gdyby nie krew wili w tej dziewczynie, to nie zwróciłby
na niej szczególnej uwagi. Wtedy w pociągu chciał tylko wkurzyć Granger. No i
udało mu się. Został siłą wypchnięty z przedziału! Po ceremonii zobaczył jak
blondynka wstaje i idzie to dyrektorki, poczym wkłada na głowę tiarę. Już po
chwili wykrzyczała ona nazwę domu i dziewczyna pobiegła do ich stołu. I w tym
momencie działo się najlepsze. Aż tutaj usłyszał tak Granger spoliczkowała
Weasleya. Mimo, iż był na nią wściekły za ostatnią sytuację miał nadzieję, że
nieżle dokopie rudemu. Owszem on zmieniał dziewczyny jak rękawiczki, ale mówił
im o rozstaniu i nie całował się na oczach dziewczyny z inną. Miał swoją
godność. Po chwili zobaczył jak Granger wylewa wodę na twarz Weasleya i wybiega
z Wielkiej Sali. Weasley stał jeszcze przez chwilę wściekły po czym usiadł
unikając spojrzeń innych. Idiota nawet za nią nie wybiegł – pomyślał i poczuł
jeszcze większy wstręt do rudego. Tak czy inaczej był zadowolony, bo jego
przypuszczenia się sprawdziły. Należało, więc tylko wkroczyć do akcji.
Uśmiechnął się pod nosem i wyczarował Ognistą Whiskey.
~~~~~~~~~~~~~~
Tak, więc skończyłam pisać notkę z wyczekiwaną przez niektórych scenę zerwania Hermiony z Ronem. Mam nadzieję, że jakoś to wyszło, bo bardzo się starałam, by nie zawieść waszych oczekiwań :)
Pozdrawiam wszystkich czytelników
Sheireen ♥
Po prostu cudowny rozdzal <3
OdpowiedzUsuńWreszcie odiota ma za swoje.
Ciekawe co zrobia Harry i Ruda...
Znalazlam kilka literowek, no ale to kazdemu sie zdarza
Pozdrawiam
Joni :*
ha!
OdpowiedzUsuńno i Ron poszedł w odstawkę!
I bardzo dobrze.
A to cała wila mnie wkurza. No druga Fleur. dobrze ją wykreowałaś, jeśli chciałaś tym mnie wkurzyć, tak samo jak Hermionę! :)
pozdrawiam :)
omfg, zakochałam się o,o ale i tak będę twoim hejterem, weeeeeeź usuń ten blog łaaaaaaaaa, fuuuuuuu, drago jest taki za ślizgoniowaty, a ron za rudy :c nienawidzę tego bloga, żal mi Cię. twoja przyjaciółka,(musiałam się pochwalić) Natalia. hahahahahahs.
OdpowiedzUsuńHah xd Hejtuj ile wlezie i tak wiem (bo się przyznałaś!), że kochasz mojego bloga Zgredku xd
Usuńhahahahaha, chciałabyś, ten blog jest straszny weeeeź, fu. gorszego sie nie dało :< XDDDD
UsuńDawno mnie tu nie było, ale wróciłam :)
OdpowiedzUsuń2 notki! ♥ Po prostu się zakochałam w nich :)
Scena zerwania - ekstra. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
NIKI
BOMBA! Po prostu B-O-M-B-A! Szkoda tylko biednej wody z pucharku. Takie marnotrawstwo... Kiedy kolejny rozdział? Będzie dłuższy od poprzedniego?
OdpowiedzUsuńPostaram się pisać dłuższe, jeśli chcecie :)
UsuńFajne, czekam na następną notkę, wszystko co chciałam napisać napisały dziewczyny na górze :))
OdpowiedzUsuńCo za spektakularne zerwanie. Jestem ciekawa co na to nauczyciele xD Ron nic na to nie poradzi. W końcu jest kompletnym idiotą i daje się uwieść jakiemuś czarowi wili. Draco jest pod tym względem inteligentniejszy.
OdpowiedzUsuńAh, to raptem 5 rozdział, a ja już jestem zakochana! Cały czas czuje niedosyt i chciałabym żeby rozdziały były dłuższe. Jestem ciekawa co Draco planuje wobec Hermiony hmm.. Ron to totalny dureń, w HP nic do niego nie miałam, ale jak zaczęłam czytać fanfiki Dramione, w każdym Ron to palant, więc nie potrafię już na niego dobrze patrzeć. Czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńGrrr!!! Jestem wściekła, że dopiero dzisiaj znalazłam tego bloga. Grrr!!!
OdpowiedzUsuńRozdziały pochłonęłam na raz i nie żałuję :)
Bardzo mi się podoba historia i kreowanie postaci.
Czekam na ciąg dalszy, życzę weny, pozdrawiam, Tuśka :D
To bardzo sexowny blog, mam nadzieje że oboje skoczą z mostu albo czegoś i na koniec okaże się że ona była zamaskowanym pedofilem transwestytą.
OdpowiedzUsuńPozdro,
twój Pan.
Bardzo, bardzo fajny rozdział! No i wreszcie się stało! Hermiona zerwała z Ronem! Cmok! Mogłabym cię za to ucałować :D
OdpowiedzUsuń-Mona
Jest cudwony . :*
OdpowiedzUsuńMam do ciebie pytanie . Sama robiłaś szablon czy ktoś Ci go robił . ?
- Jenny xx
Och, nie przyjaciółka mi wyszukała w internecie. Nie zamawiałam ani nie robiłam :)
UsuńBiedna Hermiona! :C
OdpowiedzUsuńDobra, teraz to już po prostu zabiłabym tego rudego idiotę! CO ZA CHAM! Ale z drugiej strony dobrze, że z nim zerwała. Teraz relacje Malfoy-Granger się rozkręcą :)
Śliczny rozdział *.*
Pozdrawiam!
Jak już wczesniej pisałam, jesteś genialna !
OdpowiedzUsuńM.
Sytuacja z Ronem komiczna i smutna jednocześnie... Ciekawe co na to powie ta wila. Czy ona jest wredna, czy się okaże spoko... A co Malfoy knuje??? Idę czytać :3
OdpowiedzUsuńAlicia*
Popłakałam się.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńszkoda że nie wybiegła z sali jako animag...
OdpowiedzUsuń5 rozdział i już Ognista, no no no... wyrabiasz się :D
OdpowiedzUsuńSuper. haha nie mogę Hermiona jest boska dobrze tak Ronowi!!
OdpowiedzUsuńCarlaj
o matko *.*
OdpowiedzUsuńtwój blog jest niesamowity masz talent dziewczyno scena zerwania boska wyszło rewelacyjnie lece czytać dalej ; * / tysia
OdpowiedzUsuńDziewczyno.Jesteś.do.cholery.jasnej.genialna.i.zapamiętaj.to.sobie. !! Kocham ♥
OdpowiedzUsuńale akcja
OdpowiedzUsuńWiem, że opowiadanie dawno skończyłaś, ale muszę dodać ten komentarz ^^
OdpowiedzUsuńPiszesz dziewczyno wspaniale, uwielbiam wszystkie twoje prace. Jesteś jedną z moich najulubieńszych autorek, a jest ich razem jedynie dwie. Jesteś zajebistą pisarką, pozdrawiam :D
Zerwanie było ŚWIETNE!!!!
OdpowiedzUsuńPo pięciu latach fangirlowania Pamietnikow Wampirow, Teen Wolfa i Stranger Things, zapragnelam wrocic do starych dobrych opowiadan o dramione. Wybrałam najlepsze. No i jestem. Jezeli to czytasz, Sheireen, wiedz ze to co piszesz zajmuje malutkie ale bardzo specjalne miejsce w moim serduszku ;') pozdrawiam
OdpowiedzUsuń