Draco
poczuł jak przypływ nadziei i zdeterminowania ponownie wypełnia jego ciało.
Wiedział już wszystko, co było mu potrzebne i zamierzał działać już teraz.
Popatrzył na Melodię, która trzymała się z boku podczas jego rozmowy z Granger.
Była już pewnie sroga noc, co działało na jego korzyść, ponieważ królowa spała.
Rzecz w tym, że nie wiedział gdzie jest sypialnia królowej w tej plątaninie
korytarzy, a ona mogła mu pomóc. Rzecz w tym, czy była gotowa, by działać na
jego korzyść, a nie korzyść swojej władczyni. Nie musiał jednak pierwszy się
odzywać.
-
Chodź. Szybko – ruszyła się z miejsca i właśnie męczyła się z zamkiem od celi,
kiedy Draco wyjął różdżkę i bez problemu otworzył kraty. Dziewczyna przewróciła
oczami widząc jego wyniosłą minę i wyprowadziła go po cichu.
Było łatwiej, niż się tego spodziewał. Często napotykali strażników, ale
wystarczyło parę dziwnych, niezrozumiałych dla niego słów elfickich z ust
Melodii, a usypiali oni jak małe dzieci osuwając się na zimne, marmurowe
posadzki. Bezszelestnie szli przez zamek. Melodia cały czas szła przodem
prowadząc go po schodach na górę i skręcając w korytarze. Draco z początku
starał się zapamiętywać, ale szybko uznał, że jest to całkowicie bez sensu,
ponieważ przy dziesiątym zakręcie się pogubił. Miękkie, perskie dywany na
korytarzach tłumiły ich kroki. W pałacu panowały całkowite ciemności. Tylko
przez wielkie okiennice wlewało się światło księżyca tworząc niepokojące
cienie. Myśli Draco skierowały się ku Melodii. To dziwne, że mu pomagała. Była
przecież prawą ręką królowej. Nagle poczuł jakieś dziwne uczucie. Niepokój i
nieufność wobec czarnowłosej. Poczekał na okazję i jednym ruchem wrzucił
dziewczynę do jakiegoś magazynu i zatkał jej usta, by nie zdążyła krzyknąć.
Kiedy się uspokoiła zdjął dłoń.
- Co
ty robisz?! – syknęła oburzona.
-
Skąd mam wiedzieć, czy nie prowadzisz mnie prosto do królowej, by mnie nie
wydać? – popatrzył jej twardo w oczy.
- No
tak. Tego mogłam się spodziewać – powiedziała jakby bardziej do siebie. Szybko
jednak popatrzyła mu hardo w oczy – Słuchaj. Wiem, że może to się wydawać
dziwne, ale powinieneś mi zaufać.
-
Dlaczego?
-
Dlatego, że nienawidzę królowej i chcę się zemścić? Bo ukradła duszę mojej
matki i ją perfidnie wykorzystała, by później zniszczyć? Może też dlatego, że
wiem, iż ma w planach zrobienie tego samego ze mną jak tylko pozbędzie się
duszy twojej dziewczyny i ją zniszczy? – powiedziała na jednym wydechu.
-
Granger nie jest moją dziewczyną! – syknął oburzony Draco.
-
Tylko to zrozumiałaś z tego, co ci powiedziałam? – wkurzyła się.
-
Nie, tylko tak po prostu… - odchrząknął i kontynuował – Dobra wierzę ci. Możemy
iść.
Patrzyła
przez jakiś czas na niego, po czym po prostu wyszła. Draco podążył za nią.
Dalszą drogę przebyli w milczeniu. Tylko parę razy dziewczyna go ofuknęła,
ponieważ drewniana podłoga skrzypiała pod jego krokami. Ale to nie jego wina!
Nie znał tego pałacu tak dobrze jak znał Hogwart i wszystkie jego fałszywe
miejsca. W końcu dotarli do miejsca, gdzie sufit sięgał pięciu metrów
wysokości. Był niezwykle bogato rzeźbiony jaki przedstawiał historię elfów od
samego początku. Taka była też i prawda. Widział wyrzeźbione twarze elfów pełne
spokoju i harmonii, później wykrzywione w strachu i nienawiści walczące między
sobą lub z jakimiś mitycznymi stworzeniami. Był oczarowany tym widokiem. Nagle
wpadł na Melodię, która gwałtownie się zatrzymała.
- To
tutaj – poruszyła bezgłośnie wargami.
- Jak
tam wejdziemy? – spytał cicho. Melodia zmarszczyła brwi jakby się
zastanawiając. Jej nieskazitelne czoło
pokryły malutkie zmarszczki.
-
Zapukam. Muszę ją obudzić. Powiem, że strażnicy na dole śpią i nie pilnują
pałacu – odrzekła wciąż niepewnie – Sądzę, że to najlepszy pomysł. Ty za ten
czas wejdziesz i wykradniesz naszyjnik.
- Czy
to nie będzie zbyt proste?
-
Może się takie wydawać, ale wcale takie nie jest – skomentowała Melodia – A
teraz się chowaj – to mówiąc zdecydowanie i mocno zapukała w wielkie, mosiężne
drzwi. Draco w ostatniej chwili zdołał znaleźć jakieś dobre miejsce do ukrycia
się, a dokładniej za ciężką, haftowaną firanką. Zobaczył jak drzwi uchylają
się. Był ciekaw, czy królowa będzie miała wygląd Granger. A jeśli ona ma
naszyjnik na sobie podczas snu? Nie, tak być nie może. Usłyszał niewyraźny głos
Melodii. Nagle drzwi otworzyły się gwałtownie.
- Jak
to ZASNĘLI?! – ryknęła królowa – Imbecyle! Nie można na nikim polegać!
I
wtedy Draco ją ujrzał. Biała, zwiewna suknia była tak długa, że tył sunął
bezdźwięcznie po podłodze, a cienkie ramiączka odsłaniały chłodne, alabastrowe
ręce i ramiona królowej. Długie do pasa, białe włosy były związane w luźnego
warkocza wijącego się po plecach. Była w zwykłym stroju nocnym, jednak zdążyła
założyć na głowę wysadzany tysiącami malutkich diamentów diadem, by wciąż
podkreślić swoją pozycję. Draco wszystko wszystkim musiał uznać, że nie musiała
się stroić w aksamitne szaty, ani nosić koron na jedwabistych włosach, by
odnosić wrażenie przywódczyni. Draco spostrzegł, że na jej szyi nie ma
tkwiącego tam zwykle tęczowego naszyjnika. Królowa wściekła odwróciła się w
jego stronę i ruszyła szybkim krokiem. Czyżby go zauważyła? Draco prze chwilę
rozważał możliwość ucieczki, jednak kiedy dostrzegł, że królowa zdawała się go
nie zauważać odetchnął z ulgą. Teraz, kiedy była tak blisko mógł ujrzeć jej
prawdziwy kolor oczu. Były hipnotyzujące. Raz jasnoniebieskie upodobniające do
dwóch brył lodu, a raz niesamowicie mocno jasnozielone. Kiedy zniknęła wraz z
Melodią za rogiem Draco ostrożnie wyszedł zza zasłony i cichym, powolnym
krokiem wszedł do sypialni. Na wielkim łóżku leżało tysiące poduszek i narzut,
a samo łoże zakryte było za baldachimem. Firanki delikatnie powiewały, ponieważ
drzwi od balkonu były otwarte wpuszczając świeże, nocne powietrze. Draco stąpał
bezszelestnie po wielkim, białym i puchowym dywanie z jakiegoś niedźwiedzia.
Prawie nie krzyknął kiedy usłyszał hukanie i odwróciwszy się w tamtą stronę
zobaczył własne odbicie w lustrze. Toaletka królowej pełna była kosmetyków i
biżuterii. Draco załamał się widząc stosu poplątanych naszyjników podobnych do
tego, którego zawsze nosiła przy sobie odkąd się tutaj pojawił. Talizmany
jednak nie świeciły tym delikatnym, niebieskawych światełkiem, co talizman z
duszą Granger. I wtedy Draco zrozumiał. Te naszyjniki… Tam kiedyś były
przetrzymywane dusze innych kobiet, które rzuciwszy to zaklęcie zginęły. Teraz
już nie istniały. Dotarło do niego też to, że jest w siedzibie owych wiedź, o
których mówiły mu centaury. Tylko dlaczego przedstawiały je jako czarne
postacie? I wtedy znów sobie przypomniał. Kiedy elfy go złapały, miały na sobie
czarne peleryny zakrywające ich twarze i stroje myśliwskie. Wtedy nie zwrócił
na to uwagi. No i były bardzo szybkie i zręczne. Wszystko pasowało! Trzeba było
teraz znaleźć duszę Granger. Nie było to trudne. Wyczuwał go coraz bardziej z
każdym krokiem i gdy doszedł do łóżka poczuł jak serce coraz bardziej mu
waliło. Zaczął gorączkowo przeszukiwać fałdy pościeli i pod poduszkami. Nagle
poczuł coś twardego w poszewce jednej z poduszek i szybko wyjął z niej
naszyjnik. Udało mu się! Teraz wystarczyło uciekać stąd jak najszybciej. Zanim
jednak się odwrócił usłyszał chłodny głos.
-
Naprawdę myślałeś, że uda ci się stąd odejść?
Spojrzał
szybko w tamtą stronę. Od królowej aż buchało furią. Podniosła ręce i
skrzyżowała je ze sobą dziwnie. Zaczęła mruczeć pod nosem jakieś niezrozumiałe
mu słowa i nagle Draco poczuł jak naszyjnik, którego włożył do kieszeni robi
się coraz bardziej gorący. Nagle zaczął sam jakby wyrywać się w stronę
królowej, więc Draco jednym, szybkim ruchem złapał naszyjnik, który parzył mu
skórę, ale nie poddał się. Czuł jakby rozcinano mu dłonie rozpalonym do
czerwoności nożem, ale musiał wytrzymać. Nagle wszystko ustało. Draco spojrzał
niezrozumiałym wzrokiem na królową. Zastanawiał się, czy nie nałożyć naszyjnika
na szyję, jednak obawiał się, że jego ciało połączy się wraz z duszą Granger i
zaczną dzielić ze sobą wszystkie myśli. A tego by nie chciał. Dziewczyna wtedy
dowiedziałaby się wszystkiego o nim i on tak samo o niej.
-
Jesteś niezwykle męski i odważny, Draco – stwierdziła królowa obdarzając go
spojrzeniem wodzącym na myśl zorzę polarną. Już zaczął odczuwać jak hipnotyzuje
go i opanowuje umysł, więc starał się jej nie słuchać myśląc o czymś innym. Nie
było to łatwe, ponieważ musiał też być na tyle czujny, by nie stracić klejnotu.
-
Och, Draco nie opieraj się tak… Co ci szkodzi dołączenie do mnie – zaklinała go
– Oddaj mi naszyjnik, a nie stanie ci się nic złego. Tak samo tej, którą tak
kochasz – Draco poczuł jak jego nogi same idą w stronę królowej, która opierała
ręce po dwóch stronach otwartych drzwi. Jego ręka miała właśnie oddać talizman,
kiedy uświadomił sobie, co takiego znów robi. Szybko zabrał dłoń, jednak nie
był na tyle szybki, by zdążyć uciec. Królowa jednym zaklęciem sprawiła, że padł
jak długi na podłogę. Z satysfakcją i złośliwym grymasem podeszła do niego i
wyrwała talizman.
-
Trzeba było grzecznie oddać – powiedziała jakby karała małe dziecko. Na oczach
obezwładnionego Dracona nałożyła naszyjnik i już po chwili ujrzał jak wysoka,
wyniosła i zimna postać zmienia się z powrotem w brązowowłosą dziewczynę o
czekoladowych oczach. Biała sukienka była na nią zdecydowanie za duża, więc
królowa przetrzymywała ją patrząc na niego złośliwie. Draco popatrzył na nią z
nienawiścią. Nagle do komnaty wpadła zziajana Melodia i przeanalizowała
sytuację. Królowa jednak zdawała się jej nie zauważać. Melodia jednym szybkim
ruchem doskoczyła do niej i Draco jak w spowolnionym tempie zobaczył jak w
oczach królowej pojawiają się iskry nienawiści, a usta rozszerzają w całkowitym
zdumieniu. Po chwili w okolicach serca na białej sukni pojawiła się wielka,
szkarłatna plama. Draco nie mógł na to patrzeć. Może gdyby ta królowa nie
wyglądała tak jak Granger to patrzyłby na jej śmierć z nieukrywaną satysfakcją.
Poczuł jak jego nogi i ręce uwalniają się od czaru wiedźmy. Ona sama zaś upadła
na podłogę, by po chwili zmienić się w stos srebrnego pyłu, który pod wpływem
wiatru rozwiał się na wszystkie strony komnaty. Usłyszeli syki dochodzące z
rogu komnaty i ujrzeli wydobywające się z talizmanów setki dusz, które z cichym
sykiem znikały rozpływając się w gęstą mgłę. Dusze kobiet i dziewczyn, które
oddały życie za mężczyznę, i które były w tym więzieniu. Jedynie talizman
Granger wciąż leciutko rzucał słabą poświatę. Wyciągnął do z fałd białej sukni
królowej. Popatrzył na Melodię, która natomiast jak oniemiała wpatrywała na
wysoką, dumną kobietę o ostrych rysach twarzy. Spojrzenie miała jednak łagodne
i pełne miłości. Draco domyślił się, że jest to nieżyjąca matka dziewczyny.
Melodia podeszła do niej chcąc złapać ją za rękę, ale ta jedynie przeszła przez
dłoń czarnowłosej kobiety. Dwie kobiety zaczęły ze sobą rozmawiać. Na
policzkach Melodii zalśniły łzy i po chwili jej matka rozpłynęła się w
powietrzu. Dziewczyna opadła na podłogę i ukryła twarz w dłoniach. Jednak nie
na długo, ponieważ usłyszeli jak z korytarza dochodzą odgłosy licznych kroków.
- Idą
tutaj – powstała ocierając łzy z bojową miną – Uciekaj!
- Nie
zostawię cię samej w tej sytuacji – Draco wyprostował się, ale ona pokręciła
głową.
-
Musisz. Inaczej ona nie przeżyje! Musisz jak najszybciej umieścić jej duszę w
ciele, bo dusza bez ciała nie pozostanie wiecznie na naszym świecie
Draco
popatrzył na trzymany w ręku talizman. Rzeczywiście jego poświata była coraz
słabsza. Jednak nie miał jak uciec. Pozostawał mu tylko balkon, który był
umieszczony wysoko nad zimną wodą jeziora. Kroki na korytarzu stawały się coraz
głośniejsze. Melodia z wojowniczą miną wyprostowała się i napięła łuk.
-
Uciekaj! Dam sobie radę! Dam ci znać jak wszystko będzie dobrze. Obiecuję.
Nie
wiedząc czemu uwierzył jej. Da radę. W końcu to ona była teraz królową.
Popatrzył ostatni raz na dziewczynę i jej podziękował, by po chwili wyjść na
balkon i zaciskając palce na chłodnym talizmanie, skoczyć prosto w ciemną toń
jeziora.
Draco
poczuł jak jego ciała boleśnie uderza o taflę wody i zanurza się w głębiny na
parę metrów, by po paru chwilach trudów wypłynąć znowu na powierzchnię.
Zaczerpnął głęboko powietrza. Usłyszał jak z odległego balkonu dochodzą
podniesione głosy. Miał nadzieję, że z Melodią jest wszystko w porządku.
Wyszedł cały mokry wciąż zaciskając palce na naszyjniku jakby był najcenniejszą
i najważniejszą dla niego rzeczą. W sumie tak i było. Przebrnął niezauważalnie
przez wioskę elfów prosto do stajni stojących na uboczu w głębi lasu. Czarny,
duży koń popatrzył na niego uważnie i ku zdziwieniu Dracona pochylił przed nim
głowę. Draco bez problemu wskoczył na czarnego wierzchowca, a ten sam pognał
przez Zakazany Las nawet nie zwracając uwagi na Ślizgona. Draco ujrzał, że koń
miał już na sobie uprząż, na której pasku wygrawerowane było cienkimi literami
słowo „Melodia”. A więc to jej koń. Miał nadzieję, że dziewczyna się nie obrazi
za tą „kradzież”. Koń najwyraźniej wiedział gdzie jechać, ponieważ skręcał co
jakiś czas w różne gęstwiny. Draco musiał chronić się co jakiś czas, by nie
uderzyć w wystające, grube gałęzie lub po prostu osłaniać się przed ostrymi
igłami drzew. Nagle koń zatrzymał się stanowczo prawie nie zrzucając chłopaka z
grzbietu. Draco rozejrzał się i ujrzał, że znajduje się prawie przy osadzie
centaurów. Uradowany zsiadł z konia i od razu poczuł ból we wszystkich
mięśniach. Poklepał konia po grzbiecie. Ten tylko zarżał szczęśliwie i po
chwili zniknął ponownie w gęstwinach. Zapewne wraca do elfów i Melodii. Draco
spojrzał na talizman. Poświata zniknęła już prawie całkowicie. Szybko więc
rzucił się biegiem prosto do wielkiego domu, gdzie leżało ciało Granger. Nie
zwracając na oskarżycielskie krzyki centaurów wbiegł do pomieszczenia, gdzie
leżała dziewczyna. Podbiegł do niej. Kwiaty lekko już zwiędły. Draco
spostrzegł, że Granger również jakby zwiędła. Była blada i dziwnie chuda. Tak
jakby patrzył na cień dziewczyny. Szybkim ruchem nałożył na jej szyję talizman
i zapiął go. Nic się nie wydarzyło. Tylko sam naszyjnik zgasł całkowicie. Nagle
do pomieszczenia wpadły rozwścieczone centaury.
- Nie
można wchodzić od tak po prostu do zmarłego! Ona potrzebuje spokoju! Dzisiaj w
końcu pozostanie pochowana! – powiedział buntowniczo centaur zaciskając ręce na
mokrej koszuli Dracona. Po chwili do pokoju wpadł Firenzo.
-
Zostaw go natychmiast – rozkazał. Centaur z niechęcią puścił chłopaka, który z
nadzieją w oczach spojrzał na Granger. Nic się nie zmieniło. On i Firenzo
wpatrywali się w dziewczynę. Nagle Granger gwałtownie otworzyła oczy.
-
Hermiona! – krzyknął Draco i chciało niej podbiec, kiedy Firenzo złapał go.
-
Poczekaj! Jej dusza właśnie się przyjmuje!
Draco
spojrzał szybko na Gryfonkę, a serce waliło mu jak opętane. Nagle dziewczyna
zaczęła się cała trząść, a na jej twarz wstąpiły kropelki potu. Nagle zaczęła
krzyczeć. Draco nie mógł słuchać tego pisku. Był taki pełen bólu i cierpienia.
Wyrywał się z mocnego uścisku centaura.
-
Puść! Puszczaj mnie ona musi mieć kogoś przy sobie!
Z
oczu dziewczyny zaczęły płynąć łzy. Drżała na całym ciele. Draco nie zważając
na nic całymi siłami wyrwał się Firenzowi i podbiegł do Granger. Złapał ją za
rękę, a Hermiona natychmiastowo zacisnęło mocno dłoń. Poczuł jak jej paznokcie
wbijają się w jego skórę. Łzy obficie spływały jej prosto w kakaowe włosy.
-
Draco…! – zdołała wyszeptać, by po chwili pisnąć jeszcze raz głośno jakby
tysiące noży przejechało po jej ciele i nagle wszystko tak szybko jak się
zaczęło tak i się skończyło. Uścisk się rozluźnił. Draco spojrzał na nią z
nadzieją, ale Granger nawet nie otworzyła oczu.
- Co
się stało? – spytał zaniepokojony.
-
Wydaje mi się, że dusza… że jej dusza się nie przyjęła – powiedział cicho.
-
Nie! Nie, nie, nie! – Draco nie mógł uwierzyć. Przecież nie może się nie udać
po tym, co zrobił. Nie po to doszedł tak daleko, by na końcu znów ją stracić.
Położył głowę na miękkim posłaniu wciąż trzymając rękę dziewczyny. Centaur
wyszedł z cichym stukaniem kopyt o posadzkę. Nastała długa nieprzerwana cisza.
-
Draco? – usłyszał cichy, delikatny głos przepełniony zmęczeniem. Chłopak poderwał
głowę również wyczerpany. Kiedy uświadomił sobie, że brązowe tęczówki patrzą na
niego z niezwykle ciepło poderwał się.
-
Granger! Ty żyjesz!
-
Zdążyłam zauważyć – uśmiechnęła się.
- Już
myślałem o najgorszym…
- Nie
no proszę cię. Użyłam niezwykłe przygody z Harrym, brałam udział w II Bitwie o
Hogwart i użyłam skomplikowanego zaklęcia tylko po to, by na koniec zginąć? –
popatrzyła na niego z rozbawieniem – Pięknie wyglądasz – dodała obrzucając go
spojrzeniem.
- Ty
również – uśmiechnął się do niej.
- Powiedziałam
to z sarkazmem, Malfoy – przewróciła oczami.
-
Jesteś wredna – syknął oburzony – Zdążyłem zapomnieć jak paskudny masz
charakter.
- A
co może żałujesz, że mnie uratowałeś? Może wolałbyś zostać z Melodią, bo ona
miała lepszy? – dziewczyna nagle popatrzyła na niego zimnym wzrokiem.
-
Uwielbiam patrzeć, gdy jesteś zazdrosna – puścił jej oczko i przysiadł obok
niej.
Hermiona
po nieznośnych minutach potwornego bólu otworzyła oczy. Jej dusza i ciało nie
miały tyle sił, ale udało się i otworzyła oczy, by spojrzeć na chłopaka, który
trzymał jej dłoń. Uśmiechnęła się ciepło. Tęskniła za nim. Udało mu się. Zrobił
tyle i poświęcił się dla niej. Była szczęśliwa mogąc ponownie usłyszeć jego
głos. Aż do czasu, oczywiście. Malfoy to Malfoy. Wredny, pewny siebie dupek.
Oho, dobry znak, wraca do siebie!
-
Uwielbiam patrzeć, gdy jesteś zazdrosna – puścił jej oczko i przysiadł obok
niej.
- Nie
jestem zazdrosna, Malfoy – ofuknęła go zakładając ręce na piersiach, czego
Draco oczywiście nie przepuścił – Ekhem. Mogę uprzejmie się spytać, gdzie ty do
cholery jasnej się patrzysz?!
-
Hej, Granger tak dawno cię nie widziałem – usprawiedliwiał się.
-
Malfoy, jesteś taki sam jak każdy inny facet. Wiem, gdzie się gapiłeś i nie
życzę sobie tego
-
Takie cuda nie mogą się marnować będąc ukrytymi – powiedział i po chwili
oberwał mocno w ramię.
-
Czekają na wyjątkowego faceta, kretynie!
-
Powiedziałaś, że każdy jest taki sam, więc…
-
Daruj sobie – mruknęła. Malfoy zaczął nucić coś pod nosem, co brzmiało jak
„Granger, zazdrosna dziewica”
- Nie
jestem zazdrosna! – oburzyła się.
- Nie
zaprzeczyłaś, że jesteś dziewicą – Draco zrobił duże oczy.
- To
akurat nie twoja sprawa – Hermiona zaczerwieniała się.
-
Uch, Granger te rumieńce coś mi mówią – droczył się z nią wręcz pobudzony z
ciekawości – To jesteś czy nie?
-
Oczywiście, że jestem! Wiesz co? Lepiej by było, gdybyś wyszedł niż zdążę
zrobić ci krzywdę…
- Ja
się jeszcze dowiem
- Nie
masz czego
-
Zobaczymy
-
Zobaczymy! – Hermiona popatrzyła na jego przystojną twarz. Co za idiota. Jak
mógł w ogóle myśleć, że ona nie jest dziewicą. Nie była pierwszą lepszą.
-
Wiesz co? – spytał Draco. Dała mu znać, że słucha – Wracajmy do Hogwartu. Tam
wszystko od ciebie wyciągnę – poruszył znacząco brwiami, a ona przewróciła
oczami, ale wszystko wszystkich uśmiechnęła się na wzmiankę o Hogwarcie.
Przyjaciele, nauczyciele, codzienne obowiązki. Chwiejnie wstała podtrzymywana
przez Malfoya, który i tak nie miał dużo sił. Nie chcąc być zauważonymi przez
centaury wyszli do wnętrza Zakazanego Lasu wchodząc prosto do paszczy
nieznajomej, tajemniczej i groźnej puszczy.
~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział opóźniony, ale jest! :D Muszę przyznać, że jestem podekscytowana mogąc znowu opisywać z perspektywy Hermiony. Wiem, że notka miała pojawić się wcześniej, ale niestety ostatnio mam mnóstwo trudnych sytuacji i męczących myśli, które uniemożliwiają mi skupienie się. Co do notki to nie jestem z niej jakoś za bardzo zachwycona, ale wolę znać Waszą opinię ^^ A tak na marginesie. Jak Wam się podoba nowy wygląd strony?
Pozdrawiam
Sheireen ♥
Cudo *.* jak gobrze ze wszystko sie udalo ;)
OdpowiedzUsuńmi sie rozdzial podoba nie wiem co ty od tego chcesz ?? !! +.+ czekam na next
Wyglad bardzo mi sie pogoba naprawde ladny :)
Ech, sama nie wiem, po prostu tak jakoś stwierdziłam. Nowa notka będzie za parę minut ;)
UsuńŚwietny! W końcu jest Hermiona! Nie mogłam się doczekać... :D
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, przez cały czas trzyma w napięciu, ale ta wzmianka o dziewicy na końcu rozluźnia atmosferę. A ci do wyglądu, to muszę przyznać, ze bardziej pasuje do tego magicznego opowiadania!
Pozdrawiam, Natalia :*
Szczerze? Ja też xd Uwielbiam opisywać uczucia i przemyślenia Hermiony :D Co do tej wzmianki o dziewicy to nie byłam przekonana, ale skoro jednak tutaj trafiła to musiałam mieć w tym jakiś cel.
UsuńDziękuję ^^
Ufffff Miona żyje . Draco udało ci się. Jestem z ciebie dumna <3
OdpowiedzUsuńWeny
Oj tak, wena się przyda chociaż i tak mi nie doskwiera jej brak ;]
UsuńBardzo podoba mi się ten rozdział ;) A i takie małe pytanie, choć może być trochę dziwne... xd Kiedy Draco jak to się mówi... odbierze cnotę Granger? :D ufff
OdpowiedzUsuńWeny życzę. pozdrawiam.
Wika^^
Ojej, to już drugie takie pytanie. Mam do tego pewne plany owszem, ale powiem tyle. Jak na razie uważam, ze wszystko wszystkim jak dla mnie są za młodzi. Chciałabym, by byli tego stuprocentowo pewni i dorośli. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z moimi planami na przyszłość to sądzę, że ta scena na pewno się pojawi ;)
UsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo ale to bardzo mnie zaskoczyłaś ale w dobry sposub jesteś poprostu genialna a gdy draco waliło serce to mi też z podniecenia czy mu się uda na serio jasteś superrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!!!!!!
Pozdro:Sissixdd ^^
Hahah xd Okej dziękuję :D Uwielbiam pobudzać emocje u czytelniczek ; >
UsuńBardzo mi się podoba :D pisz jak najszybciej .pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńp.s.: kiedy następny rozdział :D ?
Następny rozdział dodam za parę minut ;]
UsuńGenialnie, genialnie, genialnie! Nie wiem co ci się nie podoba. Jak się cieszę, że Hermionie nic nie jest. Jeju to wszystko takie słodkie ♥ Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Czekam :)
OdpowiedzUsuńO, za chwilę wstawię, więc jeszcze troszkę xd Może rzeczywiście nie jest ta notka taka zła o.O sama nie wiem, ale cieszę się bardzo, że Wam się podoba ^^
Usuńuwielbiam ! nie mogę się doczekoac co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńjejea Hermiona żyje ah wkońcu sie doczekałam :D super rozdział doadaj szybko nowy a co wyglądu jest spoko <3
OdpowiedzUsuńTo jestem z siebie zadowolona, bo nauczyłam się robić w końcu szablony C; xd Nowy jak już pisałam na górze, będzie niedługo ^^
UsuńNo w końcu Hermiona wśród żywych :D
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny. Tak lubię jak oni się przekomarzają<3
Brakowało mi tego ;)
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością;*
Pozdrawiam Jagoda:);*
A ja uwielbiam opisywać ich przekomarzania :D Ech chyba największa atrakcja w pisaniu bloga ^^ Dziękuję za pozdrowienia ♥
UsuńAwww <3 Hermiona żyje! Ciekawe czy ona wie, że draco jej powiedział ze ja kocha... <3Wyglad mi się podoba :) kiedy next? :*
OdpowiedzUsuńdramione-granger-malfoy.blogspot.com
Hmm, akurat tego nie wie. Te ich wyznania były tylko i wyłącznie dla Was. Na ich dwójkę przyjdzie jeszcze czas ;)Next za chwilę ;]
Usuńjejku, w końcu się doczekałam! :) wpadłam tu przypadkowo i od razu zakochałam się w twoim opowiadaniu! Potrafiłam nawet przesiedzieć przed komputerem do 4 rano, byle tylko przeczytać kolejne rozdziały, które i tak szybko pochłonęłam :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem rozdział jest świetny, w żadnym calu mnie nie rozczarował. Będę wpadać codziennie i czekać na nowości ;)
Wow :D Zawsze cieszę się z nowej czytelniczki *.* Cieszę się, że będziesz wyczekiwać nowych notek :)
Usuńjest! :D
OdpowiedzUsuńwiedziałam że Draco ją uratuje! ♥ mój kochany bohater ♥
ooo , i teraz wrócą do szkoly i będzie świetnie już :D znaczy pewnie szykujesz jeszcze nie jedną przeszkode na ich drodze ale coo taaaaam xd
jeeej, nie mogę się doczekac kolejnej notki xd
czekam z niecierpliowościa :3
Ps. Ile planujesz dodać rozdziałow jeszcze ? :D
Pozdrawiam M.
Oj tak Draco to bohater *.* Uwielbiam Hogwart i już z uwielbiam opisywać w Hogwarcie. Owszem czeka ich duużo niespodzianek ;]
UsuńCO do rozdziałów, to nie mam pojęcia. Nie zamierzam za szybko kończyć tego bloga ;>
Cudowny, zresztą jak zawsze ;) czekam na następny ^^
OdpowiedzUsuńWow! Genialne! Ładnie to opisałaś:>
OdpowiedzUsuńW końcu wszystko powoli wraca do normy!
Czekam na ciąg dalszy! :>
Pozdrawiam.
Shadii.
Ojej, dziękuję C; Też się cieszę, bo tęskniłam za Hermioną! C;
UsuńTAK, TAK, TAK ona żyje! :D bardziej humoru nie mogłaś mi dziś poprawić :) Rozdział bardzo dobry, a nowy wygląd bloga, także mi się podoba. Czekam na następną notkę :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że poprawiłam ci humor ;] Uwielbiam to robić xd Nowa notka właśnie opublikowana! :)
UsuńAaaaa to jest cudowne po prostu piękne! warto było czekać i o w 100%, a co do strony to moim zdaniem bardzo pozytywna zmiana ♥
OdpowiedzUsuńCudnie, że zmiany Wam się podobają ^^ Och tak przepraszam za to długie czekanie, ale szkoła to szkoła. Nienawidzę, ale chodzić muszę... x.x xd
UsuńSuuuper ;D Cieszę się że Draco się udało i Hermiona "wróciła" ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;)
już myślałam że się nie przyjeła a tu nagle woww ! :D
OdpowiedzUsuńNapędziłaś mi stracha :D
waleczny Draco mrrr :D
Czekam na następny rozdział
Hahah xd Wszystkie obudzone w Was emocje są dla mnie tak przyjemne do czytania! ♥ Hmm takiego Malfoya to ja lubię xd
UsuńJejejejejejejejuuuuuu ! Uwielbiam Cie i nie znoszę zarazem!
OdpowiedzUsuńZa długo kazałaś czekać, ale to Ci wybaczę. I czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.. Ten był świetny, czytałam go z zapartym tchem.
Dużo weny życzę, Twoja Dominika. :*
Haha xd No przepraszam, ale szkoła... x.x Tak czy inaczej staram się jak najszybciej pisać i przede wszystkim chcę, aby notki były dobre, a nie dodawane jak najszybciej i niezbyt dokładne i krótkie. Cieszę się, że się podobał! *.* Dziękuję za wenę ♥
UsuńHermiona, piekna ! ty zyjesz ! ♥
OdpowiedzUsuńmyślałam że się nie doczekam :)
ciekawe, jak zareagują w hogwarcie na wieść o tym , że niezywa Hermiona wraca do świata żywych :D
rozdział jest wyśmienity ! aż brak mi słow !
czekam na c.d :)
Oj doczekać się doczekasz na pewno i właściwie już się doczekałaś C; Jak mogłabym cokolwiek zobić Hermionie? Za bardzo ją uwielbiam xd
UsuńCudownie, że ci się podoba ^^
Zapraszam na nowego bloga o tematyce hogwarckiej Hermiona- Severus - Draco. http://geschichte-aus-hogwart.blogspot.de/?view=classic :3 -Lily.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się właśnie jaki konstruktywny komentarz napisać do tego cudnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńNa razie nic nie mogę wymyślić. Jak moja mózgownica na coś wpadnie, to na pewno dam znać.
Finite
wojna-zartow.blogspot.com
Hahahah xd Też tak często mam, że nie wiem co napisać pod notkami ^^ W takim razie czekam i czytam wojnę żartów ;)
Usuń"Jakie to gejowskie, rzygam tęczą" Mam nadzieję na trójkącik Dramione z Danielem..
OdpowiedzUsuńTwój drugi Pan.
Mwahahah xd Oj weź! To mój tekst i proszę go nie używać! xd Daniel wypadł i nie wydaje się, aby wrócił ;)
UsuńMasz nominację do Liebster Award, więcej informacji na moim blogu.
OdpowiedzUsuńnienawisc-milosc-deamione.blogspot.com
Pozdrawiam, Natalia ;*
Dziękuję bardzo :*
UsuńA co z Melodią? Polubiłam ją... może dasz ją do Hogwartu???
OdpowiedzUsuńW ogóle to fajny rozdział, trochę się naczekałam, ale dobrze przynajmniej, że Hermionka żyje <33
-Mona
Hmm, ja też polubiłam Melodię i owszem ona chyba jeszcze pojawi się w moim opowiadaniu ^^ Przepraszam za taki czas oczekiwania. Naprawdę.
UsuńJejku, płakać mi się chciało jak to czytałam. Jesteś genialna <3
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałam zaprosić na mojego bloga http://mag-hogwarckie-zycie.blogspot.com/ <3
Pozdrawiam, MAG
Dziękuję ^^ Z pewnością wejdę ;>
UsuńŚwietny +.+ życzę weeeny :*
OdpowiedzUsuńKiedy next???
OdpowiedzUsuńJuż jest ;]
UsuńBo nie mogę się już doczekać! ♥,♥
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział. Opisałaś naprawdę wspaniałą przygodę. Wybacz, że zaniedbywałam tego bloga z czytaniem. Ostatnio zagłębiam się w anglojęzyczne teksy. :) W każdym razie jest mnóstwo akcji i ciekawych opisów. Czyn Dracona był naprawdę nie do opisania. Rozczarowała mnie trochę reakcja Hermiony. Myślę, że powinna być bardziej wdzięczna.
OdpowiedzUsuńCudowne tak się ciesze że Hermiona jednak żyje <3 <3 ;3
OdpowiedzUsuń"Wydaje mi się, że dusza… że jej dusza się nie przyjęła – powiedział cicho."
OdpowiedzUsuńnie wytrzymałam i spojrzałam w dół a tam: "Granger, ty żyjesz" i kamień spadł mi z serca! czytam, czytam i nie potrafię przestać, lecę dalej :D
Jak to czytalam to normalnie plakalam a potem sie z siebie smialam . Taki obrot spraw...pisz dalej. Zycze ci weny :)
OdpowiedzUsuńMusiałam przeczytać do końca, żeby skomentować.
OdpowiedzUsuńPo prostu to jest nie do opisania.. Stworzyłaś świetną historię, słów mi brakuje..
Cieszę się, że ona do niego wróciła :-)
Jeszcze raz, świetne to było!
Domi.
CUDOWNY IDEALNY WSPANIALI! <3
OdpowiedzUsuń