sobota, 6 kwietnia 2013

Zjawa


Znał tą twarz aż za dobrze. Twarz osoby tak mu drogiej. Hermiona. Jego myśli gnały z prędkością światła. Ale jak to możliwe? Te same brązowe oczy, które tak bardzo pragnął znów zobaczyć patrzyły na niego chłodno i przebiegle. Emocje buzowały w jego ciele. Chciał rzucić się na tą kobietę i uściskać, ale jednocześnie też uciec jak najdalej. To przecież nie była Granger. Królowa widząc jego zdezorientowane i lekko przestraszone spojrzenie uśmiechnęła się tryumfalnie.
- Skąd to zdziwione spojrzenie, Draco?
- Co… co zrobiłaś z Hermioną? – powiedział – I skąd znasz moje imię?
- Dlaczego miałabym cokolwiek zrobić z Hermioną? Znam twoje imię, bo nią jestem, Draco. Nazywam się Hermiona Granger – jej głos coraz bardziej go hipnotyzował.
- Kłamiesz! – krzyknął. Królowa pogłaskała srebrnego jelenia i wstała z tronu. Podeszła do niego świdrując go spojrzeniem. Długa, biała suknia sunęła bezszelestnie po marmurowej posadzce. Obeszła go dookoła cały czas mierząc chłodnym wzrokiem. W końcu stanęła naprzeciw niego. Draco poczuł dziwny ból w sercu. Miał dziewczynę, którą kochał, ale która nie była sobą. Tak bardzo chciał zobaczyć ją ponownie, ale teraz? Ta kobieta wykradła duszę Granger. Tyle, że jak ją odzyskać? A jeśli nic nie dało się już zrobić i przed nim naprawdę stałą Hermiona?
- Dlaczego mi nie wierzysz? Draco, to wciąż jestem ja – szeptała, ponieważ stała niebezpiecznie blisko.
- Nie jesteś Hermioną. Nie wiem, co z nią zrobiłaś, ale zrobię wszystko, by odzyskać jej duszę – powiedział z nienawiścią wpatrując się w kobietę. Królowa podniosła dłoń i dotknęła jego twarzy. Przeszedł go dreszcz. Ta dłoń była dziwnie zimna. Prawdziwa Granger zawsze miała ciepłe dłonie i nie przyprawiała go o wstręt. Draco był już pewien, że przed nim nie stoi Granger, choćby nie wiadomo jak bardzo podobna.
- Och, Draco zawsze nie wierzyłeś ludziom, ale ja szybko mogę cię o tym przekonać – uśmiechnęła się i szybkim ruchem położyła swoje zimne usta na jego. Draco przez chwilę poddał się Królowej. Przecież czyż nie tego chciał? Pragnął znów pocałować Granger. By znów była u jego boku. Jednak odsunął się gwałtownie odpychając od siebie kobietę tak, że upadła na posadzkę. Może i były to te same usta, ale nie całowały i nie smakowały tak samo. Nie czuł tego samego, co zwykle gdy robił to z Gryfonką. Królowa podniosła się wściekła z podłogi i popatrzyła na niego nienawistnie.
- Straż! – zawołała. W ułamku sekundy drzwi od sali tronowej otworzyły się i wpadły do niej uzbrojone elfy. Królowa popatrzyła mu wyzywająco w oczy z wrednym uśmieszkiem i orzekła ponownie – Proszę zaprowadzić go do lochów. Niech nauczy się szacunku dla tych więcej wartych!
- Że niby ty, Granger? – poczuł jak ten stary Malfoy ponownie wraca i opanowuje jego umysł.
- Dokładnie, Malfoy – powiedziała z przekąsem i zniknęła za rogiem w jakiejś sali. Draco został wyprowadzony z sali tronowej prosto do lochów. Nie szczędził sobie po drodze przekleństw i obrażania królowej, za co parę razy dostawał od elfa. W końcu brutalnym kopniakiem Narrisa wrzuciła go do brudnej, małej celi.
- Trochę szacunku, Niewdzięczniku – syknęła i zniknęła na schodach.
- A z tobą się jeszcze policzę – warknął, jednak wiedział, że rudowłosa tego nie słyszała. Oparł się wkurzony o chłodną, kamienną ścianę. Żeby tak skończyć! Rwał sobie włosy z głowy rozmyślając nad sytuacją. Jak to możliwe, że paręnaście mil stąd jest Hogwart i uczniowie normalnie chodzą po korytarzach rozmawiając o lekcjach i sprawdzianach? Nie miał nawet co liczyć na nauczycieli Hogwartu, ponieważ oni nic nie wiedzieli o tym gdzie się wybrał. Klął tak głośno, że więźniowie w innych celach zaczęli się uskarżać strażnikowi. Wielki, brzuchaty mężczyzna podszedł do krat patrząc na niego z wyższością.
- Lepiej uważaj chłoptasiu na słowa, bo może ci się coś stać – odrzekł tubalnym głosem i splunął mu pod nogi. Draco popatrzył na niego wściekle. Takiej zniewagi nie zniesie. To na pewno nie pasowało do jego dobrego wychowania i arystokratycznej krwi, ale nie mógł znieść śmiechu tego mężczyzny, więc po prostu splunął mu w twarz. Gruby elf przestał się śmiać i wytarł z wściekłością twarz.
- Mówiłem już, że coś może ci się stać, szczeniaku? – warknął i jednym ruchem otworzył celę.
- Ciekawe, co takie wielkie cielsko może mi zrobić – zakpił Draco i uchylił się przed ciosem strażnika. Zrobił jeszcze parę uników, którym wtórowały wściekłe ryki mężczyzny. Po chwili dało się słyszeć cienki, ale stanowczy głos.
- Ojcze, opanuj się!
Strażnik natychmiast odskoczył od Dracona, który popatrzył na niego z satysfakcją i po chwili spojrzał w stronę dochodzącego głosu. Stała tam wysoka, smukła dziewczyna. Miała duże, zielone oczy, mały nosek i wąskie, różowawe usta. Długi do pasa, gruby, czarny warkocz wił się niczym wąż.
- Melodio, nie wtrącaj się.
- Wydaje mi się, że chyba muszę, bo za chwilę mógłbyś zrobić krzywdę naszemu więźniowi – odparła twardo patrząc w oczy ojcu. Strażnik wyszedł nadąsany z celi i zniknął za rogiem. Dziewczyna potrząsnęła głową i westchnęła.
- Jak dziecko… - miała właśnie zamknąć drzwi od celi, kiedy Draco, którego olśnił wygląd dziewczyny odzyskał język w buzi.
- Poczekaj! – powiedział, by zyskać na czasie. Dziewczyna popatrzyła na niego tak ozięble, że nawet kogoś takiego jak Draco onieśmielił jej wzrok.
- Czego? – spytała niezbyt mile.
- Chciałem podziękować…
- Nie masz za co – przerwała mu brutalnie.
- No chyba mam. Ta ciemna masa w końcu by mnie przygniotła – spróbował zażartować, jednak dziewczyna znów popatrzyła na niego gniewnie.
- Nie waż się mówić tak o moim ojcu.
- Melodia – zamyślił się Draco – Ładne imię, złotko – uśmiechnął się szelmowsko. Dziewczyna wyglądała tak, jakby miała ochotę uderzyć go pięścią w twarz.
- Wybacz, ale nie mam zamiaru tracić czasu na kogoś tak nic nie wartego jak ty – obrzuciła go pogardliwym spojrzeniem.
- Wy wszystkie takie niedostępne? – spróbował zagadać ją Draco. Działał instynktownie. Nie wiedział jeszcze dokładnie, co zamierza tym uzyskać, ale skoro podejmuje takie kroki to na pewno ma w tym jakiś cel i nie pożałuje. Poza tym dziewczyna była całkiem atrakcyjna, ale nie, o tym nie mógł teraz myśleć.
- Zajmij się sobą i nie wtrącaj się w nie swoje sprawy – warknęła – Królowa pewnie już na mnie czeka – miała już odejść, kiedy Draco znów zawołał za nią.
- Chwila. Królowa?
- Tak, tępaku, królowa! – warknęła – Jestem jej prawą ręką – Draco zauważył, że dziewczyna lekko się wzdrygnęła.
- To może załatwisz mi wyjście z tej celi, złotko? – puścił jej oczko.
- Bardzo śmieszne – odparła beznamiętnie, jednak uważnemu spojrzeniu Dracona nic nie umknęło i zdołał nawet dostrzec jak jej różowe usta lekko drgnęły.
- A jednak śmieszne.
- Skąd ta pewność?
- Uśmiechnęłaś się - dokuczył jej Draco.
- Wcale nie! – zaperzyła się dziewczyna.
- Wcale tak – odgryzł się jej chłopak.
- Słuchaj no. Nie wiem kim jesteś, ale… - przerwała , ponieważ usłyszeli kroki na schodach.
- Dokończ – rozkazał Draco ciekaw, co też Melodia chciała mu powiedzieć.
- Przyjdę jutro w nocy – szepnęła tylko i jakby nigdy nic przekręciła zamek, zamykając go w celi i szybkim krokiem ruszyła ku wyjściu. Draco stał jeszcze przez chwilę patrząc na schody, na których zniknęła dziewczyna. Po chwili usiadł ciężko na żelazne, twarde łóżko i oparł się o zimną ścianę przeczesując sobie włosy. Gorzej wpaść nie mógł. Miał nadzieję na to, że pójdzie bez przeszkód do chaty tych wiedźm, które zabrały duszę Granger i odbierze im ją, by później wrócić niczym jakiś wymarzony książę z bajki dziewczyny i przywrócić ją do życia. Wyśmiał się w myślach. Złudne nadzieje. Zawsze dostawał to, co chciał i zawsze mu się udawało, więc dlaczego teraz do jasnej cholery musiało pójść nie tak? Dlatego, że po raz pierwszy tak bardzo mu na czymś zależało? Nieważne. Nie może teraz o tym myśleć tylko wziąć się za opracowanie jakiegoś dobrego planu ucieczki z tego miejsca. Zostawała tylko jedna, niewyjaśniona sprawa, a dokładniej królowa. Jak to możliwe, że miała wygląd Granger, a jednocześnie tak bardzo się od niej różniła? Draco zdał sobie sprawę, że odkąd zaczął rozmawiać z dziewczyną w jego głowie natychmiastowo zaczęło pojawiać się mnóstwo pytań, większość bez odpowiedzi. Tak było i teraz. Musi się czegoś dowiedzieć o królowej. Może dlatego wdał się w gadkę z Melodią? W końcu była jej prawą ręką. Draconowi zdawało się, że czarnowłosa niezbyt przepada za swoją władczynią. Zauważył jej lekki grymas na twarzy i wzdrygnięcie, gdy o niej wspomniała. Najwidoczniej miała do niej jakiś uraz i Draco zamierzał się o wszystkim dowiedzieć. W końcu kto może znać królową bardziej niż jej najbliższa podwładna? Musi wykorzystać jutrzejszą noc, w której dziewczyna ma się pojawić. Był ciekaw, co też takiego chciała mu powiedzieć i nie mógł się już doczekać spotkania. Poczuł jak piasek zaczyna zbierać się mu pod powiekami. Zamrugał parę razy, jednak nic to nie pomogło. W końcu zmęczony całym dniem wędrówki i wydarzeniami z pałacu opadł na cienką kołdrę i natychmiast zasnął pogrążony w śnie o pewnej brązowowłosej dziewczynie.
.
Ginny siedziała w ławce razem z Clemense, która zajmowała odwieczne miejsce Hermiony. Zielarstwo jak zwykle polegało na przesadzaniu jakichś niezwykle niebezpiecznych kwiatów, których jedynym zainteresowaniem było zrobienie jak największej szkody osobom, które się nimi zajmowały. Właśnie zmagała się razem z blondynką z jakąś niezwykle obrzydliwą odmianą tentrakuli, kiedy Harry, pracujący wraz z Ronem nachylił się nad nią i zapytał.
- Gdzie wczoraj byłaś? Szukałem cię wszędzie, ale nigdzie nie mogłem znaleźć.
Ginny natychmiast przypomniała sobie sytuacje z poprzedniego dnia i pomyślała o Zabinim. Chcąc nie chcąc zerknęła na chłopaka, który miał całą szatę uwaloną ziemią i najwidoczniej walczył z tentrakulą dusząc się wzajemnie. Trudno było jej się nie roześmiać na ten widok, ale ograniczyła się tylko do lekkiego uśmiechu. Szybko przypomniała sobie jednak o pytaniu Harry’ego i spojrzała w zielone, tajemnicze oczy.
- Musiałam pobyć sama.
- Ginny, każdy musiał wczoraj pobyć sam, ale ty nie wróciłaś na noc z tego co wiem – Harry nie dawał za wygraną.
- Wróciłam, ale bardzo późno – znów odpowiedziała krótko, chcąc się pozbyć natarczywych pytań.
- Ostatnio się od siebie oddaliliśmy – stwierdził nagle chłopak całkowicie zaskakując Rudą.
- Też zdążyłam zauważyć
- Wynagrodzę ci to, Ginny – odparł stanowczo.
- Naprawdę, nie musisz. Rozumiem, że jesteś zajęty lub coś w tym stylu, więc… - zaczęła Ginny.
- Nie, Ginny. Chcę ci to wynagrodzić, ponieważ kocham cię i nie chcę, by cokolwiek nas od siebie oddaliło – przerwał jej. Ginny poczuła jakby coś ciężkiego opadło na jej serce. Wyrzuty sumienia. Harry nigdy nie mówił otwarcie o swoich uczuciach i wiedziała, że naprawdę wiele go to kosztowało i poczuła się jak oszustka. Jak mogła w ogóle podejrzewać go o zdradę? Milczała tak patrząc w jeden punkt i zaciskając wargi. Harry ostrożnie wziął jej dłoń i uścisnął. Ruda niespodziewanie zacisnęła mocniej swoją dłoń na dłoni chłopaka i przytuliła się do niego. Trwało to jednak krótko, ponieważ w całej szklarni dało się słyszeć głośny świst. Ginny spojrzała w tamtą stronę i zobaczyła jak Blaise zaciska mocno rękę na ‘szyi’ tentrakuli i patrzy prosto w ich stronę.
- Panie Zabini! Slytherin traci pięć punktów! Żeby tak po prostu zniszczyć tak wspaniały okaz tentrakuli – odezwał się oburzony głos profesor Sprout. Ślizgon popatrzył ostatni raz na Rudą ostro i jakby nigdy nic odrzucił martwą roślinę i wziął do ręki nową. Ginny lekko skołowana wzięła się ponownie do pracy z Clemense. Do końca lekcji nie odezwała się ani słowem już do Harry’ego. Wiedziała, że czeka ją także ciężka rozmowa z Zabinim. Miała nadzieję, że do niej nigdy nie dojdzie jednak wiedziała, że to tylko głupie nadzieje. Nie wiedziała jednak, że ta rozmowa nadejdzie tak szybko…

Draco został obudzony kubłem zimnej wody przez grubego strażnika. Zaklął na dzień dobry i obrzucił morderczym spojrzeniem strażnika. Przeciągnął się i rozmasował obolały kręgosłup. Każdy cal jego ciała niemiłosiernie bolał.
- Szybciej, szczeniaku. Królowa chce się z tobą widzieć za jakieś pół godziny na śniadaniu – burknął tylko elf i zniknął ponownie zamykając kraty. Śniadaniu? Jakim znów śniadaniu? Draco spojrzał na malutkie okienko na samej górze w ścianie i zobaczył jak przez zakurzoną szybkę przeciskają się promienie słoneczne. Przetarł jeszcze raz oczy i ziewnął zakrywając usta dłonią. Nagle poczuł coś twardego w kieszeniach spodni i wsadził rękę w kieszeń. Poczuł jak jego palce zaciskają się na twardym, długim kawałku drewna. Różdżka. Walnął się w czoło. Jak mógł o niej zapomnieć? Był prawie pewny, że wypadła mu gdzieś w lesie, ale nie. Ona wciąż przez cały czas tkwiła w kieszeni jego spodni. Rozejrzał się, czy przypadkiem nie ma w pobliżu strażnika. Nikt jednak nie pilnował korytarza, więc osuszył mokre ubrania różdżką i wycelował w żelazny zamek koniec różdżki.
- Alohomora – szepnął. Usłyszał głośny szczęk zamka. Popchnął drzwi od celi, które otworzyły się z głośnym zgrzytem. Mimowolnie się wzdrygnął. Nie. Nie to nie może być przecież tak proste. Pomyślał. Miał zamiar uciekać, kiedy coś go powstrzymało. Co mu da ucieczka? Królowa mogła nosić w sobie duszę Hermiony, a dzisiaj miał spotkanie z Melodią. Mógł w końcu dowiedzieć się czegoś ważnego. Nie miał wyboru. Musiał zostać. Zamknął za sobą zamek, by strażnik niczego nie zauważył. Poprawił swój wygląd różdżką. Wyczyścił ubranie i ułożył niesforne włosy. Znów czuł się całkiem dobrze. Na takiego Malfoya właśnie leciała każda dziewczyna w Hogwarcie. Może dzięki temu uda mu się jeszcze więcej wyciągnąć z Melodii? Na pewno. Jeśli chodziło o jego urok osobisty to nigdy go nie zawiódł. I nie zawiedzie tym razem. Po niedługim czasie pojawił się gruby elf, który zdawał się nie zauważać jego przemiany. Otworzył mu drzwi od celi i wypuścił celując w niego z łuku. Draco jakby nigdy nic wyszedł pewnym krokiem z celi.
- Chodź za mną. I bez żadnych sztuczek – warknął i wyprowadził Dracona z lochów. Draco starał się rejestrować w pamięci każdy szczegół i korytarze. W końcu musi wiedzieć, gdzie jest wyjście, kiedy nadejdzie czas szybkiej ucieczki. W końcu dotarł do wielkiej komnaty pełnej fantazyjnych rzeźb. Stał tam wielki stół, na którym leżały dziesiątki nieznanych mu potraw. W kącie na harfie grała jakaś dziewczyna przystrojona w niebieską, długą i zwiewną suknię. Cicha muzyka idealnie komponowała się z szumem wodospadu dochodzącym z oddali. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem i stanęła w nich królowa. Tym razem ubrana była w czerwoną suknię, której falbany przypominały płatki róży. We włosach miała powplatane pawie pióra, a makijaż miała mocny i kolorowy. Na szyi miała biały naszyjnik wysadzany drogimi, tęczowymi kolorami. Pulsował on delikatnym światłem. Prezentowała się cudownie. Draco ponownie poczuł dziwne ukłucie w sercu, kiedy spojrzał w jej oczy. Była taka piękna i jednocześnie zimna i obca. U jej boku dumnie kroczyła Melodia. Królowa zasiadła do stołu i upiła spory łuk wina ze srebrnego kieliszka.
- Usiądź – rozkazała. Draco niechętnie usiadł naprzeciw niej – Częstuj się – zachęciła go jednak chłopak ani drgnął. Przypomniał sobie, co mówiła mu Granger, która zaś cytowała słowa Moody’ego. Żeby nigdy nie jeść i nie pić tego, co podaje wróg. Królowa spojrzała na niego z zaciekawieniem.
- Naprawdę, Draco, nie wiem dlaczego wciąż tak na mnie patrzysz. Jakbym nie była Hermioną. Zachowujesz się śmiesznie. W końcu spędziliśmy ze sobą tyle czasu, więc myślałam, że choć trochę mi ufasz – odezwała się po dłuższej chwili. Draco popatrzył na nią próbując ją rozszyfrować. A jeśli to prawda? Jeśli przed nim naprawdę siedziała Hermiona? Nie! Przecież już wczoraj stwierdził, że to nie ona! Wszystko na to wskazywało. Ta kobieta po prostu ukradła jej duszę i on musiał ją odzyskać. Melodia, która wciąż stała przy prawym boku królowej najwyraźniej znudzona, teraz patrzyła w zaciekawieniem na Dracona.
- Nie masz nawet po co próbować na mnie swoich sztuczek. To nic ci nie pomoże, ponieważ jesteś zwykłą złodziejką i w końcu zapłacisz za to, co robisz – powiedział chłodno patrząc jej w oczy. Melodia popatrzyła na niego z podziwem i spojrzała na swoją królową, która najwidoczniej nie przejęła się słowami chłopaka.
- Nie jestem niczemu winna, Draconie. W końcu sam przekonasz się, że jestem tą, dla której wyruszyłeś na wyprawę nawet za cenę swojego życia – uśmiechnęła się. Był to jednak zimny, nieszczery uśmiech, który nigdy nie zagościłby na twarzy prawdziwej Granger.
- Owszem, jestem gotów oddać za Granger życie, ale za prawdziwą Granger. Jednak obiecałem jej, że wrócę i nie mam zamiaru łamać tego słowa – wycedził przez zęby. Po sali rozległ się głośny, pozbawiony humoru śmiech królowej.
- Urocze – wyśmiała go. Draco gniewnie zacisnął palce na różdżce. Miał ochotę rzucić jakieś wyjątkowo paskudne zaklęcie na tą kobietę, ale powstrzymał się. Jeszcze nie czas. Po parunastu, długich minutach skończyła jeść śniadanie i podniosła się z gracją z rzeźbionego krzesła.
- Potowarzyszysz mi jeszcze na dzisiejszych kolejnych posiłkach. Naprawdę potrafisz mnie rozbawić, kochany – powiedziała i odeszła. Zanim jednak całkowicie zniknęła dało się usłyszeć jej zimny głos – Melodio, masz go oprowadzić po królestwie. Później przyprowadź go na obiad.
Czarnowłosa odetchnęła z ulgą i po chwili skierowała spojrzenie swoich zielonych oczu na chłopaka. Ten wstał z krzesła i podszedł do niej.
- W takim razie chodź – rozkazała i ruszyła w stronę wyjścia. Po chwili znaleźli się na dworze. Dracona zdziwiło to, że słońce grzało, a kwiaty kwitły. Przecież był koniec grudnia, a w innych częściach lasu były zaspy śniegu. Najwidoczniej tutaj trwało wieczne lato. Dziewczyna pokazała mu na początku pola uprawne, gdzie elfy zbierały świeże truskawki i maliny oraz wyciągały blade ręce ku gałęziom jabłoni, by zerwać soczyste, czerwone jabłka i zielone gruszki. Nieopodal znajdowały się dziesiątki domów. Chodzili tak dłuższy czas. Dziewczyna opowiadała mu o królestwie, a gdy tylko Draco próbował jej przerwać i z nią porozmawiać piorunowała go wzrokiem i mówiła szeptem.
- Dziś w nocy
W końcu dotarli do miejsca, gdzie elfy strzelały z łuków do olbrzymich tarcz. Melodia właśnie mówiła coś o umiejętnościach łucznictwa, kiedy usłyszał za sobą głos. Odwrócili się i ujrzeli Narrisę. Draco nie potrafił nie patrzeć na nią z pogardą. Ta dziewczyna bardzo mu się naraziła.
- Nie teraz, Narriso – powiedziała Melodia i zgromiła rudą wzrokiem.
- Bo co?
- A to, że królowa poleciła mi oprowadzenie Dracona po królestwie, a następnie przyprowadzenie go na obiad. Później muszę mieć jeszcze czas na zrobienie paru ważnych spraw dla królowej, więc muszę się wyrobić – powiedziała z przekąsem. Narrisa popatrzyła na nią tak, że Draco bez problemu wyczuł, że jest zazdrosna. Uśmiechnął się perfidnie w duchu.
- Od kiedy tak bardzo przejmujesz się rozkazami królowej, co? – prychnęła. Melodia jednak skutecznie ją zignorowała i odeszła wraz z Draconem w stronę zamku.
- Nie wydaje mi się, by cię lubiła – zauważył.
- Spostrzegawczy jesteś – powiedziała z sarkazmem.
- O co poszło? – spytał. Czarnowłosa przez chwilę milczała jakby zastanawiając się, czy może mu odpowiedzieć. W końcu jednak zdecydowała się i powiedziała.
- Jest po prostu zazdrosna, bo robi wszystko, by zająć moje wygodne miejsce w pałacu u boku królowej, a nie być na czele armii i mieszkać w niezbyt komfortowych warunkach.
Nie dodała nic więcej to też Draco nie naciskał. Otworzył wielkie, rzeźbione drzwi i weszli do zimnych murów pałacu.

Draco siedział w lochach czekając na Melodię. Dziewczyna powinna niedługo się pojawić w końcu obiecała. Jeśli nie przybędzie będzie zmuszony odnaleźć ją w zamku, a następnie wymusić wszystkie informacje na temat królowej. Czekał i czekał, aż w końcu zaczęła go opuszczać cierpliwość. Miał właśnie wstawać i otworzyć kratę za pomocą czarów, kiedy usłyszał kroki na schodach i po chwili dziewczyna wchodziła już do jego celi. Usiadła na krawędzi łóżka jakby bała się podejść bliżej.
- Przyszłaś
- Nigdy nie tchórzę – powiedziała twardo. Te słowa przypomniały Draco o Hermionie.
- Dlaczego chciałaś przyjść?
- Nie myśl, że zrobiłam to dla ciebie. Muszę przyznać, że jestem egoistką i długo czekałam na kogoś takiego jak ty.
- No cóż. Każda dziewczyna mi to mówi – Draco uśmiechnął się szelmowsko.
- Och, nie o to chodzi – machnęła ręką przed nosem jakby odganiała wyjątkowo natarczywe muchy – Chodzi o to, że twoje cele pomogą zrealizować moje
- Może lepiej powiedz mi jak mam odzyskać duszę Granger od tej jędzy – ponaglił ją. Zamierzał działać jak najszybciej.
- Uważaj na słowa – skarciła go.
- Nie mam zamiaru
- W takim razie niczego się nie dowiesz – powiedziała i już miała odejść, kiedy Draco wkurzył się i złapał ją za nadgarstki i unieruchomił. Dziewczyna popatrzyła na niego wojowniczo i zręcznie mu się wyrwała, by po chwili przystawić sztylet do gardła.
- Ani mi się waż mnie dotykać – syknęła. Draco jednak nie tracił czasu i jednym ruchem rozbroił dziewczynę różdżką i uśmiechnął się podle, gdy spojrzała na niego z niedowierzaniem. Ponownie ją unieruchomił tym razem trzymając jej nadgarstki za jej plecami i przyciskając do ściany.
- Gadaj – rozkazał. Nagle odezwał się głos, który rozpoznałby wszędzie. Z szybko bijącym sercem odwrócił się w tamtą stronę.

Hermiona już od dłuższego czasu próbowała się wyrwać z tego więzienia dla jej duszy, aż w końcu udało jej się. Kiedy oddała życie za Malfoya poczuła się wolna. Zawsze marzyła, by mieć skrzydła i móc latać, a teraz jej marzenie się spełniało. Jej dusza oderwała się od ciała i zmierzała ku górze, jednak nie długo pozwolono jej się cieszyć wolnością. Kobiety, które użyły tego czaru, co ona zawsze ginęły. Ona wiedziała o tym, że zginie, ale nie bała się śmierci. Wiedziała, że oddała życie, bo kochała i to dla niego to zrobiła. Chwilę później została uwięziona w ciele jakiejś kobiety, a dokładniej w talizmanie wysadzanym tęczowymi kamieniami. Szybko zrozumiała, że to właśnie tam tkwi jej dusza. Kiedy oczyma królowej ujrzała Malfoya poczuła nienawiść do królowej. Chciała się wyrwać i pobiec do niego. Bardzo za nim tęskniła, chociaż nie było go przy niej tylko dwa dni. Jednak dla niej to były jak dwa długie lata. Zdała sobie sprawę, że uzależniła się od chłopaka, który jest dla niej jak tlen. Po prostu nie mogła bez niego żyć i to ją przerażało. Nie była w stanie jednak tego zmienić. Bo jak można pozbyć się szybko miłości do kogoś? Miłość to piękne i przerażające uczucie mogące zmienić życie w raj lub piekło. Kiedy królowa go pocałowała rozpłakała się, ponieważ był tak blisko, a jednak nie mogła go dotknąć. Zabolało go to, że ją odtrącił, ale przecież wiedziała, że on wiedział iż to nie jest ona. Miną kolejny dzień, aż w końcu królowa położyła się spać zdejmując naszyjnik. Wtedy jej wygląd zmienił się. Była teraz wysoką kobietą o białych włosach spływających jej aż do kostek i niezwykle młodej, pięknej twarzy. Hermiona postanowiła działać. Dzieląc umysł z królową wiedziała, gdzie przytrzymywany jest Draco i całą siłą woli wyrwała się z talizmanu. Poczuła  jednak, że nie może zbyt długo przebywać poza nim. Jej dusza po prostu musiała dzielić z kimś ciało. Przechodząc obok lustra zobaczyła, że jest na w pół przeźroczysta i blada. Wydawała się jakby piękniejsza, a wyraz twarzy miała bardziej majestatyczny i dumny. Unosiła się parę centymetrów nad ziemią wśród obłoków mgły. Nie tracąc czasu bezszelestnie ruszyła w stronę lochów. Szybko odszukała celę Malfoya. Była wzruszona, kiedy pomyślała sobie, że znów będzie mogła choć na chwilę z nim normalnie porozmawiać. Kiedy jednak zobaczyła scenę, gdzie Malfoy przyciskał do ściany jakąś czarnowłosą dziewczynę i uśmiechał się perfidnie, a ich warze były zbyt blisko siebie jak dla niej to jej wzrok stał się niezwykle zimny. No tak. Ona oddaje za niego życie, a on przy pierwszej lepszej okazji znów podrywa jakieś inne dziewczyny. Bardzo ją to zabolało, ale nie zamierzała tracić twarzy.
- Widzę, że przeszkadzam, ale ja tylko na chwilę – jej głos dochodził jakby z oddali. Malfoy odwrócił się w jej stronę. Zobaczyła niedowierzanie malujące się na jego twarzy. Szybko odsunął się od czarnowłosej.
- To naprawdę ty, Granger? – wydusił z siebie. Podszedł do niej chcąc ją dotknąć, ale ona tylko przepłynęła brutalnie przez niego. Chłopak popatrzył na nią zdziwiony.
- Nie zajmę ci dużo czasu nie masz się co obawiać. Będziesz mieć jeszcze czas na nią – popatrzyła pogardliwie na dziewczynę i Malfoy już zrozumiał skąd u Hermiony takie zachowanie. Była zazdrosna. Miał ochotę jej to wytknąć, ale nie było teraz na to czasu.
- O co chodzi Granger? – spytał.
- Tak więc wiem jak możesz odzyskać moją duszę jeśli jeszcze w ogóle chcesz to zrobić – powiedziała oschle – Tak czy inaczej masz to zrobić, bo ja chcę jeszcze trochę pożyć ze swoimi przyjaciółmi.
Draco nie mógł nie poczuć satysfakcji, kiedy widział jej zachowanie. Oczywiście wiedział, że będzie musiał się z tego wytłumaczyć, bo  Granger mogła sobie już nie wiadomo co ubzdurać w głowie.
- Kontynuuj – powiedział.
- Nie rozkazuj mi! – warknęła.
- Granger, nie rozkazuje tylko jest to dla mnie ważne, więc mów szybko, bym mógł zacząć działać – wywrócił oczami, a dziewczyna popatrzyła na niego z powątpiewaniem.
- Ważne, jasne – prychnęła cicho jakby do siebie jednak po chwili podniosła głos – Tak więc jak już mówiłam wiem jak możesz odratować moją duszę. Jest ona uwięziona w talizmanie, z którego aktualnie się wyrwałam. Królowa zawsze nosi go na szyi, by używać mojej duszy do hipnotyzowania cię. Chce, byś został już tutaj z nią na zawsze – Draco nie mógł nie wyczuć ironii w jej głosie – Wszystko polega na tym, byś wyrwał jej ten naszyjnik, a następnie nałożył go na prawdziwą mnie, by moja dusza mogła ponownie połączyć się z ciałem.
- Granger, jesteś niesamowita – chciał ją pocałować, kiedy przypomniał sobie, że siedząca przed nim dziewczyna jest duchem. Otrząsnął się, ponieważ uroda prawdziwej Granger jak zwykle zbijała go z nóg.
- Daruj sobie – odparła Hermiona i wstała dumnie. Chciało jej się płakać, więc musiała szybko stąd  wyjść. Ona oddała życie za człowieka, którego kocha, a ten jakby nigdy nic siedział i flirtował z inną, gdy jej nie było. Dlaczego to tak cholernie bolało?
- Idę od razu – powiedział stanowczo Draco. Hermiona spojrzała na niego już lekko szklistymi oczami. Był wielką dla niej tajemnicą.
- Tylko uważaj na siebie – orzekła cichutko i zanim zdążyła cokolwiek zrobić rozpłynęła się w mgłę ponownie wracając do swojego więzienia. 

~~~~~~~~~~~~~~~
Mieliście racje kochane! Wena powróciła szybciej niż uciekła! Wręcz rozpiera mnie od środka i zachęca do pisania kolejnych notek. Wow, aż trudno uwierzyć, że ten rozdział ma 6 pełnych stron. Dawno nie napisałam tak długiego rozdziału. Zrobiłam to zapewne dlatego, że chcę jak najszybciej dojść do mojej ulubionej postaci jaką jest Hermiona. Dziękuję Wam za komentarze pod poprzednią notką oraz wiarę w to, że moja wena wróci. Dziękuję też drogiej  Vanetii Noks za przesłanie weny :D Tak doszła i zrobiła swoje. Mam już trochę kolejnego rozdziału. Piosenka, która towarzyszyła mi podczas pisania aż do 3 w nocy to Lana Del Rey - Video Games. Uwielbiam ją i muszę przyznać, że jej piosenki zawsze bardzo pomagają mi w pisaniu. Oby tak dalej! Co do notki mam nadzieję, że się podoba ;) Może nawet w kolejnej pojawi się Hermiona? Chociaż nie nic nie powiem xd 
Pozdrawiam
Sheireen ♥

65 komentarzy:

  1. jeju, jaki długi rozdział ♥
    a jego treść ? świetna, genialna i wyśmienita ;)
    już nie moge się doczekać następnego rozdziału !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny rozdział już powoli piszę :D Mam nadzieję, że uda mi się go wrzucić jeszcze dzisiaj, ale nic nie obiecuję ;)

      Usuń
  2. Jejku, ale się porobiło! Mam nadzieję, że nic im się nie stanie i Draco uratuje Hermionę. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział!
    Pozdrawiam, Olga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale dłuuuuugi ♥ i świetny! :D
    dobrze że już wena wrocila xd
    ale fajnie że się spotkał z duchem Hermiony xd
    jeeeej, już nie mogę się doczekac kolejnego rozdziału ;)
    dodawaj szybciutko xd

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zależało mi na tym, by spotkał się z duchem Hermiony dlatego też umieściłam to w tej notce :D Postaram się dodać jak najszybciej ^^

      Usuń
  4. Rozdział cudowny <3 Mam nadzieję że Draco się uda wziąć talizman i uciec stamtąd.
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością;)

    Pozdrawiam Jagoda;);*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział dobrze że wena wróciła :D haha Hermmiona zazdrosna to jest dobre hehe :D czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że zazdrosna Hermiona to coś, co polubiliście? xd

      Usuń
  6. Pięknie :D

    zapraszam do mojego bloga o Dramione ---> http://little-mad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko cudowne! Bardzo się cieszę z tego spotkania Dracona z Mioną :)) Wspaniała, długa notka. Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  8. aaaaaa! jesteś niesamowita! dawno nie czytałam tak świetnego rozdziału jak ten. nienawidzę tej królowwej...
    życzę weny i pisz szybko bo nie wytrzymam z ciekawości <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Serio, bardzo się cieszę :D co do pisania to właśnie zaczynam kontynuować następny rozdział ^^

      Usuń
  9. Aaaawwwww "." I znów kolejna świetna notka. Wczoraj, a może i chyba nawet dzisiaj w nocy zagościłam na twoim blogu i mnie zaczarował. Po raz pierwszy czytam tak DOBREGO bloga. Nie mówię tutaj tylko o Dramione, ale ogółem. Cudowny rozdział i czekam na nextt <;

    Emms ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniale że Twoja wena tak szybciutko wróciła! Rozmowa i spotkanie Draco i Miony... wzruszające. Mam nadzieję że jeszcze będą razem... Nie wiem jak, ale mam taką nadzieję... Draco musi ją uratować!!
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na mojego bloga Dramione!
    http://shadow-story-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To blog o Dramione, więc wiadomo, że będą razem chociaż ja mam dla nim trochę inny los, co nie oznacza od razu wszystkiego najgorszego ;)

      Usuń
    2. inny los? :x
      to nie brzmi fajnie :c

      Usuń
    3. Hmm, rzeczywiście nie brzmi fajnie, ale nie jest może tak złe jak może Wam się wydawać :D Mam spore plany, co do tego bloga ^^

      Usuń
  11. Coś czułąm ,że tak królowa będzie miała ciało Mionki :D Ale i tak mocno mnie zaskoczyłaś. Mam nadzieje ,że Hermi wróci jak najszybciej do ŻYWYCH :P Czekamm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przewidywalna! xd To niedobrze ;p muszę się jakoś postarać, by jeszcze bardziej Was zaskakiwać :D

      Usuń
  12. Wow genialne <3 Skoro wena wróciła to pisz szybko ^^ Uzależniłam się od tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawdę świetny rozdział! Mam tylko nadzieję, że Hermionie przejdzie zazdrość bo dobrze wiemy, że jest ona niepotrzebna. Niech Draco ukradnie tej królowej naszyjnik i ucieka stamtąd! Fragment o G&B też był mile widziany, tylko co teraz zrobi Ginny? Życzę weny i czekam na następną notkę!
    Pozdrowienia, Melissa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do zazdrości... hmm zobaczę, ale tragicznie nie będzie :D Ojej sama nie wiem, co zrobi Ginny mam wielki dylemat i nie mogę się zdecydować xd

      Usuń
  14. Jeejuniu :3 Draco zamiast się tłumaczyuć.... agrrr
    Dobra ;) To prosim o nn :D
    //Irytek.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć :)
    Trafiłam na tego bloga już dawno temu, ale czytałam na komórce i jakoś nie chciało mi się komentować. Dziś stwierdziłam, że warto jest zostawić po sobie ślad ^^
    Pomysł na opowiadanie - znakomity. Jak przeczytałam wszystkie notki, musiałam przyznać, że Twój blog należy do moich ulubionych.
    Ja po prostu uzależniłam się od Dramione. Przez te wszystkie opowiadania gdzie Ron jest idiotą znienawidziłam go. Harry też nie należy do moich ulubionych postaci w niektórych ff. I bardzo dobrze! xD Moje serce zajął Malfoy wraz ze swoim głupkowatym, ale zarazem kochanym, przyjacielem - Zabinim. Kocham ich jak nie wiem co! :DD
    Parring Ginny+Blaise pojawiał się w wielu blogach o tematyce Dramione. Takie blogi są według mnie najlepsze! Dlatego kochana Ginny wybierz proszę Blaise'a, no!
    A co do rozdziału - przepiękny, niesamowity, świetny i tak dalej... Mionka zazdrosna - już to sobie wyobrażam ♥ A Ty Draco pamiętaj, że to Hermiona jest wybranką twojego serca i nie waż się patrzeć tym swoim niezwykle seksownym wzrokiem na inne dziewczyny, bo inaczej Cię zaavaduję prędzej niż zdążysz zobaczyć kto to zrobił. Nie zapominaj też, że musisz uratować naszą Hermionkę ♥
    Cieszę się bardzo, że wena wróciła bardzo szybko :)Mam też nadzieję, iż nigdy Cię nie opuści! Bez tego rozdziału bym nie wytrzymała.
    Pozdrawiam :*
    ~Kate, której tak prędko się nie pozbędziesz!♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, też tak mam, że czytam niektóre blogi na komórce w nocy, a później nie chce mi się, bądź zapominam komentować xd Cieszę się, że mój blog należy do Twoich ulubionych ^^ Szczerze to ja odkąd zaczęłam czytać i pisać o Dramione, to mam podobnie. Ron w książkach wyblakł troszkę w moich oczach, ale za to cieszę się jak głupia przy każdym fragmencie z Malfoyem xd CHociaż i tak wiem, że przecież "ten wredny arystokrata będzie dokuczać szlamie", ale co tam :D
      Oho, mam nowość! Po raz pierwszy ktoś chce zabić bohatera, a nie mnie xd Miła odmiana xd
      A tak na koniec to miło cię widzieć na blogu Kate ;)

      Usuń
  16. błagam cie!! dodaj rozdział jutro!! plis!! nie katuj mnie!!
    zajebisty rozdział!! czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  17. Super czekam na nexta :D Ciekawe jak tobd z Ginny i Blaisem ,,,

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowna czekam na więcej! Tęsknie za Hermioną mam nadzieję, że szybko ją pszywrócisz do życia ;(
    Zdrowiej nam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przywrócisz** ^.^

      Usuń
    2. Też tęsknię za Hermioną jak cholera i mam nadzieję, że szybko do niej dojdę :D

      Usuń
  19. Jak to jest że piszesz w taki magicznu sposób ?! W sumie to nie chcę wiedzieć, ale chcę kolejnego rozdziału, bo się uzależniłam <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiedziałam, że wena dotrze :) U mnie też ostatnio często się pojawia, tak wiec obie możemy być zadowolone. Dla Ciebie widać była bardzo łaskawa, bo rozdział naprawdę świetny, ale czekam na pojawienie się Hermiony :) Pozdrawiam Serdecznie!
    Venetiia N.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chyba jesteśmy prawda? xd Tyle, że Ty jak czytam dodajesz rozdział i dowiaduje się, że masz już w zanadrzu kolejne ^^ Podziwiam! xd

      Usuń
  21. Venio - dziękujemy! Rozdział cuuudo. Weny!
    Finite
    wojna-zarow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Wow świetny rozdział normalnie nie mogłam się oderwać, mam nadzieje że w następnym rozdziale pojawi się Hermiona.
    Może za wcześnie o tym mówie ale mam równierz nadzieje że całe opowiadanie skończy się happy endem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Hermiony, to też mam taką nadzieję :D Hmm jak na razie w opowiadaniu jest koniec grudnia, więc chyba jeszcze trochę przed nimi :D

      Usuń
  23. Pomysłowy rozdział! Masz wyobraźnię - to dobrze! Życzę Ci, żeby Twoje opowiadanie było co raz lepsze i oczywiście czekam na nową notkę. Jestem ciekawa jak Draco poradzi sobie z tym wszystkim. Uda mu się ? - pewnie tak. Ale interesuje mnie jak to opiszesz : >
    Życzę duuużo weny i pozdrawiam ciepło!
    Shadii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami jestem dumna z mojej wyobraźni, a czasami wręcz przyprawia mnie o dreszcze xd Mam nadzieję, że nie zawiodę w opisywaniu ^^

      Usuń
  24. Nawet nie wiesz jak mnie uszczęśliwiłaś dodając notkę!
    świetnie piszesz i powiem szczerze, że uwielbiam Twojego bloga. Oby tak dalej, i nie trać weny!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Matko jak mi jest miło czytać oo tym, że dodając notkę Was uszczęśliwiam *.*

      Usuń
  25. świetnie! wiedziałam ze ta królowa ma cos z hermioną! zeby tylko draco sie udało! :*

    dramione-granger-malfoy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Twoja wyobraźnia jest dla mnie czymś tak niewyobrażalnie niezwykłym..... Jak można stworzyć coś tak dobrego? Serio bardzo mi się to wszystko podoba. Tęsknię za Hermionę i tymi typowymi scenami dla Dramione, czyli ich przekomarzaniem się, ale takie sceny rownież bardzo lubię :*

    Ann

    OdpowiedzUsuń
  27. Super ! Nie mogę się doczekać rozwinięcia sytuacji ;) Jesteś kochana < 333 Czekam na wiecej bo już mnie ciekawość zżera

    OdpowiedzUsuń
  28. świetny rozdział !!! Cieszę się, że wena wróciła bo twoje opowiadanie jest CUDOWNE !!!! czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Mega +.+ Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Założyłam tutaj konto tylko po to, by komentować twojego bloga [; Poleciła mi go znajoma i jestem naprawde mile zaskoczona, bo okazał się on strzalem w dziesiatke [; Bardzo mi sie podoba, ciekawe postacie, pomysly, fabula. Aż chce sie przeczytac calość niczym książkę!! Co do rozdzialu to jest taki magiczny.. uwielbiam ksiazki fantasy i z (nie)cierpliwością czekam na więcej!! :*
    Życzę weny
    oOoSandieoOo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah xd Dziękuję ^^ Czasami zdarza mi się czytać od Was, że poleciła Wam mojego bloga jakaś znajoma i jestem szczerze zdumiona, że mój blog czasami pojawia się na "językach" innych ;)
      Tak czy inaczej witam nową czytelniczkę na blogu ^^

      Usuń
  31. rozdział świetny, i ten pomysł z duszą w naszyjniku naprawdę oryginalny, żeby było ciekawiej to Draco powinien się trochę pomęczyć zanim wszystko dobrze się skończy

    OdpowiedzUsuń
  32. Notka świetna! Co do wyglądu: piękny szablon ale lepsze było wybieranie notki ;D Jeśli mnie rozumiesz xdd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah xd Tak za notkę się właśnie zabieram, żeby nie było ;p

      Usuń
  33. Nowy wygląd strony jest PO PROSTU NIESAMOWITY :)
    Czekam na następną notkę :* :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że się podoba :D Starałam się xd Postaram się dodać dzisiaj, ale nie obiecuję c;

      Usuń
  34. Ciekawy pomysł z tym naszyjnikiem :) Na szczęście jest sposób przywrócenia Hermiony do żywych. Szkoda, że się między nimi pokręciło, ech. Jednak nie zawsze może być prosto :D
    Muszę przyznać, że na początku myślałam, iż królowa ukradła wygląd Granger, a to w Melodii ukryta została jej dusza, dlatego zgodziła się porozmawiać z Draco ;P
    Pozdrawiam,
    Lileen

    OdpowiedzUsuń
  35. Kureczka, ale się narobiło wiedziałam, że sprawa nie będzie taka prosta jak się wydaje. Draco zachowuje się jak prawdziwy bohater. Wiesz jakoś przypuszczałam, że królowa będzie wyglądała jak Miona. Szkoda ma Blaise'a. Niech Ginny się ulituje :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Odpowiedzi
    1. JAKA KOCHANA?! ONA JEST MOJA I TYLKO MNIE KOCHA !

      Usuń
  37. jeeej! jesteś wielka! masz meeega wyobraźnię. Już się nie mogę doczekać nowego rozdziału ;)
    uwieeelbiam Twojego bloga, noo <3 dawaj szybko!

    Zapraszam też tutaj: http://slytherin-love-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. NIEBIESKI ? SERIO ? NIE POSTARAŁAŚ SIĘ, BĘDZIE KARA! MASZ MI KUPIĆ BATONA BICZO !
    TWÓJ PAN

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetnie piszesz... Niesamowita historia, każda notka jest wspaniała. Co do tej notki, to... Głupia królowa :D Nie no, szkoda, że Mionka myślała o Draco i tej..tej dziewczynie... Ładny szablon :D
    Pozdrawiam i czekam na NN,
    Mionka M.

    PS. Wpadnij do mnie, jeśli chcesz: http://dramione-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Jej ale boski niebieski! Ładniejszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Sheireen,
    Wczoraj odkryłam twojego bloga i pochłonął mnie bez reszty <3 każdą wolną sekundę, poświęciłam na czytanie. Muszę Ci powiedzieć, że pośród miliona historii o miłości Gryfonki i Ślizgona, twoja jest najbardziej niesamowita ! Elfy? Skradziona dusza ? Epickie ! Zakochałam się w twojej historii i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Masz naprawdę genialny pomysł, a piszesz tak, że miód się na serce leje ! <3
    Aż wstyd mi za mojego bloga ;d

    Pozdrawiam i życzę odkrycia w sobie pokładów weny twórczej.
    Wierna twojej historii,
    Madeleine.

    OdpowiedzUsuń
  42. świetny rozdział, jak wszystkie inne, które zdążyłam przeczytać!
    Od razu biorę się za kolejny. Mam nadzieję, że dusza Hermiony połączy się z ciałem i w ten sposób Draco nadal będzie mógł z nią być.
    Twój blog jest chyba moim ulubionym. Jest po prostu świetny.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń