niedziela, 28 lipca 2013

Dotyk



    
Zanim zacznę rozdział chciałabym pogratulować Vanetii Noks za zajęcie 1 miejsca w głosowaniu na najlepszy blog Dramione oraz Edge za zajęcie 3 miejsca!
Naprawdę sobie na to zasłużyłyście. Wasze blogi są cudowne C:
Dziękuję również wszystkim tym, którzy głosowali na mnie, i dzięki którym zajęłam 2 miejsce w głosowaniu. Naprawdę bardzo jestem Wam wdzięczna. Miło jest wiedzieć, że twoje wysiłki są przez kogoś doceniane.
Nie mówiąc dłużej, zapraszam do czytania ;)

Przeszukali wszystko. Korytarze, sale, bibliotekę. Nawet błonia i boisko quidditcha. Hermiona rwała sobie włosy z głowy. Gdzie on był? Z rozpaczy pożyczyła nawet mapę Huncwotów od Harry’ego i rozłożyła ją na podłodze w swoim dormitorium. Blaise i Ginny pomagali jej w poszukiwaniach, ale na mapie nie było znaku, że Malfoy jest w zamku. Usiadła na podłodze przy mapie, całkowicie załamana. Był już wieczór a po Draconie ani śladu. Blaise pocieszył ją, że na pewno wróci.
- Nie martw się, Smok często znikał z jakimiś laskami i… ała! – syknął, kiedy Ginny dała mu kuksańca w bok. Hermiona słysząc tą uwagę jeszcze bardziej się załamała, ale nie dała tego po sobie poznać. Kiedy wyszli z jej dormitorium Hermiona rzuciła się na łóżko. Gdzie on się podziewał? Nagle zaczęła się zastanawiać, czy to ona nie jest tego przyczyną. Może Draco zraził się i chciał jakoś odreagować to, że wczoraj doszło, a właściwie do niczego nie doszło w łódce nad jeziorem. Rzeczywiście zastanawiała się jak on to odebrał. Powiedział przecież, że nie ma zamiaru naciskać. Dało się jednak usłyszeć ten lekki zawód w jego głosie. Boże, zawiodła go. Ale ona naprawdę nie była gotowa. Bardzo tego chciała, ale jakaś niewidzialna bariera zatrzymywała ją.
            Jednak po chwili jej myśli nawiedziły inne teorie. Może coś mu się stało. Może nie ma go w zamku. Może Narcyza Malfoy kazała go ściągnąć do Malfoy Manor, by przemówić mu do rozumu, a co gorsza może robi to torturami… Nie, bez przesady w końcu to jest jego matka. Nic nie zatrzymywało jej przed kazaniem torturowania jej osoby, ale nigdy nie skrzywdziłaby swojego syna. Tego była pewna. W pewnym sensie Narcyza chciała szczęścia dla swojego syna. Nie wiedziała tylko jak bardzo on mógł się zmienić i czym było teraz dla niego szczęście. Chciała dać mu za żonę bogatą i piękną Astorię, by mógł nacieszyć się śliczną i ochoczą spełnić jego zachcianki żoną przy okazji zgarniając połowę majątku Greengrassów.
            Z każdą minutą Hermiona szalała coraz bardziej. Jeśli cokolwiek mu się teraz działo… Nie, nie może dopuszczać do siebie takich myśli. Czuła się taka bezradna, bo nie mogła go odnaleźć. Jedyne, gdzie mógł być to Pokój Życzeń, ale dlaczego siedział tam tak długo? Nie było go cały dzień! Niech no ona go tylko dorwie! Spojrzała na zegarek. Dochodziła dziesiąta w nocy. Zdała sobie sprawę, że nic nie jadła od śniadania. Nie była głodna. Jej determinacja do odnalezienia Dracona przysłoniła wszelkie potrzeby. Dopiero teraz zaczynało burczeć jej w brzuchu. Zdała sobie również sprawę z tego jak bardzo jest zmęczona tym całodziennym szukaniem i bieganiem. Wtuliła głowę w poduszkę i ziewnęła. Nie minęła minuta, a dziewczyna pogrążyła się we śnie.

            Kiedy się obudziła zastała pokój w dokładnie takim samym stanie jak wtedy, gdy zasnęła. Mapa Huncwotów była rozłożona na podłodze, jej ciuchy nienagannie ułożone na kanapie. Tylko drzwi od łazienki były otwarte. Zmarszczyła brwi i zdała sobie sprawę, że ktoś położył rękę na jej talii. Odwróciła się z nadzieją, że to on i nie myliła się. Poczuła wielką ulgę, ale nie potrafiła też się nie zdenerwować. Napędził jej tyle nerwów. Nie wiadomo gdzie się szlajał, a teraz leży obok niej i śpi. Tak słodko i niewinnie… Aż żal byłoby go budzić, ale cóż, najwidoczniej była okropnym potworem.
- Malfoy! – podniosła głos, a ten się skrzywił. Usiadł na łóżku i popatrzyła na niego spod przymrużonych ze złości powiek.
- Co znów zrobiłem? – spytał niewinnie i popatrzył na nią z uśmiechem. Prychnęła.
- Sam mi powiedz! Zniknąłeś na cały dzień, nawet nie wiem, o której wróciłeś, gdzie byłeś i co robiłeś! Napędziłeś mi takiego stracha! I nie tylko mnie! Blaise i Ginny również się zamartwiają.
Przeciągnął się i przetarł oczy. Miała właśnie wstać z łóżka, kiedy ten najzwyczajniej w świecie przyciągnął ją do siebie i przytulił, by następnie położyć ją delikatnie na łóżku i pocałować. Nie wyrwała mu się, nie protestowała, ale też i nie odwzajemniała. Popatrzyła mu w oczy i odparła.
- I tak będziesz musiał się tłumaczyć.
- A jak powiem, że mam dla ciebie niespodziankę, to przestaniesz się gniewać?
Zdziwiła się.
- Co to za niespodzianka?
Zaśmiał się cicho widząc jej nagłe zainteresowanie. Wiedział, że lubiła niespodzianki i miał dla niej coś wyjątkowego. Kosztowało go to sporo pieniędzy i wysiłku, ale udało mu się. Jego misja została zakończona sukcesem.
- Nie dowiesz się tak prędko – pocałował ją delikatnie, a po chwili schodził z pocałunkami coraz niżej. Odsunął się jednak widząc jej niepewność. No tak, pewnie myśli, że chce powtórzyć to samo, co przedwczoraj. W takim razie nie miał zamiaru naciskać, by się nie spłoszyła. Podniosła się do pozycji siedzącej i uśmiechnęła się delikatnie.
- A kiedy mogę się dowiedzieć, co to takiego?
- Cierpliwości.
Chciało mu się śmiać. Wręcz widział to jak ją rozsadza od środka entuzjazm i podekscytowanie.
- Ale ja nie jestem cierpliwa.
- Jesteś.
Pokazała mu język i założyła ręce na piersi.
- No dobra… - zaczął, a ona popatrzyła na niego wyczekująco z zadowoleniem.
- Nie powiem ci, co jest niespodzianką, bo wtedy niespodzianki nie będzie, ale powiem ci, że dostaniesz ją na King Cross na zakończenie roku szkolnego.
Otworzyła usta i zawiesiła ramiona.
- Dopiero…? Przecież to jakieś… półtora miesiąca – zauważyła.
- Świetnie, prawda? – uśmiechnął się szelmowsko widząc jej szok na twarzy. Ale nie miał zamiaru się wygadać. Chciał zobaczyć jej szok i szczęście malujące się na twarzy. Wiedział, że czegoś takiego na pewno by się nie domyśliła. Zapewne jak go znała to myślała, że kupił jej jakiś wielki, drogi prezent, ale to było coś o wiele lepszego. Sam nie mógł się doczekać.
            Hermiona widząc jak idzie do łazienki sama zgarnęła czyste ubrania i weszła za nim. Stał tam już bez koszulki. Taki widok z samego rana był normalnie jak zobaczenie raju dla Hermiony, ale ogarnęła się. Zdziwił się widząc jak weszła do łazienki tuż za nim.
- Draco, dlaczego to musi tak długo czekać…? – nalegała, ale ten został nieugięty.
- Bo chcę widzieć twoją reakcję.
- Ale jak dasz mi to coś, cokolwiek to jest wcześniej, to i tak ją zobaczysz – kontynuowała, ale ten się uśmiechnął.
- Nie da rady, kochanie – pocałował ją w zarumienione policzki. – A teraz wyjdź z łazienki i daj mi się wykąpać.
Stała nieruchomo patrząc mu w oczy, jakby dając mu do zrozumienia, że nie da się tak łatwo. Ku jej zdziwieniu na jego twarzy zagościł szelmowski uśmieszek.
- Rozumiem, że chcesz wziąć wspólny prysznic?
Prychnęła i przewróciła oczyma, po czym wyszła z łazienki, nie omieszkując się trzasnąć drzwiami. Pokręcił głową nad jej zachowaniem i wszedł pod prysznic.

            Minął tydzień, a Hermiona za nic nie mogła wyciągnąć informacji na temat niespodzianki. Nie pytała o nią często. Właściwie w ogóle. Czasami wyskakiwała nagle z tym pytaniem, by Malfoy się wygadał. Jednak najwidoczniej jego nie dało się tak łatwo pokonać.
            Weszli do pustej sali, w której warzyli eliksir. Hermiona podeszła do biurka i zajrzała do kociołka. Serce zabiło jej mocniej.
- Draco? – powiedziała, a w jej głos brzmiał dziwnie.
- Hmm?
Odwróciła się do niego i w końcu uśmiechnęła szeroko.
- Eliksir jest gotowy.

            Ginny wpatrywała się niepewnie w buteleczkę z krwistoczerwonym płynem. Mógł być dla niej wybawieniem. W końcu mogłaby pozbyć się tego przeklętego wampiryzmu. Miała nadzieję, że nie wystąpi nic takiego jak efekt uboczny i nie zmieni się na stałe w wampira. Podniosła swój niepewny wzrok i popatrzyła na Hermionę, Dracona i tego, dla którego zdolna by była oddać nawet moce czarownicy. Blaise. Teraz, kiedy widział jak trzyma w swoich rękach wybawienie dla jej umęczonej duszy znów był ożywiony i zadowolony. Jakby on sam nie miał ważniejszych problemów. Ginny nie wygadała się, że podsłuchała jego rozmowę. Udawała, że wszystko jest dokładnie takie jakie było. Wiedziała, że Blaise jak będzie chciał jej powiedzieć, to jej powie. To była jego tajemnica i miał prawo do zachowania jej tylko dla siebie i nielicznych osób. Trochę czuła się urażona, że byli parą, a on jej nie powiedział o chorobie. Prawdę znała tylko jego matka i Draco. Nie było co się dziwić. Byli przyjaciółmi właściwie od pierwszych klas.
            Chłopak podszedł do niej i odkorkował buteleczkę z eliksirem, by ponownie wcisnąć ją w jej dłoń. Ginny lekko drżała, ale w końcu zdobyła w sobie odwagę. Najchętniej zostałaby tylko w towarzystwie Blaise’a, ale nie miała serca wyprosić z pokoju tych, którzy robili dla niej ten eliksir. Hermiona patrzyła na nią z troską i zadowoleniem. Malfoy obejmował ją od tyłu w talii i utkwił dziwne spojrzenie swoich chłodnych oczu w czerwonej substancji. Przez sekundę w jej głowie pojawiła się myśl, że może on coś dodał do eliksiru, ale natychmiast się skarciła. Może i niezbyt mu ufała, ale on się zmienił. Był chłopakiem jej najlepszej przyjaciółki i najlepszym przyjacielem jej chłopaka. Spojrzała mu w oczy i zastanowiła się jak Hermiona mogła dostrzegać w nich coś innego jak tylko chłód. Jak można dostrzec miłość i ciepło w tak stalowoszarych tęczówkach?
            Nie zastanawiając się więcej przyłożyła swoje wargi do buteleczki i paroma łykami wypiła cały eliksir. Nie poczuła nic szczególnego. Nastało wielkie napięcie. Każdy czekał tylko na jakiś znak. Hermiona patrzyła zrozpaczona. Nie! Ten eliksir musi zadziałać. Ginny rozpaczliwie wzięła i szybko wypiła drugą buteleczkę i sięgała po trzecią, dopóki Hermiona jej nie zatrzymała.
- Wystarczy! Ginny, poczekajmy chwi… - nie zdążyła dokończyć, ponieważ Ruda osóbka zacisnęła nagle mocniej dłonie na buteleczce, która pękła, a kawałki szkła wbiły się w jej bladą dłoń. Zanim ktokolwiek zdążył coś zrobić, Ginny osunęła się na podłogę, a jej ciałem wstrząsnęły potężne bóle i dreszcze.

            Hermiona upadła na kolana obok przyjaciółki. Nie wiedziała zupełnie, co się dzieje. Paznokcie Ginny urosły, zmieniając się w niemożliwych rozmiarów szpony. Oczy, które zdążyła na chwile otworzyć zabarwiły się na czarno. Tylko tęczówki miała czerwone i przerażające.
- Co się dzieje?! – krzyknęła zrozpaczona Hermiona poprzez bolesne krzyki jej przyjaciółki. – Ginny, GINNY BŁAGAM!
            Nagle Ruda odwróciła się na plecy, z których zaczęły wyrastać skórzane, czarne skrzydła. Chwyciła Hermionę za rękę, a jej pazury boleśnie rozcięły ją na całą długość. Hermiona zdusiła w sobie krzyk i natychmiast została odciągnięta przez Dracona. Po jej ręce powoli spływała krew, a kropelki upadające z jej dłoni zabarwiały monotonnie drewniane deski podłogowe. Hermiona chciała się wyrwać, by podbiec do Ginny, ale Malfoy mocno ją trzymał. Blaise przetrzymywał ją za drugą rękę, mimo iż sam chciał podbiec do swojej ukochanej. Wiedział jednak, że nie może.
- Co się dzieje?! – rozpaczliwy głos Hermiony niósł się po pokoju.
- To część procesu. Siedzący w niej wampir wychodzi na powierzchnię…
- Musimy to powstrzymać – spojrzała z przerażeniem na czarne skrzydła podobne po skrzydeł nietoperzy tylko sto razy większe. Ginny patrzyła na nich czarnymi oczami, które nie były ludzkie. Jej blada skóra wręcz świeciła w nocnym blasku księżyca. Więc tak wyglądał prawdziwy wampir. Nie ten zakorzeniony w duszy czarodziejki. To była prawdziwa bestia, która wychodziła teraz powoli i boleśnie z Ginny.
- Ona tego nie wytrzyma – szepnął przerażony Blaise.
- Wytrzyma. Jest silna – powiedziała Hermiona, a serce podchodziło jej go gardła. Nie potrafiła słuchać pisków swojej przyjaciółki, ale wierzyła w nią. Ginny była najsilniejszą dziewczyną jaką znała. Na pewno nie podda się nawet przy takim bólu i będzie odpierać ataki wampiryzmu.
            Nagle tak jak wszystko się zaczęło tak szybko się skończyło. Ginny przestała się rzucać i krzyczeć. Cisza, która zapanowała była jeszcze gorsza od jej pisków i krzyku.
Groza nawiedzająca ich duszę i niepokój.
Oczekiwanie.
Strach.
Dlaczego ona wciąż wyglądała jak prawdziwy wampir?
Dało się słyszeć bicie ich serc.
Czy to koniec?
Błagam, Ginny…
            Wówczas wokół dziewczyny podniósł się ciemny dym. Do ich nozdrzy dostał się mdlący zapach krwi. Przeszywający oddech śmierci dostał się do pomieszczenia. Mgła stała się tak gęsta, że Hermiona nic nie mogła dostrzec. Jakieś mrożące krew w żyłach syki, aż w końcu znowu cisza. Mgła powoli zaczęła opadać i rozwiewać się. Hermiona dostrzegła leżącą bez oznak życia Ginny. Wyglądała normalnie. Dzięki Bogu. Jej długie, rude włosy leżały porozrzucane wokół jej głowy. Szpony zniknęły. Dziewczyna miała na sobie tylko czarną bieliznę. Hermiona klęknęła obok niej i dotknęła jej ciała. Była strasznie zimna i blada. Nie tak przerażająco jak zaledwie parę minut wcześniej. Blaise przestraszony usiadł na podłodze obok Hermiony. Gryfonka odnalazła spojrzeniem Malfoya. Ten stał niedaleko wtopiony w mrok nocy. W jego oczach dostrzegła niepokój… Odwróciła się w stronę leżącej bez ducha przyjaciółki. Dostrzegła jak jej piersi delikatnie, prawie niewidocznie poruszają się. A więc oddychała. Żyła. Odetchnęła z ulgą.
            Kiedy Ginny otworzyła oczy Hermiona aż pisnęła z radości i przytuliła ją do siebie, a Blaise pocałował. Widać było, że kamień spadł mu z serca i jest spokojniejszy. A więc udało im się. Ginny jest już uratowana. Uścisnęła ją mocno, a Ruda syknęła. Hermiona natychmiast oderwała się od niej jak oparzona. Ginny podeszła do lustra na chwiejnych nogach i spojrzała na swoje plecy. Widniały na nich dwie rany. Długie i krwawiące. Skrzydła zostawiły po sobie ślad. Na dodatek wciąż miała kły. Hermiona domyśliła się, że mimo iż się udało, wampiryzm do końca życia zostawi jej przyjaciółce swoje pamiątki. Dwie blizny i malutkie kły.
            Ginny się rozpłakała. Ukryła w tych łzach wszystko. Swój ból, radość, ulgę i przerażenie. Te wszystkie emocje jakie nią targały. Przytuliła się do wszystkich i podziękowała im najmocniej jak tylko potrafiła. Została w ramionach Blaise’a, który obiecał się nią zająć, bowiem dziewczyna była mocno osłabiona. Na dodatek rany na plecach trzeba było opatrzeć. Przy tej operacji Draco i Hermiona nie byli potrzebni. Sami chętnie wyszli dając tej parze nacieszyć się sobą.
            Hermiona weszła do dormitorium Ślizgona i rzuciła się zmęczona na aksamitne poduszki. Nieświadomie po jej policzkach spłynęły dwie łezki. Jednak nic więcej. Draco usiadł obok niej, a ta podniosła się z poduszek.
- Już wszystko dobrze… - usłyszała jego ciepły głos. Pokiwała głową.
- Cieszę się, że ten problem mam już za sobą. Niestety pozostało jeszcze parę innych.
- Teraz się nimi nie przejmuj. Daj rękę.
Hermiona spojrzała na swoją całą czerwoną od krwi rękę. Od łokcia w dół nie było takiego miejsca na skórze, które nie byłoby zakrwawione. Zupełnie zapomniała o bólu, ale teraz wrócił od ze zdwojoną siłą. Syknęła i zacisnęła mocniej zęby, kiedy dotknęła ran. Draco po chwili usiadł obok niej z mokrą szmatką w ręku i eliksirem na głębokie rany.
Przetarł zwykłą, zimną wodą jej rękę. Dopóki nie zmył krwi nie przestawał. Hermiona przez cały czas patrzyła się na niego. Wiedziała, że potrafił być niezwykle delikatny i czuły, ale ciągle o tym zapominała. W takich sytuacjach jak ta, jeszcze bardziej zdawała sobie sprawę z tego jak silne jest uczucie między nimi. To było nie do pomyślenia, że ona pokochała tego człowieka. Wojna ich zmieniła. Nocami modliła się, by dane jej było wygrać tę beznadziejną walkę z jego przeznaczeniem. Wręcz czuła miłość, która ich połączyła. Zastanawiała się tylko, czy to uczucie da radę zniszczyć mury, które wciąż stawiano na ich drodze.

            Hermiona siedziała na sofie w dormitorium i ledwie co ukrywała drżenie całego ciała. To dziwne jak bardzo potrafiła reagować na obecność Malfoya. Siedział tuż obok niej, ucząc się do ostatecznych egzaminów. Ona sama uczyła się do nich już od początku maja. Wczoraj poświęciła całą noc na robienie notatek z książki o zielarstwie. W końcu zdała sobie sprawę, że notatki nie wystarczą. Musiała tak jak zawsze wykuć na pamięć całą książkę. Wtedy poczuje się spokojna. Draco co jakiś czas przeczesywał swoje niesforne włosy palcami, nie odrywając wzroku od lektury. Cieszyła się, że jemu zależy na ocenach. Wiedziała jak to jest z Harrym i Ronem. Oni nie przykładali się do nauki, aż tak bardzo. Zresztą mieli załatwione już posady aurora i bez dobrych ocen. Ona też mogła zostać aurorem po szkole. Wiedziała, że zapracowała sobie na tę posadę uczestnictwem w wojnie, ale ona wolała jeszcze popracować nad swoimi ocenami. Wszystko na Wybitny. To jedyna opcja, która ją zadowalała.
Draco był tak zafascynowany książką od eliksirów, że nawet nie zwracał na nią uwagi. Co niestety zdarzało się bardzo często ostatnimi czasy. Właściwie od ponad tygodnia, kiedy to wrócił i oznajmił jej, że ma dla niej niespodziankę. Rozmawiali, śmiali się i spacerowali po błoniach jak przyjaciele. Czasami chodzili za rękę. Jednak Hermiona zdała sobie sprawę z tego, że jej to nie wystarczało. Ostatni raz pocałował ją, a właściwie tylko delikatnie musnął jej usta jakieś pięć dni temu. Zaczynała powoli wariować. Pragnęła jego dotyku, jego ust i bliskości jego ciała. Czuła jego perfumy i miała ochotę wtulić się w niego i mocno pocałować, ale bała się, że on tego nie chce. Dlaczego tak nagle się od niej odsunął? Czy zrobiła coś nie tak? Cieszyła się, że przynajmniej mają ze sobą kontakt. Że rozmawiają i wspierają się, ale dlaczego do jasnej cholery on jej nie dotykał?
Czy jej myśli były normalne?
Tak, jak najbardziej! Nienormalne było to, że nagle z dnia na dzień Draco się od niej odsunął i traktował niczym przyjaciółkę. Przeszkadzało jej to. Może jednak powinna zrobić krok do przodu i to ona powinna go pocałować? A co jeśli ja odtrąci? Zimno zrobiło jej się na tą myśl.
Kurtyna włosów zasłoniła jej zamyśloną twarz przed Draconem. Odetchnęła z ulgą. Przynajmniej nie musi go teraz oglądać. Samo spojrzenie na niego coraz bardziej wzbudzało w niej chęci rzucenia się na chłopaka. Pobudzało ją to. Myślała, że gdy przestanie na niego patrzeć, to jakoś jej to pomoże. Jednak do cholery jasnej nic nie pomogło. Czuła jego ciepło, jego perfumy, które rozpoznałaby wszędzie. Słyszała jego spokojny oddech. Czuła go całym swoim ciałem. To było niepokojące.
Odetchnęła głęboko i wzięła głęboki oddech, jednak nic jej to nie pomogło. Raczej zaszkodziło, bo do jej nozdrzy dostał się zapach jego cudownych perfum. Boże… Co się z nią działo.
Nie potrafiła normalnie myśleć…
Czuła go…
Wariowała…
Pobudzała się…
… i podniecała.
Ratunku!
- Te przykłady są bez sensu – mruknął sam do siebie, a ona poczuła jak jej serce drgnęło. Merlinie, Malfoy powiedz coś jeszcze. Jego głos, zapach, oczy i obecność…
Nigdy nie spodziewała się, że może być od czegoś innego niż książki uzależniona.
Odgarnęła włosy do tyłu i wstała z kanapy. Byle jak najdalej od niego. Podeszła do okna, by odetchnąć świeżym powietrzem. Na nic. Chodziła po pokoju nie mogąc znaleźć swojego miejsca. Nie, ona wiedziała, że jej miejsce jest tam obok niego ta tej kanapie, ale do cholery ona już nie wytrzymywała. Zacisnęła dłonie w pięści. Przechodziła właśnie obok kanapy, by jeszcze raz podejść do okna, kiedy Draco odrzucił książkę i złapał ją za rękę. Rozkoszne ciepło rozeszło się po jej ciele.
Chłopak posadził ją na kolanach. Ta cała jego delikatność powoli ją irytowała. Złe słowo… To doprowadzało ją do szału.
Draco, kochanie, co ty ze mną robisz?
- Co ty tak chodzisz po całym pokoju? - usłyszała cichy głos, a gdy uniosła lekko głowę ujrzała szare tęczówki, za które mogłaby zabić.
- Nie mogę znaleźć sobie miejsca – powiedziała natychmiast.
- A czy nie jest ono obok mnie? – podniósł brew z uśmiechnął się z zadowoleniem. Westchnęła. Musiała z nim porozmawiać. W końcu byli parą, a teraz nadeszła ta chwila, by w końcu wyjawiła mu to, o czym tak ciągle myśli i co ją gryzie.
- Draco, dlaczego ty… - przerwała szukając odpowiednich słów. - … Dlaczego mnie ignorujesz?
- Ignoruję? – zdziwił się. – Tylko czytałem…
- Nie, nie o to chodzi – przerwała mu i szybko się poprawiła. – Chodzi mi o to, że od ponad tygodnia w ogóle… no wiesz… - skrępowała się lekko – Nie dotykasz mnie, nie przytulasz ani nie całujesz.
Objął ją w talii, zupełnie odruchowo, a Hermiona poczuła jak przechodzą ją kolejne dreszcze.
- Więc o to chodzi? I dlatego kręcisz się po całym pokoju, nie możesz usiedzieć i cały czas myślisz?
Kiwnęła głową. Uśmiechnął się szelmowsko.
- Nie chciałem sprawiać wrażenia, że na ciebie naciskam.
Nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała. A więc to jest jego wytłumaczeniem?
- Ale…
- Posłuchaj – przerwał jej. – Kiedy wróciłem po dniu nieobecności nie mogłem wytrzymać i zacząłem cię całować, pamiętasz?
- Jak mogłabym zapomnieć – powiedziała cicho.
- Wtedy dostrzegłem w twoich oczach niepewność i lekki strach. Pomyślałem więc, że odniosłaś takie wrażenie jakbym robił wszystko, by się z tobą przespać. Jakby na ciebie naciskał, byś w końcu się poddała.
Odetchnęła z ulgą w duszy. Więc nie miał żadnego poważnego powodu. Zdała sobie sprawę, że ten strach i niepewność rzeczywiście wtedy ją ogarnęły. Po prostu obawiała się znów znaleźć w takiej sytuacji. Niewiele myśląc zarzuciła mu się na szyję i mocno pocałowała. Tym głębokim i długim pocałunkiem chciała nadrobić te wszystkie dni, kiedy w ogóle jej nie dotykał.
- Aż tak ci tego brakowało? – roześmiał się tym swoim firmowym śmiechem, który zwalał ją z nóg. Zachichotała.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.
Draco musnął powoli palcami jej biodra.
- Doprowadzasz mnie do szału – mruknęła.
- I właśnie dlatego mnie kochasz – uśmiechnął się.
- Tak bardzo mocno…
- Chciałbym żeby tak zawsze było.
Odsunęła się od niego ze zdziwioną miną. Czyżby on zakładał, że…
- Draco, cokolwiek się stanie, wiem, że mnie nie skrzywdzisz. Nawet jeśli będziesz musiał się ożenić, to ufam ci, że będziesz robić wszystko.
Westchnął ciężko.
- Tak bardzo chciałbym w to uwierzyć, Hermiono – powiedział cicho. Sam zastanawiał się, co w niego wstąpiło. Tak bardzo bał się ją skrzywdzić. Bał się stracić jej zaufanie i ją zawieść. Nigdy by sobie tego nie wybaczył, gdyby odeszła z myślą, że została przez niego skrzywdzona. Widok łez na jej rumianych policzkach był dla niego bolesny, a gdy tylko to były łzy spowodowane jego zachowaniem, nie mógł sobie wybaczyć.
Ponownie go pocałowała. Rozpaczliwie, jakby chciała sama w to uwierzyć.
- Nadal nie mogę zrozumieć tego, że cię zdobyłem i że jesteś moja – odwzajemnił jej pocałunek jeszcze bardziej namiętnie.
„Jesteś moja”. Jak to cudownie brzmiało w jego ustach. Hermiona nigdy nie lubiła jak ktoś tak mówił. Jakby traktował ją jak rzecz i swoją własność. Ale w ustach Draco brzmiało to zupełnie inaczej. Owszem, może być jego. Tak samo jak on był jej.
Siedzieli tak kilka minut w ciszy. Zupełnie im to nie przeszkadzało. W końcu mieli czas tylko dla siebie, z dala od ciekawskich spojrzeć tych wszystkich wścibskich uczniów Hogwartu.


Czerwona, koronkowa bielizna doskonale leżała na jej ciele, podkreślając atuty.
Ubrała ją specjalnie dla niego. Draco był idealny w każdym calu.
Letni strumień wody spod prysznica spływał po ich ciałach, które powoli się rozpalały.
Draco przyciągnął ją do siebie, mocno zaciskając dłonie na jej biodrach.
Gorący, namiętny pocałunek, który połączył ich usta.
Wiedziała już, że niczego innego nie pragnie tak bardzo.
- Draco… - jęknęła cicho.
- Tak, skarbie?
Popatrzyła mu głęboko w szare, zamglone podnieceniem oczy.
- Jestem gotowa.

~~~~~~~~~~~~~~
I w końcu po długim, odprężającym i cudownym tygodniu wracam do was z nową notką, która ma aż 6 pełnych stron. Dziękuję, że chciało Wam się tyle czekać na mój powrót. Mam nadzieję, że notka jest zadowalająca, i że nie zawiodłam.
Po końcówce tego rozdziału pewnie się domyślacie, co będzie w następnym. Boże, nie mogę uwierzyć, że podjęłam takie wyzwanie. Mam nadzieję, ze jakoś mi to wyjdzie, bo trochę się obawiam. Merlinie, nie wierzę, że ta scena mi się uda x.x
No dobra, koniec tej mojej gadki, bo tylko smęcę xd
Co do nowej notki, to mam nadzieję, że pojawi się szybko, bo za parę dni wyjeżdżam nad jezioro. Mam już jej trochę napisane. Jednak tylko troszeczkę, bo wciąż poprawiam, dopisuję i zastanawiam się jak opisać taką sytuację.  
Pozdrawiam cieplutko
Sheireen ♥

57 komentarzy:

  1. Tak się cieszę że do nas już wróciłaś z taką cudowną notką kocico! :* Nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pfff... Tak. Nie mam pomysłu co mogę napisać. Czekałam z niecierpliwością na nowy rozdział i JEST! I to jaki ?! CUDOWNY! Mam nadzieję, że uda ci się napisać następny rozdział szybko. Ma pewno sobie poradzisz w opisywaniu, co do tego nie mam wątpliwości.
    Weny, powodzenia i miłego wyjazdu ;)
    Jula
    PS. Na ile jedziesz żebyśmy wiedzieli ile trzeba będzie czekać na następny jeśli nie zdążysz ? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejny rozdział :* Piszesz świetnie i z każdą chwilą robi się coraz ciekawiej :D Proszę dodawaj szybko nn i oczaruj mnie swoim talentem. Wielki szacun za to co robisz.
    friends-hogwart-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle genialny ;-) Super opisałaś moment, gdy ginny przekształcała się z wampira, byłam w stanie sobie to wyobrazić bardzo dobrze :) A ten moment, gdy wyrosły jej skrzydła? Mm, pełna groza:P
    A koncówka powala :)
    czekam na next
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział cudowny<3
    Cieszę się że Draco wrócił tak szybko myślałam że dłużej go nie będzie. Ciekawi mnie jaka to niespodzianka czeka Hermione i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! Mam nadzieję że zdążysz go dodać przed wyjazdem.

    Pozdrawiam Jagoda:);*

    OdpowiedzUsuń
  6. Skarbie, przeczytałam wszystkie twoje notki. Są mega!! Dawaj prosze nastepną notkę, postaraj się bardzo w Ciebie ierzymy, bo bardzo ładnie opisujesz i piszesz :) Chętnie bym czytala cibie codziennie jak zawsze, ale niestety już wszystko przeczytałam. :) Błagam o sybko nowa notkę. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyżby ta niespodzianka polegała na możliwości spędzenia wspólnej przyszłości? Hmm... Nie mam pojęcia co to może być i mam wrażenie, że ciekawi mnie to bardziej niż Mionę xd A ta końcówka... Ehh, nie mogę doczekać się nowego rozdziału <33 Mam nadzieję, że uda Ci się napisać to przed wyjazdem, ale w razie gdyby Ci się nie udało to już teraz życzę Ci wspaniale spędzonego czasu i udanego odpoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skarbie, piszesz mega ładnie, i zajebiście. Czuję się jak bym czytała książkę, która była by wspaniała a film o tym wszystkim bardziej. Szkoda, że w normlanym Harrym Poterze tak nie jest. Ale cieszę się, że ty tak piszesz, bardzo ładnie. Błagam o następną notkę, z koleżankami nie możemy się doczekać. kocham twoje notki, i ciebie . Pisaj szybko, jestem ciekawa jak i inni ;* Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny :D W końcu wrocilas juz nie mogłam się doczekać ;) Cudo, a to jak opisalas przemianę... WOW :D Weny :D czekam z niecierpliwością na nn ;) Pozdrawiam, Lili :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział znowu rewelacyjny :D Jesteś świetna, naprawdę :) Nie wiem nawet co napisać, aby się nie powtarzać :)
    Scena, w której nastąpiła przemiana Ginny - powala, jest po prostu znakomita. Twoje opisy sprawiają, że mogę się poczuć jakbym tam była. Pozazdrościć Ci tylko talentu do pisania :)
    Życzę weny i pozdrawiam,
    Veronica

    PS. Zapraszam do mnie na nowy rozdział :
    http://dramione-latwo-wybaczyc-kochanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Mega, mega, mega! :D
    Piszesz genialnie i wiem, że Ci pięknie wyjdzie scena 18+. :D
    Ten moment z przemianą Ginny... :)) Zaszalałaś z efektami. Ale nie było przesadzone, było piękne *.*
    i jeszcze strasznie podobał mi się ten moment, jak się "uczyli".
    Ale najlepsza to i tak była końcówka. Mrr... *o* <3
    czekam na next i mam nadzieję że będzie o wiele szybciej.
    Pozdrawiam, i życzę weny. :* ;33

    Zapraszam do mnie, nowy rozdział ^^ -> http://vitalia-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Kilka spraw,mianowicie:
    1. Przerwałaś w nieodpowiednim momencie xD
    2. Twoje opisy mnie zwalają z nóg,są genialne!
    3. Ogólnie było mega i wgl mega i mega xd
    4. Czekam na następną notkę ;3
    Pozdrawiaaam ;33

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta notka jest fenomenalna :D Wspaniale, że Ginny jest już zdrowa :) Nie wiem jak ja wytrzymam do następnej notki, ale mam nadzieję, że ukarze się jak najszybciej :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie żebym strasznie chciała sobie poczytać taki moment, ale do jasnej cholery czemu przerwałaś w takim momencie? (Przpraszam za słownictwo)
    To jest po prostu świetne, genialne, fenomenalne, idealne, fantastyczne i mnóstwo innych takich!
    Bo że... Czekam na kolejny w niecierpliwości! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. W takim momencie przerywać? No wiesz Ty co! :)
    Nadrobiłam Twoje opowiadanie, świetne.

    Niedawno zaczęłam pisać dramione, zapraszam.
    [http://umysl-czystszy-niz-lza.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuje za gratulacje :) I ja tobie serdecznie gratuluje, w przyszłym miesiącu jeśli konkurs się odbędzie, masz mój głos na twoją cudowną opowieść :) Rozdział przerwałaś w najciekawszym momencie, ale liczę na to, że szybko pojawi się ciąg dalszy ;) Pozdrwiam Cie serdecznie i czekam... :)
    Venetiia Noks.

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny,wspaniały,powalający jest ten rozdział! ♥ pozdrawiam i weny życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialny rozdział!
    Ale dlaczego przerwałaś w takim momencie?!!! :D Pisz, bo jestem ciekawa jak opiszesz nowy rozdział ;p Wierzę w ciebie i twoje umiejętności

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetnie!!!! Pisz szybko, bo umrzemy z ciekawości!!! Nie ma to jak przerwać w takim momencie, no nie :D?
    zapraszam do mnie na http://hgdm-baby-i-wait-for-you.blogspot.com/ przed chwila pojawił się nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdział super :-) Mam nadzieję , że na następny nie każesz nam długo czekać !!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział cudowny!! Życzę weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeju, ale cudnie ♥ Błagam cię dodaj to jak najszybciej. Ciekawe co to będzie za niespodzianka... A tak przy okazji... jak długo będziesz jeszcze pisała tego bloga? Mam nadzieję, że jeszcze długo ;) Bardzo mi się podoba (jak zawsze z resztę xd)
    Pozdrawiam,
    Uzależniona od książek :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudnie♥, Jak zawsze super rozdział.
    Już nie mogę się doczekać nastepnego.!
    Noxi :*

    http://dracohermionaloveff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. ajajaj, cudowny rozdział! Nie mogę doczekać się nowej notki! ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    http://owlshadow.blogspot.com/
    OwlShadow:*
    PS Wierzę, że świetnie opiszesz zaistniałą sytuację =D

    OdpowiedzUsuń
  25. Uda się na pewno ;) Po pierwsze gratuluję drugiego miejsca, zasłużyłaś kochana :* Rozdział cudny, szczególnie scena z Gin :) Niestety, dzisiaj się nie rozpiszę, bo jestem na tel :<
    Pozdrawiam :)
    Alicia*

    OdpowiedzUsuń
  26. Tak, Tak, Taaaaaak :P scena z Draco i Mioną niedługo, ale też Gin jest już człowiekiem a nie wampirem. :P Hahah właśnie leci 'Ruda jest moja' :P
    Ogólnie to super rozdział, nie znalazłam literówek, super fabuła i ogólnie był świetny, jak się go czytało. Czytam, czytam, czytam i nagle koniec. Ciekawe, jak to będzie w nn :)
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jesteś świetna, dasz sobie radę :D
    Będę sprawdzać codziennie czy się coś nie pojawiło ^^

    OdpowiedzUsuń
  28. NIEEEEEEEEE!!!!!!! Już koniec rozdziału??:( :( a tak mi się fajnie czytało :(((( weny życzę ;* Kocham Cię normalnie <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Dobrze, że Ginny w końcu pozbyła się tego wampiryzmu i, że Hermiona wreszcie przełamała ten irracjonalny lęk. Rozdział na plus :)
    Pozdrawiam,
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspaniały rozdział ;)
    Troche przerażajaca była ta przemiana Ginny .
    Ale oczywiscie najbardziej spodobała mi się koncówka ;]
    Miona która stwierdziła że uzależniła sie nie tylko od książek;)
    po prostu rewelacja ;)
    pozdrawiam i życze weny ;]
    ~Anka

    OdpowiedzUsuń
  31. piękne Sheireen :)
    czekam na kolejny rozdział,ciekawi mnie jak sobie poradzisz z tym co chcesz tam umieścić :D
    podrawiam,
    N :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Wybacz, że tak późno się odzywam, ale musiałam nadrobić kilka notek :)
    Przemiana Ginny była bombowa! Aż dostałam gęsiej skórki.
    Co do kolejnego rozdziału, jestem pewna, że sobie poradzisz, także czekam na niego niecierpliwie :)
    A no i jeszcze raz gratuluję drugiego miejsca w głosowaniu na bloga miesiąca <3
    Przepraszam, że tak krótko, ale ta pogoda wykończyła mnie totalnie. Nie mam na nic siły...
    Całusy,
    Cross.

    OdpowiedzUsuń
  33. Masz dar pisania;) super, czekam na więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  34. G.E.N.I.A.L.N.E! B.O.S.K.I.E! ♥
    ZAKOCHAŁAM SIĘ!
    PRZEMIANA GINNY
    NIESPODZIANKA
    SCENA, W KTÓREJ HERM MYŚLI O DRACO
    OSTATNI OPIS
    DAWAJ NAM NOWĄ NOTKĘ SZYBKO! PROSZĘ!

    OdpowiedzUsuń
  35. Opłacało się czekać tydzień na rozdział :3 Jak opisywałaś scenkę z Ginny jak wampir z niej wychodził to normalnie było BOSKIE! *.*
    Ja myślę że ta niespodzianka Malfoya będzie związana z Narcyzą. Ale nie chcę pisać dokładniej bo jak to będzie to, to nie chcę psuć niespodzianki ^^
    Ta scenka pod prysznicem na pewno ci wyjdzie jak wszystko inne, masz wielki dar do pisania :**
    Pozdrawiam i weny życzę :D
    ~Nikola

    OdpowiedzUsuń
  36. Hej, trochę się denerwuję, ponieważ na notkę musiałam czekać tydzień, i jeśli będzie tak znowu to się chyba załamię. Piszesz tak CUDOWNIE, że nie da się nie chcieć więcej czytać. Mam nadzieję, że już niedługo dodasz notkę, ponieważ już 3 dzień jak niedodałaś =[ Bardzo ładnie piszesz, mam nadzieję, że scena pod prysznicem będzie gorąca i romantyczna, ahh już tylko można pomażyc kiedy to wstwisz tą notkę, której wszyscy nie mogą się doczekać. Byłoby wspaniale gdybyś wstawiła to już jutro, ale pewnie znowu nie wstawisz :( Jest mi smutno z powodu, że tak długo trzeba czekać na nastepną notę. Proszę dodaj jakoś szybko, bo umieram z pragnienia żebyś ją dodała. Pozdrawiam. Twoja fanka :]

    OdpowiedzUsuń
  37. bejbe, zajebiste, zajebiste, zajebiste, ZAJEBISTA JESTEŚ TY!!! <3 KOTEK DODAWAJ NOTKĘ, BO DOCZEKAĆ SIĘ NIE MOŻEMY. JUŻ 3 DZIEŃ JAK NIE DOADAJESZ HEJ WEŹ SIĘ W GARŚĆ I DAWAJ TO. BO JUZ TROCHĘ MNIE WKURZSZ, BO OSTATNIO TRZEBA BYŁO CZKAĆ TYDZIEŃ -,- DODAWAJ JUŻ CHCOIAŻ DZIŚ .

    OdpowiedzUsuń
  38. Od dwóch dni nic nie robię tylko czytam twojego bloga. Dotarłam do tego rozdziału i nie mogę uwierzyć, że nie ma nic dalej, że muszę czekać.
    Jesteś genialna, twój styl pisania, słownictwo, wyobraźnia... Awww <3
    Tak bardzo chciałabym wejść do twojej głowy i dowiedzieć się co będzie dalej! Na razie mogę tylko powiedzieć, że dołączam do grona twoich wiernych czytelniczek i z niecierpliwością czekam aż wstawisz kolejny rozdział.
    Nie mam zamiaru cię popędzać, ale wiedz, że czuję ogromny niedosyt!
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Amaritudine.
    Ps. 24377343- to mój numer gg, gdybyś była w stanie informować mnie o nowych rozdziałach pojawiających się na blogu to byłabym wdzięczna. Chętnie zamieniłabym z tobą również parę zdań ;) jeszcze raz pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. zapraszam do mojego bloga http://biglove-dramione.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nominowałam Cię do Liebster Award i Versatile Blogger :) Więcej informacji zmiana-nam-dobrze-zrobi -love-dramione.blogspot.com w zakladce Nominacje i nagrody ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ten rozdział jest meeega!! Nie mogę doczekać się następnego :-)

    OdpowiedzUsuń
  42. Rozdział poprostu obłędny *.* Twojego bloga znalazłam jakieś 3 dni temu a już przeczytałam wszystkie Twoje notki. Z każdym rozdziałem coraz bardziej się wciągałam aż tu nagle koniec... ; c Mam nadzieje, że na kolejną nie będziesz kazała nam długo czekać ; d

    OdpowiedzUsuń
  43. Nowa czytelniczka wita :D
    Masz świetne rozdziały! Pamiętam jak porwali Hermione. Wtedy gadałam z przyjaciółką na Skype. Zaczęłam się drzeć żeby ją zostawił a ona wyskoczyła mi z tekstem żebym zrobiła sobie przerwe xD
    KOCHAM CIE XD

    OdpowiedzUsuń
  44. Kiedy kolejny rozdział :D ? Nie zostawiaj nas tak długo w niepewności :D
    zapraszam na http://hgdm-baby-i-wait-for-you.blogspot.com/ pojawił się IV rozdział

    OdpowiedzUsuń
  45. Dawaj nam już rozdział prosimy! *-*

    OdpowiedzUsuń
  46. Dodasz dzisiaj?

    OdpowiedzUsuń
  47. Tyle już nie piszesz, aż się stęskniłam

    OdpowiedzUsuń
  48. Jestem bardzo ciekawa jak tam Ginny

    OdpowiedzUsuń
  49. i naszą główną parą.

    OdpowiedzUsuń
  50. wszystko wszystkim mam nadzieję, że Herm się nie wycofa

    OdpowiedzUsuń
  51. Dopiero niedawno odkryłam twój blog, ale od razu zwalił mnie z nóg, a dokładniej krzesła xd. Genialnie piszesz, twoja historia nie jest wymuszana jak na wielu innych blogach, twoje wątki poboczne są fenomenalne <3 w 10dni pochłonęłam wszystkie notki ;) mam nadzieję że po skończeniu tej historii zaczniesz kolejną. Ogólnie kocham cię i twoje notki <3

    OdpowiedzUsuń
  52. Strasznie mi się podoba ! Proszę o więcej ! <33
    Ja dopiero zaczynam, pierwsza notka trochę krótka .. ale prosiłabym żeby ktoś zajrzał, przepraszam za to że się reklamuje xD http://dramione-nate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  53. Twój blog jest cudowny. Czytam go od niedawna, ale jetem w nim zakochana. Mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się wkrótce.
    Zrobię sobie małą reklamkę :P zapraszam do mnie: http://elitarna-akademia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  54. Oni powinni być szczęśliwi!
    Domi.

    OdpowiedzUsuń
  55. O ja pierdziele, można ująć, że ten rozdział spowodował u mnie lekki szok. To, aż nie możliwe, że tym razem mój bez zarzutowy spryt i przebiegłość mnie zawiodły... Toż, to nierealne! Jaki cudem?! Dobra, spokojnie...
    Ale naprawdę się tego nie spodziewałam. Żebym ja sama się zawiodła?! JAK?!
    Raz, dwa... Już spokojnie.

    Oczywiście się domyślam co zajdzie w następnym rozdziale! I akurat w ten temat nie zamierzam wnikać, przynajmniej narazie... Okay!
    Dopowiem jeszcze tylko, że rozdział jest dobry, ale czy bardzo dobry?

    OdpowiedzUsuń