poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Kłamstwo

            Hermiona wpadła do swojego dormitorium i posłała rozpaczliwą wiadomość Ginny, by do niej przyszła. Nie minęło pięć minut, a do jej pokoju wpadła Ginny z wałkami na głowie. Kiedy zauważyła brązowowłosą od razu padła na łóżko obok niej. Hermiona miała czerwone, spuchnięte od płaczu oczy, a i tak po jej mokrych policzkach spływały, co nowe łzy. Wyglądała okropnie. I tak też się czuła.
- Boże, Miona, co się stało? – spytała Ginny.
- Ginny, mam do ciebie wielką prośbę…
- Mów, o co chodzi – powiedziała bez wahania Ruda. Była przerażona. Hermiona jeszcze nigdy tak nie płakała. Zastanawiała się, co mogło się stać. Umarł ktoś? Zerwała z Malfoyem? A może ją skrzywdził? Zmarszczyła gniewnie brwi. Jeśli rzeczywiście tak się stało, to dopilnuje, by ktoś go wykastrował za krzywdę, jaką zrobił Hermionie. Niech no ona dopadnie tego blond idiotę. Nagle odezwała się zapłakana Gryfonka, odrywając Ginny od myśli.
- Błagam cię, teleportuj się ze mną do niemagicznego świata i kup test ciążowy… - wyszeptała i odetchnęła głęboko, jakby wypowiedzenie tych słów sporo ją kosztowało.
            Ginny zamarła. Zrobiła się blada, a jej oczy powiększyły się natychmiastowo. Test… ciążowy?! Przecież to niemożliwe… nie, Hermiona Granger w ciąży?! Czy ona śni?
- Słucham? – wyksztusiła. - Co mam kupić?
- Nie każ mi tego powtarzać – jęknęła Hermiona i padła na poduszki, by stłumić szloch.
- Jesteś w ciąży?!
- Nie wiem, do cholery! Muszę to sprawdzić, Gin! – krzyknęła rozpaczliwie dziewczyna i jeszcze bardziej wcisnęła się w poduszkę. Ginny siedziała jak spetryfikowana. Jak Herm mogła być w ciąży? Przecież musiałaby się kochać z Malfoyem, a przecież nic takiego od panny Granger nie usłyszała. Zmrużyła oczy.
- Spałaś z Malfoyem?
Cisza mówiła sama za siebie, ale Ginny musiała naciskać.
- Odpowiedz, albo nie spełnię twojej prośby.
            Hermiona oderwała się od poduszki i spojrzała na nią z wyrzutem.
- Tak, spałam z Malfoyem i teraz mam za swoje, dlatego proszę cię, byś kupiła mi test ciążowy, bo ja się spalę ze wstydu – wyksztusiła z siebie i znów zalała się łzami.
Ginny spojrzała na nią ze współczuciem. Co z tego, że Hermiona jej o tym nie powiedziała… Biedaczka potrzebuje teraz pomocy. Wypłakuje oczy i nie może się pozbierać. Nie dziwiła jej się. Może i Hermiona miała 18 lat, prawie 19, ale wciąż była zbyt młoda na dziecko. Musiała jej pomóc. Była jej przyjaciółką i prawie siostrą. Ona zawsze była wtedy, kiedy jej potrzebowała. Przysunęła się bliżej Hermiony i przytuliła ją. Pogłaskała dziewczynę po brązowych lokach, by się uspokoiła i przestała płakać.
- Spokojnie, słońce, zobaczysz, wszystko będzie dobrze – szeptała, chociaż sama żyła nadzieją, że rzeczywiście tak będzie. Nawet jeśli Hermiona będzie w ciąży, to z chęcią jej pomoże. Będzie ciocią małego szkraba. Mimowolnie się uśmiechnęła. Przy okazji dokopie Malfoyowi, jeśli ten zostawi Hermionę samą.
- Powiedziałaś Draconowi? – spytała. Hermiona pokiwała głową.
- To on kazał zrobić test. Oznajmił, że nie zostawi mnie nigdy, ale Ginny… - załamała się.
- Dokończ, Miona. Przestań już się mazać. – odsunęła się od przyjaciółki i spojrzała jej prosto w oczy.
- Ja po raz pierwszy mu nie wierzę, Ginny. Przecież on musi się żenić w sierpniu.
- Jeszcze będzie dobrze – próbowała Ruda.
- Sama w to nie wierzysz – głos Gryfonki był niezwykle suchy i jednocześnie załamany. Ruda spuściła głowę i wstała z łóżka.
- Gdzie idziesz? – spytała się Hermiona.
- Pomagam ci – odpowiedziała i zniknęła w jej kominku, zostawiając za sobą tylko szmaragdowe płomienie i gryzący zapach proszku Fiuu.

            Hermiona padła na poduszki i od razu zasnęła. Jutro znów mieli egzaminy. Postanowiła zrobić test dopiero po nich, by się nie denerwować, jeśli prawda okaże się taka, że jednak będzie w ciąży. Musiała przyznać, że po raz pierwszy nie wiedziała, czy może ufać Draconowi. Jak zareagowałaby Narcyza? Czy gdyby dowiedziała się, że będzie miała dziecko z jej synem, to odpuściłaby? A może próbowałaby zrobić wszystko, by Hermiona odeszła od Dracona z ich dzieckiem i nigdy nie pokazywała się na oczy. Lub co gorsza usunęła ciążę?
Nigdy.
Jeśli ma dziecko, to nigdy nie zrobi aborcji. To bestialskie. Nieludzkie. Krzywdzić niewinną istotę. Zresztą byłoby to dziecko jej i Draco. Za nic nie pozwoliłaby mu umrzeć. W końcu byłaby matką. Miała nadzieję, że jednak wszystko się ułoży, mimo iż jakoś w to nie wierzyła.

            W końcu piątek. Nareszcie koniec egzaminów i nauki. Wszystkie egzaminy były dla niej łatwe, ale i tak dawała z siebie wszystko, by uzyskać jak najlepsze wyniki. Liczyła się przyszłość. Jednak z wynikami będzie musiała czekać do końca roku szkolnego. Dopiero wtedy będzie całkowicie pewna, że się postarała na tyle, by jej świadectwo było idealne. Hermiona wyszła na błonia razem z Draco, by nacieszyć się tymi luźnymi chwilami. Chcieli się odprężyć i zapomnieć o problemach choć na chwilę. Jednak nie zapowiadało się, by i Draco tak chciał.
- Zrobiłaś już test?
Hermiona westchnęła. Pytał się o to codziennie, mimo iż powiedziała mu, że zrobi dopiero po egzaminach. Może zachowywała się głupio, ale bała się. Odwlekała odpowiedź na dręczące ich pytanie. Nie zachowywała się fair, ale musiała odetchnąć i dopiero wtedy dowiedzieć się prawdy. Gdyby wszystko zwaliło się na nią w jednym momencie, to nie byłaby pewna, czy dałaby radę się pozbierać. Owszem, była silną dziewczyną, ale wiedziała, że nie poradziłaby sobie w takiej sytuacji.
- Zrobię dzisiaj wieczorem – odpowiedziała krótko.
- Przyjdę do ciebie – oznajmił i rozłożył się na kocu, który Hermiona wyczarowała.
- Nie! – zerwała się szybko z odpowiedzią, a kiedy zobaczyła jego zdziwioną minę, od razu się zreflektowała. – To znaczy, ja do ciebie przyjdę i powiem wszystko – wytłumaczyła. Wzruszył ramionami.
- Okej, niech ci będzie.
Zapadła cisza, a co najdziwniejsze było to to, że była ona krępująca dla nich obojga. Hermiona siedziała na kocu i wpatrywała się w krajobraz Hogwartu. Było pięknie. Chciała się nacieszyć każdym calem tego miejsca, ponieważ będzie się uczyła w tej szkole jeszcze niecały miesiąc. Musiała przyznać, że to uczucie bolało.
Uczucie pustki.
Tęsknoty.
I jednocześnie jakiegoś tajemniczego piękna.
Po raz pierwszy zaczęła się zastanawiać, czy nie chciałaby uczyć w szkole. Widywałaby ten krajobraz codziennie, mogłaby przekazywać swoją wiedzę młodym uczniom. Jednak prawda była taka, że była na to za młoda. Musiałaby przynajmniej skończyć 23 lata, by kandydować na stanowisko nauczycielki. Przez ten czas co niby miałaby robić? Musi sobie ułożyć życie.
Spojrzała na Dracona i westchnęła. Uśmiechnęła się delikatnie i położyła obok niego. Zgarnął ją ramieniem i przyciągnął do siebie. Uwielbiała leżeć obok niego i nie myśleć o niczym innym niż o tym, że jest obok niej. Uwielbiała rozkoszować się smakiem jego ust i zapachem jego ciała. Uwielbiała wpatrywać się w jego rysy twarzy i te szare tęczówki. Tak samo i on. Kochał czuć jej drobne ciało przy sobie i smakować tych malinowych ust. Zatracać się w czekoladowych oczach i czuć na policzku miękkość jej puszystych włosów.
Jego ręka spoczęła na jej brzuchu. Wzdrygnęła się. Tam może znajdować się ich dziecko. Owoc ich miłości. Jeśli los przypisał jej życie u boku Draco, to mogłaby mieć to dziecko i cieszyłaby się z niego bardzo mocno.
- O czym myślisz? – szepnął jej do ucha.
- O tobie – szepnęła szczerze. Draco uśmiechnął się.
- Czyli jak zawsze – oznajmił i mrugnął do niej, kiedy na niego spojrzała. Przewróciła się na brzuch i podparła rękami twarz.
- To przecież oczywiste – powiedziała z sarkazmem i delikatnie go pocałowała. Miała zamiar się odsunąć, ale Draco jej nie pozwolił. Odgarnął jej lśniące loki z policzka i powiedział tuż przy uchu.
- Pamiętaj, że nigdy cię nie opuszczę. A tym bardziej nie wtedy, kiedy możesz nosić nasze dziecko.
Hermiona opuściła wzrok i zagryzła wargę.
- Wiem, tylko co z twoją matką, Astorią i ślubem? – spytała nieśmiało.
Milczał. Sam nie wiedział.
- Co, jeśli dowiedzą się o dziecku? – kontynuowała.
            Draco musiał przyznać, że obawiał się reakcji matki na tą wiadomość. Ale lepiej będzie jej o tym powiedzieć. Może zmiękłoby jej serce, gdyby dowiedziała się, że Hermiona nosi jej wnuka lub wnuczkę? Przecież nie była oziębłą jędzą. Zawsze była opiekuńcza jeśli o niego chodziło. Może udałoby się coś tym osiągnąć?
Wszystko zależało od tego, jaka jest odpowiedź.
Musieli czekać do wieczora.

            Hermiona wzięła test ciążowy, który został zakupiony przez Ginny. Ruda musiała się tłumaczyć Zabiniemu, który znalazł go w jej bluzie. Chłopak z początku był tak oszołomiony, że po raz pierwszy nie mógł nic z siebie wydobyć. Nawet najmniejszego dźwięku. Nie spali przecież ze sobą, więc pierwsze, co przyszło mu na myśl, to zdrada Ginny, ale w końcu Hermiona i Draco wszystko mu wytłumaczyli. Teraz chodził w świetnym humorze.
- Zaklepuję sobie miejsce chrzestnego – oznajmił z dzikim uśmiechem – A Wiewióra będzie chrzestną. Mały Dramione będzie musiał mieć zrytą psychikę! Ja już tego dopilnuję, by był taki jak wujcio Blaise! – mówił.
            Hermiona nie wiedziała wtedy, czy się śmiać, czy też płakać. Siedziała teraz z testem ciążowym w ręce. Wiedziała, co robić. Przeczytała nawet instrukcję, by opóźnić odpowiedź, ale wiedziała, że w końcu musi to zrobić. Draco na nią czekał. Miał nadzieję, że przyniesie mu dobre wieści. Wiedziała, że starał się być silny, ale po prostu wymiękł w takiej sytuacji. Starał się być dla niej oparciem. Chciał ją podnieść na duchu, a przecież sam się bał. Sam się obawiał.
            Ginny siedziała obok niej i trzymała jej dłoń na ramieniu.
- Po prostu idź do tej łazienki i zrób to, co masz do zrobienia. – powiedziała Ruda, a Hermiona pokiwała głową. Wstała z łóżka i zniknęła za drzwiami łazienki.
Ginny wiedziała, że to trochę potrwa. Podejrzewała, że Hermiona musi się pozbierać, by to zrobić. Nie myliła się.
            Minuty ciągnęły się niemiłosiernie długo. Leżała na łóżku oczekując, by Hermiona w końcu wyszła z tej łazienki. Dźwięk tykającego zegarka rozrywał głuchą ciszę, przypominając o upływającym czasie. Czekała. Draco czekał. Zastanawiała się, jak Hermiona ma zamiar powiedzieć o tym wszystkim swoim innym przyjaciołom. Jak zareaguje Harry? I w końcu jak zareaguje Ron? W końcu jej brat był niegdyś chłopakiem Hermiony. Jej miłością. Jak Ron będzie się czuł, gdy dowie się, że jednak Hermiona będzie mieć dziecko z jego największym wrogiem, a nie nim? Ginny wiedziała, że Ron podczas wojny chciał żyć z Hermioną. Mieć z nią dzieci i założyć rodzinę. Wszystko wszystkim teraz był z Clemense. Zaręczył się jej i byli szczęśliwi. Więc chyba nie zaboli go to, gdy się o wszystkim dowie, prawda?
            Usłyszała dźwięk tłuczonego szkła, który brzmiał jak wybuch z armaty w tej głuchej ciszy. Przestraszyła się i podeszła szybko do drzwi łazienki. Zapukała.
- Hermiono, co się dzieje? – zaniepokoiła się.
- N-nic, Gi-inny – stłumiony głos Hermiony dochodził zza drzwi. Następnie cisza. Długa i nieprzerywana. Ginny walnęła pięścią w drzwi, wściekła.
- Miona, gadaj, co się stało! Mów, do cholery jaka jest odpowiedź!
            Drzwi otworzyły się gwałtownie i stanęła w nich zapłakana Hermiona. Ginny stanęło serce. Brązowowłosa rzuciła jej się w ramiona i mocno przytuliła. Wypłakiwała słone łzy w ramię przyjaciółki.
- Dlaczego, Ginny? Dlaczego akurat ja?
Ginny zacisnęła mocno powieki, ale i po jej policzkach potoczyły się łzy. Nienawidziła, gdy silna Gryfonka, panna Granger, płakała.
- Pomożemy ci, Miona. Nie jesteś sama, pamiętaj.

~*~
            Hermiona ściskała test ciążowy i spojrzała na niego. Serce jej stanęło. Zacisnęło mocno powieki i zagryzła wargi, aż do krwi.
Nie.
Tylko nie to.
Błagam!
Spojrzała jeszcze raz na test. Pozytywny. Obrzuciła go ze złością i wstała gwałtownie, tym samym rozbijając szklankę stojącą na wannie. Była zrozpaczona. Nie wiedziała, co zrobić. Nagle dobiegł ją głos Ginny.
- Hermiono, co się dzieje?
- N-nic, Gi-inny – powiedziała, a po jej policzkach spłynęły łzy.
Znów płakała. Znów była słaba. Nienawidziła tego uczucia. Bezradności. Nienawidziła chwil, w których nic nie mogła zrobić. Złapała się na głowę i oparła o zimne kafelki. Wypłakiwała łzy, jakby coś mogło jej to pomóc. Miała nadzieję, że przez to poczuje się lepiej, ale przeliczyła się. Czuła się okropnie. Wiedziała, że nie ma dla niej ratunku.
Ale przecież ma przyjaciół. Obiecali, że pomogą.
Otworzyła drzwi i spojrzała na przestraszoną Ginny. Padła jej w ramiona. Potrzebowała bliskości osoby, która ją rozumiała. Dziękowała Bogu, że zesłał jej taką osobę jak ta ruda osóbka. Może i była mała, ale była silna i była wielka w środku. Radziła sobie. Nawet w najgorszych chwilach. Chciała być taka jak ona. Teraz potrzebowała jej pomocy. Wiedziała, że musi jej się jakoś odwdzięczyć. Ginny przytuliła ją mocniej. I w tej chwili Hermiona wiedziała, że będzie z nią w tych trudnych chwilach.
~*~

Draco czekał w swoim dormitorium, a jego myśli nie potrafiły się skupić na niczym innym, tylko na myśli „Gdzie ona do cholery jest?”.
Popijał nerwowo Whiskey. Jak zwykle musiał odreagować za pomocą alkoholu. Nie był to najlepszy sposób, ale pomagał. I dlatego nie potrafił się odzwyczaić. Spojrzał na zegarek. Dochodziła 22 i ani śladu po Hermionie. Wstał z fotela i gniewnie odstawił szklankę z trunkiem. Huknęło, kiedy uderzyła o stół. Draco poderwał się i podszedł do kominka. Idzie do niej. Nie ma zamiaru czekać tak długo na odpowiedź. Był cierpliwy, ale bez przesady. Czekał tutaj od jakiejś godziny. Jedyne, co mogła zrobić Hermiona, to utopić się w tej łazience. Roześmiał się cicho, ale szybko spoważniał. To przecież było możliwe.
Miał właśnie wrzucić proszek Fiuu do kominka, kiedy zmaterializowała się w nim Hermiona. Wyraz jej twarzy był nieodgadniony. Dracona aż ścisnęło w środku. Za chwilę się dowie. W końcu dowie się prawdy po tylu dniach czekania.
Hermiona usiadła na łóżku, a Draco niecierpliwie usadził się obok niej.
- No więc? – spytał. Zauważył tajemniczy błysk w jej oczach. Serce biło mu szybko, a kiedy Hermiona otworzyła usta, momentalnie stanęło.
- Nie jestem w ciąży – powiedziała i uśmiechnęła się. Odetchnął z ulgą i przytulił ją mocno. Tak się cieszył. Spadł z niego wielki obowiązek. Nie mieli już kłopotów. Pocałował mocno Hermionę, a ta się odwdzięczyła tym samym.
- Mam ochotę trochę odetchnąć – powiedział i poruszył sugestywnie brwiami. Hermiona roześmiała się cicho, ale po chwili powiedziała.
- Nie mam zamiaru znów zachodzić w ciążę – odparła. Wszystko wszystkim czuła się jak największy kłamca. Już miała wyrzuty sumienia. Okłamała go, ale widziała jak wielką ulgę mu sprawiła wiadomością o tym, że nie będą mieli dziecka. Przynajmniej on tak myślał.
- Nie martw się, tym razem załatwiłem eliksiry i mamy zaklęcia – pocałował ją ponownie. Hermiona po chwili się zgodziła. Ona też potrzebowała chwili zapomnienia. Nie wiedziała, jak to wszystko dalej się potoczy. Przecież nie będzie mogła ukrywać wiecznie ciąży przed Malfoyem.
Łyknęli eliksir i po chwili ich delikatne pieszczoty przerodziły się w coś o bardziej namiętnego. Draco położył Hermionę na łóżku, a sam zaczął zdejmować z niej bluzkę. Hermiona nie protestowała. Ich ubrania szybko znalazły się na podłodze, a oni sami zatracili się w otchłani pożądania. Draco jeszcze nigdy nie pragnął tak bardzo innej kobiety. Jeszcze żadna nie wzbudzała w nim takiego pożądania i emocji. Robili to już drugi raz, a mimo wszystko był on tak samo magiczny jak ten pierwszy. Hermiona wydała z siebie seksowny pomruk, kiedy brał w posiadanie jej usta i piersi. Tym razem pozwolili sobie na trochę więcej zabawy i odważniejszych ruchów. Dogadzali sobie nawzajem, a chwile, które przeżywali, były tak cudowne, że nie potrafili przerwać.
            Kiedy stali się jednością, Hermiona nie popłakała się tak jak za pierwszym razem. Ucieszyło go to, że tym razem nie będzie zbędnego bólu. Jego uszy radowały się głośnymi jękami młodej Gryfonki, a oczy penetrowały każdy skrawek rozpalonego ciała. Hermiona przyciągnęła go do siebie i pocałowała z żarem podobnym do tego, który zawładnął jej ciałem. Wplotła palce w jego włosy i cieszyła jego bliskością.
            Skończyli dopiero wtedy, kiedy Hermiona osiągnęła orgazm po raz trzeci. Byli już zbyt zmęczeni i tylko opadli na rozwaloną pościel. W pokoju słychać było ich głośne oddechy, a po chwili odgłos pocałunków. Hermiona przytuliła się do torsu blondyna, a jej myśli znowu nawiedziła myśl, że go okłamała. Zastanawiała się, czy nie powiedzieć mu teraz wszystkiego, ale coś ścisnęło jej gardło. Nie potrafiła.
- Tak bardzo cię kocham, Hermiono – pocałował ją mocniej i nakrył ich ciała prześcieradłem. Hermiona rozpływała się pod dotykiem jego dłoni, które jeszcze przez jakiś czas błądzili po jej ciele, dopóki nie zmroczył ich sen.

            Ginny stała przed nią wściekła. Wymachiwała rękami na wszystkie strony i patrzyła na nią z niedowierzaniem.
- Okłamałaś go?! – krzyknęła.
- Tak, ale…
- Hermiono, jak mogłaś! To ojciec twojego dziecka!
Hermiona załamała ręce i ukryła twarz w dłoniach. Przecież wiedziała, że postąpiła źle. Przecież miała wyrzuty sumienia. Dlaczego jeszcze Ginny musiała na nią krzyczeć i się wyżywać? Owszem, nie postąpiła słusznie wobec niej. Ale dla niej to było jedyne dobre rozwiązanie tego problemu.
- Masz mu powiedzieć prawdę! – rozkazała Ruda. Hermiona gwałtownie potrząsnęła głową.
- On nie może się dowiedzieć, Ginny! – powiedziała.
- Mogę wiedzieć, dlaczego? – syknęła i spiorunowała Hermionę wzrokiem.
- Może dlatego, że bierze ślub w sierpniu? Może dlatego, że jego matka traktuje mnie jak śmiecia i gdyby dowiedziała się o ciąży, to próbowałaby jeszcze bardziej zniszczyć mi życie? Albo może dlatego, że próbowałaby pozbyć się mojego dziecka?! – ostatnie zdanie wykrzyczała Ginny w twarz.
Prawie nigdy się nie kłóciły, więc było jej ciężko. Nie była przyzwyczajona do tego, że jej przyjaciółka na nią krzyczy i jest wściekła. Kiedy Ginny była zła, to każdy mądry czarodziej zwiałby w obawie, że dostanie upiorogackiem. Jednak teraz kłóciły się dwie najlepsze przyjaciółki, w dodatku Gryfonki. Mocne w buzi i obydwie uparte. Każda broniąca swojej racji.
- A nie pomyślałaś o tym, że może dziecko coś zmieniłoby w zachowaniu Narcyzy? – warknęła Ginny.
- Że niby to miałoby ją złamać? – syknęła Granger. – Nie przeszkadzało jej skazanie mnie na krzywdę i zesłanie na mnie Notta, więc niby miałaby oszczędzić moje dziecko?!
- Nie zapominaj, że to jest też dziecko Malfoya oraz wnuk Narcyzy! – krzyknęła Ginny. – Miałaby skrzywdzić dziedzica?! Kogoś ze swojej rodziny?!
- Przecież to jest Narcyza Malfoy! MALFOY, Ginny! Ta rodzina nigdy nie tolerowała szlam ani osób półkrwi. Czysta krew to ich idea! Wychwalają ją ponad wszystko! To dziecko od razu zostałoby wyrzucone z tej rodziny!
- Nie chcesz nawet spróbować! Nie chcesz dać sobie szansy na to, by być szczęśliwą! – wtrąciła Ginny.
- Mam tego wszystkiego dość, rozumiesz?! Jak mogę być szczęśliwa, do cholery?!
- Masz przyjaciół i chłopaka, który kocha cię nad życie, dziewczyno!
- Zapomniałaś o tym, że nie mam rodziców, a Draco żeni się z tą suką Astorią! – Hermiona przeklęła wkurzona do reszty. Ginny wyglądała jak żywy ogień. Prychnęła.
- To dlaczego nie walczysz?!
- Walczę, Gin! Ale jak mam walczyć z tradycją liczącą tysiące lat?!
- Jesteś silna, a poddajesz się walcząc o miłość?! – krzyknęła. – Ty masz szanse, a Blaise może umrzeć w każdej chwili! Ja się boję, Miona! Boję się cholera, bo mogę go stracić! – rozkleiła się i otarła gwałtownie łzy. Hermiona zamilkła.
- Jak to, Blaise może umrzeć…? – powiedziała słabym głosem.
- Jest chory. Poważnie chory.
- Co się stało? Od kiedy?
- Właściwie to od młodszych lat. Choroba rozwinęła się przed początkiem roku szkolnego… - powiedziała słabo Ginny.
- Skąd to wiesz?
- Podsłuchałam. Blaise o tym nie wie, ale wyjeżdżam razem z nim. Nie zostawię go w takiej sytuacji samego – wydmuchała hałaśliwie nos, a Hermiona wzięła ją za rękę i usadziła na łóżku.
Kolejna zła wiadomość.
Czy już nigdy nie będzie dobrze?
Kiedy to wszystko w końcu się ułoży i da im spokój?
Kiedy los w końcu przestanie z nich kpić?
Westchnęła. Czasami wydawało jej się, że Bóg gra z nią w jakieś gierki. Spogląda na nią z nieba, śmieje się i obserwuje, ile będzie jeszcze w stanie znieść.

~~~~~~~~~~~~~~
Skończyłam :D wiem, że rozdział miał być wczoraj, ale jego pisanie przedłużyło mi się prawie do pierwszej w nocy. Ale wiele godzin dzisiaj spędziłam na bawieniu się z malutkim, czarnym kotkiem, którego moja siostra przygarnęła, gdy przybłąkał się do niej przy stacji benzynowej.
Slytherinie, jest taki cudowny i śliczny! *.*
Jaram się nim jak Zgredek skarpetą Harry’ego, ale co ja poradzę.
Kocham zwierzęta ♥
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
Niezwykle Przesłodzona Przez Widok Małego Kotka –

Sheireen ♥

52 komentarze:

  1. to ona jest w ciąży ale mu nie powiedziała? bo nie ogarniam :( Ale rozdział świetny, zresztą jak zwykle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona jest w ciąży ale mu powiedziała że nie jest ( ;

      Usuń
    2. no właśnie. jeju ale nam Sheireen namieszała. ale za to cię kochamy! no, przynajmnij ja! :DD
      Veritaserum

      Usuń
  2. Kurna 3 ;_; Opowiadanie BOSKIE *.* Tak Trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego ona mu nie powiedziała? ;__; Tylko, żeby się potem dowiedział i żeby nie wziął ślubu z Astorią! Ginny dobrze gada! Powinna mu powiedzieć! A teraz przede mną najgorsze.. czekanie! Na nowy rozdział! Pozdrawiam i życzę dużo, dużo, dużo weny do pisania takich wspaniałych rozdziałów! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudo cudo cudo cudo <3 właściwie to jestem zmieszana; i współczuje Mionie, bo dziecko to jednak obowiązek, ale i jestem na nią zła ze oklamala Malfoy'a. Z drugiej strony moze naprawde Narcyza sie ogarnie i wywali "sukę Astorię" (achhh wreszcie będę mogła cytowac i sie mnie nie bedą czepiać ^^) i byłby kolejny hepi end :D a sprobujesz mi usmiercic chrzestnego małego Dramiona a zabije :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hermiona jest głupia ;-;
    Jak Narcyza zrobi coś Hermionie to osobiście pojde do twojego domu i cie zabije! XD
    Musze tylko znaleźć adres ;-;
    Ale rozdział cudowny *_*
    P.S
    Też kocham zwierzęta ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyno...ale szargały mną emocje...będzie w ciąży czy nie będzie. Chyba ja byłam bardziej zestresowana od Hermiony xD Rozdział jak zawsze świetny. Życzę weny i Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nooo super :)
    zbliżamy się powoli do końca ;)
    Pozdrawiam,
    ichhassedich ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. No powiem szczerze, że jestem rozczarowana postawą Hermiony, ale nie może być za różowo, prawda?
    Co do rozdziału. Jest świetny, jak zwykle lekko napisany i w fajny sposób ukazuje emocje bohaterów.:)
    Nie ma się do czego przyczepić.:)

    Zapraszam na :
    www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, jak mi serce mocno biło !
    I jednak jest w ciąży. Troszkę ją rozumiem, ale tak czy siak powinna powiedzieć Draco o małym Dramione ! :)
    Ciekawa jestem, jak to się wszystko potoczy :3
    Pozdrawiam,
    Mad.

    [moda-na-hogwart]

    OdpowiedzUsuń
  10. Oh nie :( jednak jest w ciąży :/ no ale zobaczyym jak to wszystko się potoczy :D Mam nadzieje, że Narcyza zrozumie wszystko i polubi Herm :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział, ale teraz się sprężaj bo nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
    Ciąża ach Mały Malfoy :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest mi smutna:C
    A ty jesteś genialna. Jak zawsze.
    Życzę weny:D
    S.I.H.25

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział super. Ja osobiście sama zrobiłabym tak jak Hermi gdybym była w takiej sytuacji. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
    Pozdrawiam Tori :*
    x

    OdpowiedzUsuń
  14. Super *___* Kiedy następny ? ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. no to faktycznie to dziecko będzie mieć zrytą banie jak będzie miał takiego wujka haha :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Super rozdział!! Czekam na kolejny i jestem ciekawa czy Hermiona powie Draco o dziecku. Myślę że tak bo na tym to wszystko polega ale zobaczymy :D
    Też mam małego kotka *.* Moja kocica się okociła i ma jednego tylko jakiś zniekształcony bo ma dużą dupę i taki krótki ogon i śmiesznie to wygląda a chodzi jak nachlany ale i tak go kocham ♥
    ~Nikola

    OdpowiedzUsuń
  17. Smutno ;( Oprócz wypowiedzi Diabła xd No szczera prawda, mając takiego wujka nie można być normalnym xd Mam nadzieję, że Hermiona powie niedługo Draco...
    http://victoria-baker-gordon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny ! Nie spodziewalam się, że Hermiona okłamie Dracona. To takie chyba nie w jej stylu. Jestem ciekawa jak zareaguje na prawdę Draco. Pewnie będzie zły... Wydaje mi się również, że Narcyza gdyby dowiedziała się o wnuku to serce by jej zmiękło i pozwolila im być razem ... Ale ty lubisz komplikować naszej parze głównej życie, no nie ? :P
    Czekam na więcej !!
    Wiklara
    http://hermionalovedraco.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. jeny jaka ta Hermiona jest głupia, mogła mu powiedzieć, a nie... mam nadzieję, że Draco niedługo dowie się o wszystkim i nie będzie miał pretensji do Hermiony, że go okłamała...
    pozdrawiam gorąco i życzę duuuużo weny
    Marlena :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdział cudowny ! UWIELBIAM CIĘ !
    Hermiona w ciąży, ale czemu nie powiedziała Draconowi ? :( Mam nadzieję, że w następnym rozdziale Malfoy się o wszystkim dowie i problemy jakoś znikną.
    Czekam na nową notkę :)
    Życzę weny i pozdrawiam,
    Veronica.

    OdpowiedzUsuń
  21. no ja się pytam czemu okłamała Dracona! grrrrrrrrrr!

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie mam pojęcia co powiedzieć. Cieszę się, że nie zwlekałaś z odpowiedzią o ciążu do następnego rozdziału, bo umarłabym.
    Jest bardzo ciekawie :) Ale jak to się dalej potoczy? czekam na naxet z niecierpliwością, bo ciekawosc mnie dosłownie rozrywa na strżepy!
    Buziaki :)
    i wpadnij do mnie, kochana :)
    dramione-sztuka-malzenstwa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział jest boski <3
    Tylko czemu ona go okłamała. Powinna mu powiedzieć prawdę. Mam nadzieję że w końcu się dowie i nie będzie ślubu z Astorią.
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością.

    Pozdrawiam Jagoda:);*

    OdpowiedzUsuń
  24. troche kiczowaty pomysł z tym, że jest w ciąży.. No ale troche nadrobiłaś tym, że nie powiedziała o tym Draco.

    OdpowiedzUsuń
  25. Super :-) Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak ona mogła go okłamać, a niby tak mądra. tak czy siak rozdział jest wspaniały, genialny, cudowny i nie wiem jaki jeszcze :) Mam nadzieje, że nowy już niebawem :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Coś czułam, że to o to chodzi i go okłamie, pewnie wyjedzie, a on nigdy się o tym nie dowie. Mam nadzieję, że tak nie będzie, niech to wyjdzie, niech Ginny się wyłamie :O Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam nadzieję, że Draco zacznie coś podejrzewać, i że Narcyza okaże się jednak dobrą osobą. :) Rozdział genialny.

    Spektra http://dramione-card-nubila.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. echhhhh, rozdział cudowny, kochamy cie wszyscy i wgl jesteś najlepsza, ale wolałabym żeby nie była ku nadziei no bo najmadrzejrza i najgrzeczniejsza uczennica Hogwartu jest w ciąży. Hmmmmm. No cóź. jestem zawiedziona może dlatego że bardzo się wczuwam w role Hermiony i osobiście nie byłabym w stanie znieść faktu że jestem w ciąży o.0 ale jest to twój blog i twoje miejsce upustu wyobraźni więc nie mam pretensji.I moim marzeniem jest żeby jednak nie miała tego dziecka.Ale to tylko taka zachcianka jednej z Twojego mnóstwa fanek. :)

    Pozdrawiam i życzę weny na dalsze pisanie :**/NikaNikaNika


    OdpowiedzUsuń
  30. o jaaaa, nie no, nie mogę! sorki za wyrażenie, ale prawie się zesrałam czytając ten rozdział! xd jest w ciąży, czy nie jest, powie Draco prawdę, czy nie ... po prostu miałam huśtawkę nastrojów czytając tę notkę! ale tak, czy siak rozdział genialny (jak zwykle zresztą :3), cały czas jest się ciekawym, jak historia się dalej potoczy. Osobiście wyrażam nadzieję, iż Miona wyzna prawdę Draconowi, chrzestny małego Dramione będzie żył (BO BĘDZIE, PRAWDA?!), Malfoy nie ożeni się z panną "suką Astorią", a Narcyza nie będzie jędzą, tylko zmięknie i okaże trochę serca. Hah, trochę zbyt dużo tych moich oczekiwań xd ale nawet jeśli nic nie potoczy się tak, jak mi się wydaje (bo jak już ktoś zauważył, lubisz komplikować życie naszej głównej parce ;pp) to na pewno nas zaskoczysz ciekawym rozwinięciem wydarzeń, za co będziemy cię jeszcze bardziej kochać (o ile się da <3). Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i pozdrawiam ;**
    dziubuuś

    OdpowiedzUsuń
  31. O mój Boże! Jak ona mogła go tak okłamac?
    Kiedyś czytałam książkę, w której dziewczyna była w ciąży, a swojemu chłopakowi powiedziała, że nie jest... Smutno...
    Ciekawe czy Draco jej wybaczy?

    Życzę weny i pozdrawiam:*
    El.

    P.S. Wolisz HAPPY END czy SAD END?

    http://nienawisc-uleczyc-moze-tylko-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziś, tylko krótkie zdanie:
    Życzę im, aby byli szczęśliwi, bez względu na wszystko.
    Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  33. A jednak ciaza.. w sumie tak myslalam ;P nie moge jednaak uwierzyc ze taki z niej tchorz.. jak mogla tak go oklamac? Powinna walczyc o swoje, jest Gryfonka do jasnej, ciasnej!
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam :)
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  34. O Boże..... Nie wiem co napisać! :o
    Po prostu mnie zatkało. Cholera jasna nie wiem jak mam się wyrazić.
    Muszę jednak stwierdzić, że to był jeden z moich ulubionych rozdziałów!
    Genialne i tyle <3
    Czekam na kolejny, prosze dodaj jak najszybciej!
    Odiumortis (swag).

    OdpowiedzUsuń
  35. Boski!! Czemu Miona mu nie powiedziała?! Przecież w końcu i tak zauważy, że dziewczyna unika alkoholu i brzuszek się powiększa. Oj czuje dobrą zadymę jak się Dracuś dowie:D Ja też chcę takiego kotka :( Miałbym prośbę:) Wstawisz jego zdj?:)) To milej się będzie czekać na nową notkę:D Pozdrawiam i całuję!~ Caroline

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetny rozdział kiedy będzie nstępny???
    Niemogę się już doczeksć :):)
    Dużo weny :D
    Zuzia

    OdpowiedzUsuń
  37. Jestem niepocieszona tym rozdziale. Okłamala go?! Serio? Mam nadzieje że mu w nastepnym rozdziale powie prawde bo jak nie to sie chyba zalamie.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Popłakałam się przy końcowce ;-; świetne opowiadanie
    Mam nadzieję że będą razem <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Hermiona musi się czuć okropnie :(
    Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni.

    Pozdrawiam, Pearl.
    http://dramione-jar-of-hearts.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie podoba mi się to że Hermiona jest w ciąży... Jeżeli na następnej notce zawiodę się tak jak na tej, to stracisz 1 widza...

    OdpowiedzUsuń
  41. Jejku, już się nie mogę doczekać następnej notki! :) Ta była cudowna, chociaż wieść o tym, że Hermiona jest w ciąży mnie zdziwiła :D.

    http://hermionyswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  42. Trafiłam tu dzięki blogowi Vanetii :D pochłonęłam wszystkie rozdziały w 2,5 dni :P
    CUDNY *-*
    Wooow. Hermiona w ciąży! :o uwielbiam twoje opowiadanie <3
    na pewno zyskałaś nową czytelniczkę :D
    ~Lumos Maxima
    PS. zapraszam też na mojego bloga, który niestety nie jest nawet w połowie tak dobry jak twój :D
    http://milosc-silniejsza-od-magii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  43. Cześć :)

    Nominuję Cię do Liebster Blog Award :)

    Szczegóły wraz z pytaniami znajdziesz tutaj :
    http://dramione-latwo-wybaczyc-kochanie.blogspot.com/2013/08/liebster-blog-award.html

    Pozdrawiam ;*
    Veronica

    OdpowiedzUsuń
  44. Superr,że jest w ciąży.Jak bedzie chłopczyk niech będzie blondynkiem,a jak dziewczynka niech będzie brunetką*.*Proszeee;***Super rozdział:D

    OdpowiedzUsuń
  45. Biedna Hermiona ;( szkoda, że mu nie powiedziała, ale jestem ciekawa jak to dalej będzie. Rozdział cudowny. Nie mogę się doczekać nowego.
    Pozdrawiam
    Julla

    OdpowiedzUsuń
  46. Czytałam, że do zakończenia tylko 5 rozdziałów!!! O.O
    Serioooo? Jak ja wytrzymam bez tego opowiadania?!

    OdpowiedzUsuń
  47. Dlaczego go okłamała????????

    OdpowiedzUsuń