Typowe.
Myślała Hermiona wchodząc do klubu. Może i poszli do mugolskiego klubu, ale
oczywiście do najlepszego w Londynie. Ech, ci Ślizgoni! Zajęli miejsca położone
na uboczu. Tutaj nie było tak tłoczno jak w pobliżu sceny i barów. Kolorowe
światła i lasery migotały, a muzyka dudniła w uszach. Hermiona bezwiednie szła
tanecznym krokiem czując jak działa na nią muzyka. Hermiona usiadła obok
Dracona, a naprzeciw nich zajęli miejsca Ginny i Blaise. Natychmiast podeszła
do nich kelnerka ze spódniczką tak krótką, że aż trudno było stwierdzić, czy to
na pewno ciuch, czy może jakiś pasek. Uśmiechnęła się zalotnie do Blaise’a i
Dracona. Hermiona i Ginny niezauważalnie się skrzywiły. Ślizgoni zamówili sobie
piwa, a Gryfonki drinki. Kiedy kelnerki odeszły Hermiona zadała nurtujące ją
pytanie.
- Jak
to możliwe, że pojawiliście się w salonie Gryffindoru?
- To
proste. Spóźniałyście się i to bardzo, więc ja i Smok poszliśmy w stronę Wieży
Gryffindoru. Zapytaliśmy pierwszą, lepszą i tępą Gryfonkę o hasło, a ta nam
podała szczerząc się do nas jak idiotka.
- Nie
powinny tak rozpowiadać hasła – wtrąciła się Ginny – Dobrze, że Hermiona jest
Prefekt Naczelną i ma osobne dormitorium, bo to będzie chyba jedyne miejsce, w
którym będziemy mogły mieć jedynie prywatność.
Malfoy
zakrztusił się. Z niewielką pomocą Hermiony odzyskał mowę. Popatrzył na nią
zdziwiony.
- Nie
mówiłaś, że masz prywatne dormitorium.
-
Jakoś o nim zapomniałam. Zdecydowanie bardziej wolę spać w jednym pokoju z
Ginn. Jakoś tak raźniej, a ten pokój jest taki… pusty – skomentowała
wyjaśniając sprawę – Ale nie teraz o tym! Więc po prostu podaliście hasło
Grubej Damie i weszliście do środka?
- I
wtedy spytaliśmy się oniemiałych Gryfonów, gdzie jesteście…
- Tak
po prostu odpowiedzieli? – zdziwiła się.
-
Noo, trochę groźby było, bo nie chcieli odpowiedzieć… - zaczął Blaise, a Ginny
wywróciła oczami.
- W
takim razie wszystko jasne – przerwała i wypiła drinka, który rozgrzał ją od
środka. Siedzieli jeszcze chwilę popijając i rozmawiając wesoło, kiedy
rozochocony już Blaise zaciągnął wesołą Ginny na scenę. Wystarczyła chwila, by
zaczęli podbijać parkiet tańcząc jakieś dziwne tańce. Hermiona patrzyła w ich
stronę śmiejąc się co jakiś czas z wymyślnych ruchów.
-
Ślicznie wyglądasz – usłyszała głos Malfoya. Odwróciła się w jego stronę i
zlustrowała wzrokiem. Miał czarną koszulę i granatowe, przetarte w niektórych
miejscach spodnie.
-
Dziękuję – odparła nieśmiało – Z tego, co widzę to ty też nieźle. W końcu nie
byłbyś tak rozszarpywany wzrokiem.
-
Zależy mi na opinii tylko jednej dziewczyny – uśmiechnął się szelmowsko i
chwycił jej dłoń pod stolikiem. Odwzajemniła uścisk. Draco niewiele myśląc
zaciągnął ją na parkiet.
- O
nie! Nie, nie, nie! – próbowała się jakoś wymigać.
-
Siedź cicho i tańcz tak, jak tańczyłaś na imprezie u Puchonów
I
tańczyła. Tak jakby nic się nie zmieniło. To wciąż była impreza, wciąż lekko
się denerwowała jego obecnością i wciąż była tą obecnością zadowolona. Jedyne,
co się zmieniło to, to, że go kocha. Zakochała się w Malfoyu i ta myśl
rozgrzewała ją od środka. Czuła jednak, że ta fascynacją Malfoya nią jest
chwilowa. Że każdego dnia może ją porzucić. Ale przecież oni nie są parą. Nigdy
nie byli i nigdy nie będą. Złudne marzenia. Czuła się jak głupia nastolatka
zakochana po raz pierwszy. Przegrała zakład. Ciekawe, kiedy Malfoy się domyśli,
że znalazła się w szeregach dziewczyn, które się w nim zakochały. Zdała sobie
sprawę, że Malfoy zaczął tańczyć jakoś inaczej. Skupiła się na partnerze i
zdała sobie sprawę, że wcale nie tańczy już z Malfoyem, ale z jakimś innym,
starszym facetem cuchnącym tytoniem i alkoholem. Starała się nie skrzywić z
obrzydzenia. Nienawidziła takich mężczyzn, którzy byli niezadbani, obleśni i
upici. Szybko odszukała w tłumie znajomą twarz. Dostrzegła Zabiniego tańczącego
z jakąś brunetką i niedaleko Ginny tańczącą z Malfoyem, który najwidoczniej
szukał jej w tłumie. Podziękowała mężczyźnie za taniec starając się zbytnio nie
poruszać ustami, by nie nawdychać się tego okropnego zapachu i ruszyła.
- Ej,
laleczko, gdzie się wybierasz? – usłyszała jego głos za sobą. Przyśpieszyła i
dotarła do Blaise’a.
-
Pomóż mi – zwróciła się do niego błagalnie. Zabini z początku popatrzył na nią
nierozumiejącym wzrokiem, ale po chwili już wiedział, o co chodziło, bo pijany
mężczyzna wyszedł z tłumu idąc prosto w jej stronę. Blaise objął ją w talii i
pocałował w policzek. Nie spodziewałaby się po Zabinim takiej czułości. Urocze.
Mężczyzna przystanął i popatrzył na nich tępo.
-
Jakiś problem? – spytał niby spokojnie Zabini, ale Hermiona wyczuła w jego głosie
groźbę. Ten nic nie odpowiedział tylko zniknął w tłumie.
-
Obrzydliwy – skomentowała.
-
Pocałunek, ja, czy też ten facet? – uśmiechnął się czarnoskóry.
-
Oczywiście, że ten facet, Diable. Pocałunek był uroczy, a ty jesteś świetnym
kumplem… Dziękuję – odetchnęła. Zdała sobie sprawę, że wciąż są przytuleni.
Odsunęła się od niego niezbyt zgrabnie.
-
Zawsze do usług – roześmiał się – Chyba mamy kłopoty
- Co?
Dlaczego?
-
Malfoy nas widział. Pewnie już w tej jego tlenionej główce coś się ubzdurało
Rzeczywiście.
Draco Malfoy szedł ku nim z ewidentnie niezadowoloną miną. Kiedy do nich dotarł
od razu spojrzał na nich podejrzliwie.
-
Taki z ciebie kumpel? – spytał groźnie. Hermiona i Blaise nie mogli powstrzymać
się od śmiechu.
-
Wyjaśnij mu to. Ja idę ratować Ginny – odparł heroicznie i niczym rycerz na
koniu pobiegł do Rudej. Malfoy zwrócił na nią podejrzliwe spojrzenie.
- W
takim razie ty mi wyjaśnij, co to miało znaczyć.
- Och
– Hermiona starała się nie roześmiać, ale w jej głosie nie było nic prócz rozbawienia
– Poprosiłam Blaise’a o pomoc, bo jakiś pijany facet już się za mną uganiał i
chodził po tym jak nas chyba rozdzielono w tańcu – wytłumaczyła.
- Ale
dlaczego cię objął i pocałował w policzek?
-
Ojejciu no przecież musiało to wyglądać wiarygodnie, prawda?
-
Dlaczego nie poszłaś do mnie? – nie dawał za wygraną.
- Bo
Zabini był bliżej, a ja chciałam się jak najszybciej pozbyć tego faceta, bo był
obrzydliwy? – przewróciła oczami.
- To
dlaczego później jeszcze się obejmowaliście?
-
Jakoś zapomnieliśmy, że wciąż mnie przytulał…
- Tak
dobrze wam było razem, co? – zironizował Draco.
-
Ależ jesteś zazdrosny – uśmiechnęła się lekko.
- Ani
trochę
-
Dzisiaj powiedziałeś, że jak zawsze – uśmiechnęła się szelmowsko.
-
Wygrałaś – poddał się i przyciągnął do siebie. Zaczęli tańczyć ponownie do
jakiejś szybkiej, skocznej piosenki.
-
Podoba ci się Blaise? – spytał po chwili tańczenia.
-
Cóż. Trudno powiedzieć, że nie. W końcu jest jednym z najprzystojniejszych
chłopaków, ale dla mnie to tylko kumpel i nie w moim guście.
- A
kto trafia w twój gust? – uśmiechnął się.
-
Domyśl się, Malfoy – roześmiała się. Podeszli do baru, gdzie siedziały jakieś
wystrojone pary. Widać było, że bawią się w jakimś snobistycznym towarzystwie.
Malfoy zamówił dla nich trunki.
- Kto
pierwszy wypije najwięcej? – wyzwał ją patrząc w jej brązowe oczy znad
kieliszka.
-
Nie, nie chcę się upić
-
Gryfonka tchórzy? – popatrzył na nią.
-
Myślisz, że jak mi walniesz gadkę o odwadze Gryfonów to dam się tak łatwo upić?
Nie jestem głupia – przejrzała jego plany. Draco uznał, że jest o wiele
bardziej mądra i potrafi rozszyfrować nawet tak przebiegłe plany, jakie on sam
wymyślał. Była trudnym orzechem do zgryzienia i dlatego tak go zauroczyła. To
dlatego się w niej zakochał. Bo była inna. Nie rzucała się na niego jak
wszystkie inne. Była mądra i nie lekceważyła nauki. Była piękna. I przede
wszystkim zakazana. Jej pocałunki były tak grzeszne. Dwa światy, które
połączyła miłość. Draco sam nie wiedział, że Granger go kocha. Założyli się. A
ona nigdy nie przegrywa. On też był pewien, że nigdy, ale to przenigdy niczego
nie przegra, a tutaj poległ. Chociaż chodziło o dziewczynę. Nigdy nie
pomyślałby, że może się zakochać, a tutaj jego serce zdobyła najmniej posądzona
o to dziewczyna. Gryfonka, Granger.
- Co
się tak patrzysz? – obrzuciła go uważnym spojrzeniem. Draco zdał sobie sprawę,
że wgapiał się w nią dobre paręnaście sekund.
-
Zamyśliłem się – odchrząknął wymijająco i wypił jednym haustem alkohol.
- O
czym to tak myślałeś? – zainteresowała się.
- Jak
cię upić i uwieść, wiesz? – uśmiechnął się paskudnie. Granger zakrztusiła się
drinkiem.
-
SŁUCHAM?! – niedowierzała.
-
Żartowałem – roześmiał się. Popatrzyła na niego niepewnie. Nagle obok niech
pojawili się Blaise i Ginny.
-
Chcieliśmy się pożegnać i życzyć wam szczęśliwego, nowego roku! – powiedział
poważnie Blaise jakby składał wyrazy ubolewania na pogrzebie. Ginny się
roześmiała tym samym psując poważną minę na twarzy Zabiniego, który również nie
wytrzymał.
-
Gdzie idziecie? – spytała, kiedy opanowała śmiech.
-
Zrywamy się stąd. Mam świetny pomysł, co do mnie i Wiewiórki, a wy niestety nie
jesteście w moich planach.
-
Chyba się popłaczę – stwierdził Draco udając, że ociera niewidzialną łzę.
-
Przykro mi, że do tego doprowadzę – teatralnie smutno odparł Zabini.
-
Naprawdę, kretynie, myślisz, że będę za tobą płakać? Szykuje mi się wieczór z
Granger sam na sam – żachnął się Draco pozywając się ubolewającego tonu.
-
Wiedziałem. Nikt nie tęskni za Blaisem… Ech…
-
Och, biedactwo – Hermiona się uśmiechnęła i przytuliła Blaise’a jak małe
dziecko. Chłopak wtulił się w nią i - ku niezadowoleniu Malfoya – szepnął coś
do ucha. Hermiona pokryła się rumieńcem i uśmiechnęła niepewnie.
-
Zajmij się tym dużym dzieckiem – powiedziała do Ginny i wkrótce potem oboje
zniknęli w tłumie.
-
Znów to samo – burknął Draco.
- Ale
co?
-
Przytuliłaś go. I co on ci takiego szepnął na ucho? Macie jakieś tajemnice?
-
Siedź cicho, tleniona fretko! – ofuknęła go ze śmiechem – Nie mam żadnych
tajemnic. Wkrótce wszystkiego się dowiesz.
- Mam
nadzieję – udał naburmuszone dziecko. Tym razem nie doczekał się przytulenia
przez Hermionę, więc z westchnięciem wstał.
-
Zmywamy się stąd
-
Gdzie? – zdziwiła się.
-
Zobaczysz. To niespodzianka
Wyszli
z klubu i skręcili w jakiś ciemny zaułek, by po chwili teleportować się z
głośnym pyknięciem, które przestraszyło przechodzącego obok kota.
Zmaterializowali
się w jakimś nieznanym jej miejscu. Do jej uszu doszła słodka muzyka, która tak
bardzo ją zauroczyła podczas jednych wakacji. Francja. Otworzyła oczy i aż
oniemiała. Znajdowała się niedaleko Wieży Eiffla. Wystrojeni ludzie biegali w
tą i z powrotem śmiejąc się i popijając darmowego szampana. Nie mogła uwierzyć,
gdzie w ogóle się znajduje. Paryż – miasto zakochanych. Ugh. Dziwnie to brzmi.
Zwłaszcza, że z tej dwójki tylko ona była zakochana. Hermiona zapięła ciepły,
jasnoróżowy sweterek pasujący do szpilek, ponieważ noc była chłodna. Wieża
Eiffla była cudownie oświetlona. W ogóle wszystko było tutaj cudowne.
-
Podoba ci się? – usłyszała jego głos i aż się wzdrygnęła.
-
Tutaj jest… cudownie. Magicznie! Uwielbiam to miasto!
Draco
poczuł zadowolenie, widząc jej uśmiech na twarzy i zachwycone spojrzenie.
-
Chodźmy – wziął ją za rękę i razem podeszli ku wysokiej budowli. Tutaj pary
tańczyły na wielkiej scenie, na stoiskach rozdawany był darmowy szampan i
jakieś przekąski. Hermiona wzięła wielką, soczystą truskawkę oblaną czekoladą.
Przepyszne. Śmiejąc się i rozmawiając Draco zaciągnął ją na parkiet. Nie
protestowała. Czuła się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Nie mogła sobie
wyobrazić lepszego Sylwestra. Tańczyli w parze do jakiejś francuskiej muzyki.
-
Skąd ten pomysł, by zabrać mnie akurat do Paryża? – spytała.
-
Kiedyś na pewnej przerwie rozmawialiśmy o tym, gdzie chciałabyś pojechać.
Powiedziałaś, że do Paryża.
- I
zapamiętałeś? – Hermiona nieźle się zdziwiła, ale to było urocze. Malfoy
zapamiętał jej słowa.
-
Oczywiście. Byłaś wtedy tak rozmarzona, że trudno zapomnieć taki widok.
Gryfonka
nie zważając na jego reakcję przytuliła się do niego. Ludzie wokół wirowali w
wesołym tańcu, ale oni nie odczuwali takiej potrzeby. Tak im było dobrze.
-
ODBIJANY! – usłyszeli wesoły głos i już po chwili zostali oddzieleni. Draco
tańczył z jakąś młodą Francuzką, a ona sama trafiła w ramiona wesołego
Francuza. Po jakiś dziesięciu minutach w końcu trafili do siebie cali
roześmiani.
- Ci
ludzie są przemili – skomentowała Hermiona wciąż patrząc na rozbawiony tłum.
Malfoy wziął dwa kieliszki szampana od przechodzącego kelnera i podał jej.
-
Masz ochotę się wyrwać gdzieś dalej? – spytał.
- Z
dala od tłumu?
Malfoy
właśnie coś powiedział, ale nie usłyszała go, ponieważ wszyscy nagle zaczęli
odliczać.
- 5!
4! 3! 2! 1!
Nagle
petardy wystrzeliły i nad Wieżą Eiffla niebo rozbłysło. Ludzie zaczęli
wiwatować i stukać się kieliszkami życząc sobie szczęśliwego, nowego roku.
Petardy dudniły w uszach, kiedy rozbryzgiwały się na granatowym niebie.
Hermiona była zachwycona. Poczuła jak Malfoy wsuwa swoją dłoń w jej i po chwili
znaleźli się na jakimś pustym moście nad rzeką niedaleko Wieży Eiffla. Z dala
od tłumu i hałasu. Tylko woda niosła wesołe krzyki ludzi jakby z oddali.
Popatrzyła na niego zdziwiona.
-
Najlepszego, Nowego Roku – mruknął i przysunął ją do siebie.
- Z
pewnością będzie najlepszy skoro się tak zaczyna – uśmiechnęła się i już po
chwili Malfoy złożył na jej ustach słodki pocałunek. Poczuła jak się rozpływa.
Zastanawiała się jak przeżyła tyle dni bez tego uczucia. On był jak narkotyk, a
jego pocałunki i dotyk były tak słodkie i grzeszne. Uwielbiała je. Poczuła jak
Malfoy ją podnosi i usadza na grubym, kamiennym obramowaniu mostu. Kiedy sam
wskoczył i usadowił się obok niej. Odwrócili się w stronę wody. Hermiona
położyła głowę na jego ramieniu, a od objął ją w pasie. Ta chwila była taka
romantyczna i nieprawdopodobna. A jednak to wszystko się działo.
-
Jesteś najcudowniejsza – szepnął odgarniając loki za jej ucho.
Popatrzyła
na niego i uśmiechnęła się. Draco zauważył jednak, że jej oczy były bardzo
smutne.
-
Powiedziałem coś nie tak? – zaniepokoił się.
-
Nie…
- To
o co chodzi?
Westchnęła.
- To
wszystko jest takie cudowne. Miejsce, noc, wszystko – zaczęła – Czuję się
najszczęśliwszą kobietą na świecie, ale jednocześnie czuję, że mi czegoś
brakuje… - po raz pierwszy nie potrafiła odpowiedzieć. Wiedziała czego jej brakuje.
Jego miłości. Był uroczy, cudowny, jedyny w swoim rodzaju. Ale był poza jej
zasięgiem. Nie była głupia i wiedziała, że oni nigdy nie będą razem. Przełknęła
łzy.
-
Dziwne, bo ja czuję to samo, Granger – stwierdził. Zastanawiał się, czy
rzeczywiście Gryfonka może mieć takie same myśli i czy rzeczywiście tylko tej
najważniejszej rzeczy jej brakuje. Nie. On musi jej powiedzieć. Nie bał się
wypowiedzieć tego, kiedy czekała na swoją duszę, więc dlaczego teraz na się
bać? Może to urok tego cholernego miasta tak na niego wpłynął? Nieważne. Musi
jej to powiedzieć, bo nie może żyć w niepewności, co do jej uczuć. Miał gdzieś
to, że może go wyśmiać. Chociaż bał się, że przestraszy się i zacznie go
unikać. Że już nigdy nie wróci. Zebrał całą swoją odwagę.
-
Granger?
Popatrzyła
na niego brązowymi, ciepłymi oczami na znak, że słucha.
- Ja.
Nie wiem jak ja mam to powiedzieć… Wiem, że to może ci się wydać dziwne…
CHLUP!
-
Cholera! – zaklęła Hermiona. Idealnie gładka tafla wody wzburzyła się w jednym
miejscu.
- Co
się stało? – zirytował się. Nie łatwo mu było mówić, więc nic nie powinno mu
przerywać, a tutaj proszę.
-
Pantofelek mi wpadł do wody – westchnęła. Draco niezauważalnie przewrócił
oczami. Te kobiece problemy!
- Nie
mam różdżki
- Ja
też nie. Chciałam spędzić tego Sylwestra z dala od magii. Jak prawdopodobnie
moi rodzice – jej głos znów się załamał.
-
Gdzie oni teraz są? – spytał cicho.
-
Jeżdżą po świecie – powiedziała udając normalny ton, ale nie dało się go
oszukać. Cierpiała – Kiedy musiałam wyruszyć z Harrym i Ronem na poszukiwanie
horkruksów wyczyściłam im pamięć. Nie chciałam, by byli zagrożeni ze strony
Voldemorta, a niestety sporo zdążyłam im opowiedzieć o Harrym – westchnęła –
Teraz myślą, że nazywają się Wendell i Monika Willkins, których życiową ambicją
jest przeprowadzka do Australii. Nawet nie wiedzą, że mają córkę…
Malfoy
nie wiedział, co odpowiedzieć. Hermiona jakby nie miała rodziców. Nie pamiętali
jej. Żeby ich ratować przed torturami i śmiercią ze strony Voldemorta potrafiła
poświęcić swoje szczęście. Czuł się przy niej jak tchórz. Czy on potrafiłby
pozbyć się swojego szczęścia dla ratowania innych? Teraz - tak. Wcześniej -
nie.
- Co
będziesz robić po ukończeniu szkoły? – spytał ją.
-
Sama nie wiem. Na początek będę musiała kupić skromną kawalerkę, bo dom
rodziców został sprzedany, a ja sama nie mam pieniędzy na normalny dom.
Następnie postaram się znaleźć jak najlepszą pracę. A później jakoś życie się
potoczy, prawda?
- Nie
mogłabyś zamieszkać u Weasleya? Lub Pottera? – ledwo zadał to pytanie zdał
sobie sprawę jak głupio musiało zabrzmieć.
- Ron
zdecydowanie dał mi do zrozumienia, że nie chce mnie widzieć pod swoim dachem –
odparła z goryczą – Zresztą po tym, co mi zrobił i tak bym nie chciała. A co do
Harry’ego to nie wiem. Jakoś nie lubię być od kogoś zależna. A ty co będziesz
robić? – położyła się na jego kolanach i spojrzała w oczy.
- Z
pewnością nie mam zamiaru mieszkać w Malfoy Manor. Może uda mi się wyjechać za
granicę i zacząć jakieś fajne życie z dobrą pracą.
Milczeli
wpatrując się w spokojną rzekę i oświetloną Wieżę Eiffla. Oboje nie widzieli w
swojej przyszłości siebie i to ich najbardziej bolało.
-
Chrzanie to – odpowiedziała nagle Hermiona.
-
Słucham? – spytał zdumiony Draco.
-
Jesteśmy młodzi. Wyszalejmy się, bawmy! – powiedziawszy to zdjęła buta, którego
para pewnie została poniesiona przez rzekę i rzuciła przed siebie w ciemną toń.
Zeskoczyła w murku śmiejąc się. Draco nie mógł się nie uśmiechnąć. Cudowna.
- Take me to Paris. Let's go there and never look back – zaczęła się
drzeć biegnąc boso, a loki powiewały za nią na wietrze.
-
Zwariowałaś?! – zawołał za nią.
-
Chyba tak! Odbiło mi, prawda? – zaczęła tańczyć przy słupie latarni.
Nadzwyczajny widok.
-
Jesteś szurnięta – skomentował – Gdzie nauczyłaś się tańcu na… hmm rurze?
Roześmiała
się.
- Nie
tam gdzie myślisz – pokazała mu język – Podczas wakacji były zajęcia na plaży
dla kobiet i dziewczyn
Malfoy
złapał ją za rękę i już po chwili tańczyli pod rozgwieżdżonym niebem lśniącym
od fajerwerków.
-
Gdyby ktoś mi powiedział, że siódmą klasę skończę mając romans z tobą to bym go
wyśmiał – powiedział.
- Ja
bym zrobiła to samo – pocałowała go. Malfoy mocniej ją objął w pasie i znów
zaskoczył ją teleportacją. Znaleźli się pod sklepem z alkoholami. Draco wszedł
do środka zostawiając rozszalałą Hermionę na zewnątrz, która śpiewała i
tańczyła na środku ulicy. Po chwili wyszedł z butelkami najlepszego w swoim
rodzaju wina. Ponownie wziął dziewczynę pod rękę i się teleportowali.
- W
takim tempie to ja chyba zwiedzę całą Francję – stwierdziła rozglądając się.
Przed nią szumiało wielkie morze, a ona sama wstała w jakiejś odległej części
plaży. Fale szumiały wesoło rozbijając się o wystające klify i delikatnie
znikając na piaszczystym terenie.
-
Gdzie jesteśmy? – spytała.
- Cote
des Basques. Plaża we Francji – odpowiedział jej i oboje usiedli na piasku
otwierając dwie butelki wina. Hermiona bez zastanowienia wzięła jedną i wypiła
łyk prosto z butelki.
-
Zamierzasz się sama upić bez mojej pomocy? – spytał.
- Już
mi pomagasz – zauważyła.
- Ja?
- Nie
kupiłbyś tylu butelek na raz dla nas dwojga
-
Niby racja – pociągnął ze swojej butli.
Hermiona
położyła się na piasku nie zważając na ubranie. Utkwiła wzrok na rozgwieżdżonym
niebie.
-
Życie jest piękne nie sądzisz?
- Ty
się już upiłaś – odpowiedział jej. Roześmiała się.
-
Może. Sama nie wiem…
Rozmawiali
śmiejąc się i pijąc. Hermiona uznała, że nawet jeśli nie będą razem, to Malfoy
jest świetnym przyjacielem. Mogła mu powiedzieć dosłownie wszystko bez obaw, że
coś może wyjść na jaw. Popatrzyła na niego ilustrując uważnie. Ubranie choć
całe w piasku nadal było szykowne, włosy ułożone jak zwykle w artystycznym
nieładzie. Nie wiedziała, czy była już tak pijana, czy już naprawdę tego
chciała, ale po prostu rzuciła się na niego, popchnęła na piasek i usiadła
okrakiem, by po chwili wpić się w jego usta, które smakowały drogim winem.
Malfoy całkowicie zaskoczony tą sytuacją poddał się dziewczynie z największą
rozkoszą. Uśmiechnęła się wciąż go całując. Chwilę później odsunęła się od
niego na tyle, by dobrze widzieć jego twarz i szare tęczówki.
-
Kocham jak mnie zaskakujesz
-
Zawszę będę to robić – mruknęła i położyła się obok na piasku.
-
Właściwie to skąd to nagłe przedstawienie?
Bo
cię kocham jak cholera! Pomyślała.
- Nie
myślę normalnie – odrzekła – Nie panuję nad odruchami. Chyba dobrze wyjaśnione?
Położył
się na boku, by ją lepiej widzieć.
- Co
się tak gapisz? – burknęła, bo jego spojrzenie dziwnie na nią działało.
- A
co nie można?
- Na
mnie mogą się patrzyć tylko wyjątkowe osoby
- W
takim razie mogę się gapić ile mi się podoba bez strachu, że zostanę
aresztowany – zażartował.
-
Masz wysokie mniemanie o sobie, Draconie – powiedziała wyniosłym tonem.
-
Które jest jak najbardziej na miejscu, bo jest się czym zachwycać
Roześmiała
się szczerze. Zmrużył oczy.
- Tak
cię to śmieszy?
-
Nawet bardzo – nie przestawała chichotać.
- To
zobaczymy, co zrobisz teraz – powiedziawszy to usiadł na jej udach i zaczął
łaskotać. Dziewczyna zaczęła się wyrywać i śmiać się do łez.
-
Przestań! – piszczała – Słyszysz?! Bo zmienię cię w fikuśną fretkę
To
był błąd. Przypominanie Draconowi o tym zwierzęciu nie było dobrym
rozwiązaniem. Zaczął jeszcze bardziej łaskotać dziewczynę. Nagle wyrwała ręce z
jego uścisku i całą siłą, wykorzystując swoje zdolności manualne przetrzymała
jego ręce.
- I
co teraz? – zaszczebiotała patrząc mu bezczelnie w oczy.
- Już
się boję – twardo patrzył w jej oczy. Hermiona popchnęła go z całej siły na
piasek i zaczęła nim obsypywać Ślizgona.
-
Masz za swoje łaskotki! To jest prawie jak gwałt!
-
Wymyślasz! – oburzył się, ale szybko zamknął buzię, bo nasypał mu się piach –
Osz ty!
Całymi
siłami podniósł się i unieruchomił dziewczynę, której nawet magiczne zdolności
manualne nie pomagały, i wrzucił ją do wody. Wynurzyła się cała mokra.
Spojrzała na niego wściekła.
- No
nie! – podbiegła do niego wściekła, by się rzucić z pięściami, ale Draco
zręcznie złapał jej ręce i zarzucił sobie za szyję, by pocałować Gryfonkę. Poczuł
zadowolenie, kiedy złość dziewczyny przerodziła się w namiętność. To normalne.
Zawsze tak miała i wiedział jak to wykorzystywać.
- Ja
przez ciebie zwariuję – powiedziała poprzez pocałunki.
- Już
jesteś nienormalna – stwierdził.
-
Niby dlaczego? – oderwała się od niego i spojrzała w szare oczy.
- Kto
normalny drze się na cały głos w nocy, tańczy na ulicach i przy latarni,
śpiewa, wypija całą butelkę wina i rzuca się na chłopaka?
Roześmiała
się.
-
Rzeczywiście to musiało dziwnie wyglądać
Zmęczeni
swoją bitwą i pocałunkami położyli się na mokrym piasku. Leżeli w ciszy myśląc
o przyszłości i o nich. Chociaż czy naprawdę można powiedzieć oni? Nie byli
razem i to właśnie było główną myślą tej dwójki. Nagle niebo zaczęło barwić się
na różowo.
-
Chyba na nas pora – westchnęła.
-
Masz rację.
Wstali
i otrzepali się z piachu.
- Nie
chcę wracać. Tutaj jest tak cudownie – rozejrzała się tęsknie po krajobrazie.
-
Kiedyś jeszcze tutaj wrócimy – dodał jej otuchy – Jak będę miał ochotę spędzić
dzień w towarzystwie słodkiej, pięknej i denerwującej wariatki to będziesz
pierwsza.
- No
ja myślę – roześmiała się. Chwycili się za dłoń i Hermiona teleportowała się
prosto do dormitorium Ślizgona. Pożegnali się krótkim pocałunkiem i Hermiona
weszła w szmaragdowe płomienie. Gdy znalazła się w pustym Pokoju Wspólnym
Gryffindoru, które wyglądało jakby przeszło przez nie stado rozszalałych słoni,
weszła do dormitorium i zrzuciła z siebie ciuchy. Różdżką usunęła z siebie cały
piasek i zmęczona padła na łóżko. Nie dane było jej jednak odpocząć. Drzwi
otworzyły się z hukiem i stanęła w nich Ginny. Miała na sobie dziwne, kolorowe
ubrania. Wyglądała na wstrząśniętą.
- Coś
się stało? – spytała nieprzytomnie.
-
Hermiono, chyba się zakochałam…!
~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję, dziękuję, dziękuję :* Wasze komentarze podniosły mnie na duchu i teraz w ogóle nie myślę ani o zawieszeniu, ani o usunięciu! Brr, co ja bym zrobiła bez tego bloga i bez Was! Macie za to długaśną notkę na siedem stron ;) Mam nadzieję, że się podoba, bo ja nie narzekam. Kocham Paryż i cudownie mi się ją pisało słuchając piosenki o tym miejscu. Świetnie się bawiłam pisząc ją *.* Wiem, że notka strasznie szybko jak na mnie, ale Wasze komentarze bardzo pobudziły moją wenę.
Pozdrawiam i ściskam
Sheireen ♥
INFORMUJĘ!
Jeśli chcecie być informowani o nowych notkach to piszcie na ten numer GG - 42183150 ;)
Zapiszę każdego kto napisze i będę informować o nowościach na blogu.
Sheireen ♥
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper. Co raz ciekawiej. Czekam z niecierpliwością na następną notkę.
OdpowiedzUsuńProszę o powiadomienie na:
mionkaijejzycie.blogujaca.pl
Okej zapisałam sobie adres Twojego bloga i mam zamiar Cię informować ;)
UsuńSuper. :D Czekam z zapartym tchem na następny rozdział. Czy ty zdajesz sobie sprawę ze o tej godzinie nie się przez ciebie ? :) Bo zaczęłam czytać twego bloga i tak mnie pochłonął ze przeczytałam go całego ^^ mniejsza z tym ze za niecałe 2 godziny muszę wstać xD.
OdpowiedzUsuńŻyczę bardzo dużo weny :P Pozdrawiam
Upss. xP * Nie śpię
UsuńHahah xd Właśnie widzę! po 4 w nocy, a ty komentarze piszesz xd Ale jest mi bardzo miło z tego powodu, bo jest to dowód na to, że mój blog raczej wciąga, a bardzo staram się, by tak było ;)
UsuńUrgghh ... mam 100 myśli które wirują mi po głowie na temat rozdziału i 1000 emocji których nie wiem jak opanować .
OdpowiedzUsuńtym rozdziałem pobiłaś wszystkie ewidentnie .
Napisałaś to tak ... romantycznie . Sama chciałabym się znaleźć na miejscu Hermiony ;)
A Draco ? Zadziwił mnie, i to jak ! Zrobił się czuły i kochający . Takiego jak bym chciała :)))
uwielbiam Dramione, a ty tylko wzmacniasz te moje upodobania . Czytając takie blogi nie ma nawet mowy o nie polubieniu tego paringu ;d
Moim drugim ulubionym paringiem jest Blaise x Ginny, który także znajduje się w tym opowiadaniu ;) I ja tu mam nie cieszyć za przeproszeniem japy ? :D
Już nie będę się rozpisywać ale chcę ci powiedzieć że rozdział był jednym z najlepszych . To , jak spędzili czas nasi główni bohaterowie było cudowne. Wspaniale to się czytało .
Rozdział był napisany ... w 1 dzień ! Za to też cię uwielbiam ♥
Jak nową notkę znów tak szybko wyskrobiesz to złożę ci hołd :D
Dziękuję za rozdział .
Pozdrawiam
Madeline
Jej jaki długi komentarz *.* Och, kto by się nie chciał znaleźć na jej miejscu :D Hmm może i Draco zrobił się czuły i kochający, ale nie zamierzam rezygnować z jego poprzednich cech (oczywiście wobec innych osób) wciąż będą się przekomarzać, bo uwielbiam opisywać ich wymiany zdań xd Hahah xd hołdu mi raczej nie zrobisz, bo nie miałam czasu ^^
UsuńMajstersztyk *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadanie <3
Ten rozdział bije na głowę wszystkie inne, a to, że rozgrywa się w scenerii Paryża przemawia tylko na jego korzyść.
Okropnie przykro jest czytać, o tym jak Hermiona myśli, że Draco się nią bawi, podczas gdy sam Draco, twierdzi że Hermiona ma go w nosie (choć jej zachowanie temu przeczy). Szkoda, że nie udało mu się wyznać miłości Hermionie. Można by się określić i byłoby im łatwiej, chociaż z drugiej strony byłoby może zbyt cukierkowo ?
Cieszę się, że wybiłaś sobie z głowy zawieszenie bloga ;3 pozytywne komentarze działają lepiej niż RedBull, sama się o tym przekonałam ;)
Pozdrawiam, życzę weny !
Rzeczywiście to, że nie wiedzą o swojej miłości jest przykre, ale powoli zmierzam do tak zwanego "finału" ^^ Tylko teraz mam spore plany zanim to się wydarzy.
UsuńCuudowny rozdział, czekam na więcej:) mam nadzieje ze draco w koncu wyzna jej milosc!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie;> http://zrodzonawcieniu.blogspot.com
Mam pytanie. Kiedy pojawi się u ciebie kolejna notka? ^^
UsuńPo prostu... nie do opisania. Mama nadzieję że następny będzie Jake najszybciej. Całuski. (lovciam twojego bloga <3 )
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^ Rozdziały pojawiają się w ciągu 3-4 dni. Chyba, że wena mnie rozpiera od środka to mogę dodawać nawet w ciągu jednego dnia, ale bywa i tak, że nie mam czasu i ten czas się dłuży.
UsuńJesteś cudowna!! A jeszcze dzisiaj mój przyjaciel przyjechał z wymiany z Francji <3 jak czytam czuję się tak jakbym tam była!! :D Cudowne i wyśmienite francuskie orzeźwienie. No normalnie mega :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że odczułaś to tak, jakbyś tam była! Właśnie o taki efekt się starałam :D Ojej jak ja bym chciała pojechać do Paryża! *.*
UsuńUhh... zaczęłam czytać twojego bloga 3 dni temu. I dzisiaj skończyłam czytać. Od razu przepraszam, że komentuje dopiero teraz ale naprawdę jest trudno się oderwać! Twoje opowiadanie jest GENIALNE! Nigdy nie przepadałam za Malfoyem, a teraz go pokochałam całym sercem! Uwielbiam jak się troszczy a zarazem dokucza Hermionie! Są dla siebie po prostu stworzeni! Nie wiem jak mogłaś zwątpić w siebie, bo dziewczyno JESTEŚ CUDOWNA! Masz ogromny talent który z każdym rozdziałem rozkwita coraz bardziej! Kiedy się to czyta aż ślinka cieknie na myśl co zdarzy się za chwile! Tak więc nie wątp w siebie bo jesteś genialna, cudowna, boska... po prostu brak słów, a kiedy przestaniesz pisać to chyba wszyscy poumieramy. KOCHAMY CIĘ I ZAWSZE BĘDZIEMY Z TOBĄ!♥
OdpowiedzUsuń-Julia
W porządku nie ma sprawy ;) Ważne jest to, że w ogóle zdecydowałaś się komentować ;) Naprawdę ci dziękuję za przemiłe słowa. Och, nie w takim razie nie mogę przestać pisać! xd Zresztą nie zamierzam tak szybko tego kończyć ;)
Usuńświetenee! kiedy mozemy sie spodziewac kolejnego rozdziału? :>
OdpowiedzUsuńawwwwwww.... cudowny *.* szczerzyłam się do monitora jak głupia <3 paryż to takie romantyczne :D jak ja się ciesze że wena dopisuje.
OdpowiedzUsuńto jest jedno z najlepszych rozdziałów jakie czytałam. Naprawdę i wcale nie przesadzam. JESTEŚ GENIALNA <3
Dlatego też i uwielbiam Paryż *.* Dziękuję, ja też jestem całkiem zadowolona z rozdziału ;)
Usuńdziś 30 post w 2013r AAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaa...
OdpowiedzUsuńNiemoge się doczekać następnego postu *.*
kocham gdy Draco jest zazdrosny xD
a co do tego co było ostatnio no wiesz ta informacja to sorry że nie pocieszyłam choć bardzo chcialam :(
ale to teraz powiem:
NAWET MI SIĘ NIWARZ GO USÓWAĆ!!!!!!
co ja będe robić ?
na co będe czekac ?
od czego dostane głupawki ?
no i to są moje argumęty xD
no to sorry że dopiero teraz cię pocieszam ale czytałam twojeo posta przez WI-FI na komurce.
A wogule dzisiejszy post megaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa..(moge tak wiecznie)
*.*na serio jesteś naj
pozdro:Sissixdd
wieśniaku, nie zaglądaj tu wgl, tylko do słownika won!
Usuń:( to nie moja wina że mam dysoutografie a poza tym to morze jeszcze obwiniaj mnie że przez
Usuńto że mam dwie inne choroby byłam jóż 5 razy w szpitalu nie spodziewałam się tu tego i wiesz co tak przez ciebie płacze i przez takich ludzi jak ty :,(
DYSORTOGRAFIA to nie choroba i nie leczy się jej w szpitalach, na głowe upadłaś? hahahha,ale beka z ciebie
UsuńTy sama/sam jakiś wieśniak psychiczny jesteś idioto, pisze jak ona chce - nie twoja sprawa I to czy ona upadła na głowę, czy nie - też nie twoja sprawa jak ci coś nie pasuje to sam/sama nie zaglądaj
UsuńJej, dziewczyny spokojnie. Proszę się nie obrażać na moim blogu. Negatywne komentarze na temat mnie mogę jeszcze znieść, ale nie życzę sobie, by ktoś obrażał czytelników.
UsuńJak dobrze, że będziesz pisać :D a notka ahhhhhhhhhhhhhhh... słodka ;). Masz talent i go rozwijaj (wreszcie jakiś krótki komentarz) Pozdrawiam i weny życzę :D
OdpowiedzUsuńPS miło, że Daniel-idiota Cię rozwalił:). Chociaż raz to ja Ciebie czymś zaskoczyłam :D
UsuńHahaha xd Daniel-idiota chyba za każdym razem będzie mi poprawiał humor ^^
UsuńRozdział oczywiście cudowny. Tylko mam jeden mały problem. Czemu oni sobie miłości w końcu niewyznaną?! Ile można czekać? To na kilometr widać że się kochają.
OdpowiedzUsuńCzkam na kolejny rozdział z niecierpliwością!
Pozdrawiam Jagoda:);*
PS:Mam nadzieję że mi także Paryż się spodoba, ponieważ w czerwcu jadę tam na wycieczkę szkolną i nie mogę się już doczekać;)
Hmm, na ten moment nadejdzie odpowiedni czas. Mam już w głowie plany wydarzeń na przyszłość i nie mam zamiaru ich zmieniać ;) Ojejciu jak ja Ci zazdroszczę! *.* Sama bardzo bym chciała... ♥
UsuńWspaniały rozdział ! :) Francja elegancja :D Jejku jak romantycznie *_* Aż sama chciałabym przeżyć taki Nowy Rok ! :) Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ! :) Zapraszam do mnie :) http://princess-in-slytherin.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSwoją drogą kto by nie chciał? xd Jeszcze z takich chłopakiem u boku *.*
UsuńBardzo fajny rozdział ;) WENY !!! ;dd
OdpowiedzUsuńi mam pytanie, gdybyś określiła się, czy dalej będziesz pisać o ich życiu? Takim dorosłym.
z góry dzięki, pozdrawiam ;**
_____________
dramione-ever.blogspot.com
Dzięki :D Tak mam zamiar opisywać ich dorosłe życie ^^ Ten pomysł ostatnio zrodził się w mojej głowie i zamierzam go wprowadzić do opowiadania na kolejny blog ^^
Usuńno i wreszcie mówisz rozsądnie :* zaavadowałabym cię gdybyś zawiesiła ♥
OdpowiedzUsuńweny życzę i dziękuję za TAKĄ CUDOWNĄ notkę ♥
Haha xd Zdaje się, że chyba muszę mówić rozsądnie, skoro cały czas grozicie mi śmiercią C: xd Nie ma za co, to dla mnie czysta przyjemność dawać Wam coś nowego od siebie ;)
UsuńJezu!! Nawet nie wiesz jak ja się śmiałam czytając ich wygłupy na piasku! Naprawdę jak głupia wpatrywałam się w monitor z ogromnym bananem na ustach! Heh dobrze, że nie ma w domu brata :))
OdpowiedzUsuńRozdział genialny!! Kiedy uświadomią sobie, że ta miłość jest odwzajemniona?! K.O.C.H.A.M T.O !
A Ginny? Mam nadzieję, że to Zabini jest w jej sercu (ojej jak pięknie to napisałam loool)
Przepraszam za moją dosyć nieskładną wypowiedź, ale mam straszną głupawkę :)
Pozdrawiam życzę weny weny weny weny!! I pisz, kochana pisz bo nie mogę się doczekać NN :) ^^
~hope~
Rzeczywiście dobrze, że brata nie było xd mwahaha xd uznałby cię za wariatkę biorąc pod uwagę ostatni występ xd
UsuńKilka dni temu znalazłam tego bloga i dopiero teraz przeczytałam całość. Świetnie piszesz, potrafisz czasami świetnie poprawić humor. Nie przejmuj się jakimiś żałosnymi hejterami, a to że sama uważasz, że gorzej piszesz jest normalne, każdy wielki artysta tak ma! Życzę weny i czekam na nową notkę <3
OdpowiedzUsuńOjej dziękuję za miłe słowa C: Cieszę się z każdego nowego czytelnika ;3
Usuńhahaha ja chce kolejny normalnie zabrakło mi słów rozdział jest przecudowny <3
OdpowiedzUsuńNiecz mi ktoś wytłumaczy dlaczego ja jeszcze tego nie skomentowałam ?! Ten rozdział mogę ci określić jednym słowem : supergenialnyzajebistymegajesczebardziejzajebistycudowny... mam wrażenie, że takie słowo nie istniało - do teraz :)
OdpowiedzUsuńJa też kocham Paryż i postanowiłam, że kiedyś się tam przeprowadzę :)
WENY
Czy ta piosenka to nie jest przypadkiem Paris - Lany Dle Rey ?
UsuńSerio? Ja też mam zamiar się tam w przyszłości przeprowadzić C; Haha xd często tworzysz nowe słowa komentując moje notki ;3
UsuńKocham twoje opowiadania <3 nic dodać nic ująć <3
OdpowiedzUsuńDodaje link do moich bo wlasnie zaczęłam. Twoim nic nie dorówna ale strzele sobie reklamę ;D
http://dramionezakladomilosc.blogspot.com/
Nigdy nic nie wiadomo ;3 Życzę powodzenia w pisaniu C:
UsuńŚwietna notka, z niecierpliwością czekam na następną! Nie ona mu w końcu wyzna, że go kocha... Achh... Uwielbiam twój styl pisania
OdpowiedzUsuń<33333333333 wszyscy co mają blogi niech się nie poddają bo może za chwile to wy będziecie mieli takie (fanki,świruski,potterhads) jak Sheireen nie poddawacie się a ja wam pomoge bo napisze o was na facebooku na twitterze itp...
OdpowiedzUsuńJezuuuuuuu... istne cudooo *_______*
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym rozdziale! Kocham tego zazdrosnego Dracooo <3
Kiedy bedzie nowy? ;*****
Pieknyyyy ! Szkoda, że Draco nie wyznał Mionce co czuje :*
OdpowiedzUsuńNo cóż pantofelek mu przeszkodził xD Hahahhahhaaaahahaha
UsuńAch ten pantofelek! :D
UsuńWooW!!!
OdpowiedzUsuńSuper!
Czytałam całość jednym tchem!
Twój blog jest jednym z najlepszych jakie do tej pory cztałam.
Oby tak dalej!
Jest świetny!
Pozdrawiam gorąco i czekam na kolejny rozdział.
Ewel.
Dziękuję za miły komentarz ;D
UsuńO.o jednym słowem...Mistrzostwo!!!!
OdpowiedzUsuń*-* ten rozdział... co ja gadam cała historia jest nieziemska!! Pisz i dodawaj jak najszybciej kolejną notkę bo nie wytrzymam...to opowiadanie jest dla mnie jak tlen... Draco <3 Miona<3 Mrrr...^^
Ojej *.* Dziękuję Ci bardzo ;)
UsuńNiesamowite.. Wciągnęły mnie Twoje opowiadania :)
OdpowiedzUsuńzajrzyj do mnie i oceń :)
http://dwukropek-gwiazdka.blogspot.com/
Zuch kobietka!;) Jeżeli o mnie chodzi, to notki możesz pisać jeszcze częściej i mogą być jeszcze dłuższe;)
OdpowiedzUsuńCzytając rozdział dało się to wyczuć. A notka, jak zwykle cudna!
Jak najbardziej czekam na info o nowym rozdziale na
www.nieziemska-milosc-draco-i-hermiony.blog.onet.pl
Pozdrawiam!
O taki efekt mi właśnie chodziło C: Chyba zacznę być dumna xd
UsuńZdecydowanie powinnaś;)
UsuńTaki cudowny rozdział ! *_*
OdpowiedzUsuńA przeniesienie do Paryża to świetny pomysł. :)
Zakochałam się w Twoim blogu. <3
A Ty dziewczyno masz talent do pisania ;*
Kocham, jak ktoś zakochuje się w moim blogu ;3 To tak motywuje do pisania! Bo wiem, że czekacie :)
UsuńKiedy następny post?????
OdpowiedzUsuńBożeeeee, a było tak blisko, czemu w końcu nie usunęłaś tego bloga?!
OdpowiedzUsuńA tak serio, to weź usuń.
WEŻ SIE ZAMKNIJ JEŻELI COŚ CI NIE ODPOWIADA TO NIE WCHODZ TU A NIE JĄ ATAKUJESZ !!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńI NIE RADZE NASTĘPNYM RAZEM NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE
NIE BĘDZI MILYCH SŁÓWEK!!!!!!!!!!!!!!
Sheireen jest kochana jóż 10 osub na moim blogu
ją pochwaliło a nie tak jak ty możesz mieć swoje zdanie ale to bylo wredne jeżeli ona go usunie
to zrobie rzałobe a ty oooo wybierz sobie miejsce na cmętarzu ten blog jest super patrz!!!!!!!!!!!!!!!
ILE OSUB GO KOCHA I TY JEDEN JEDYNY NAS NIE POKONSZ
SISSIXDD
Miejsce na cmętarzu wybieraj!!!!!
Usuńja pierdziele, znowu sie tu pokazujesz?!
Usuńserio, mam Cię dość, nie nudzi Ci się żałosne kometowanie coraz to innych blogów Dramione?
przestań wkurwiać ludzi. mówie to po raz setny, jeśli prowadzisz własnego bloga to my Cię ocenimy. A jeśli nie prowadzisz to nie masz prawa tak negatywnie oceniać bloga Sheireen.
komentujesz na poziomie 3 podstawówki. I to jest jeszcze bardziej żałosne. Jestem wręcz pewna że poprostu jestes zazdrosna.
więc kurwa zniknij stąd i się więcej nie pokazuj.
~Z.
Nie wiedziałam że ktoś może być tak zazdrosny ale to pewnie ta osoba która sama próbuje pisać a nie ma weny i stara się popsuć czyjąś opinię.Niestety muszę powiedzieć tej osobie że poniża samą siebie bo trzeba być głupim żeby krytykować kogoś . Masz głupie mniemanie i jak Ci się coś nie podoba to nie wchodź na tego bloga. Nie rozumiem jak komuś może się to nie podobać ja się w tym zakochałam i jak to czytam to śmieję się sama do siebie. Draco się zmienił normalnie też bym go chciała tu u siebie ale niestety nie mogę. Nie przejmuj się debilami którzy myślą że są najlepsi i którzy próbują Cię zdenerwować . Jesteś najlepsza. Czytam twojego bloga od dwóch dni a już nie mogę przestać o nim myśleć czekam na następny rozdział. Już nie wytrzymuję .Mam nadzieję że jeszcze w tym tygodniu się ukaże .Pozdrawiam Karolina :)
Usuńdebilu jeden! co ty sobie wgl wyobrażasz? to jest jeden z najlepszych opowiadań jakie kiedykolwiek czytałam! A TY CO? daj nam namiar na swojego bloga bo chętnie popatrzę jaki ty jesteś świetny/a! zazdrościsz po prostu fanów, pomysłów, i ciepłych słów. hejterzy to gówna a ty jesteś jednym wielkim gównem
UsuńI jeszcze ta ODWAGA !!!! BO JUŻ NIE STARCZYŁO BY NAPISAĆ Z KONTA TYLKO TRZEBA WALIĆ Z ANONIMA ¡¡¡¡ JA ************************************ ( każda gwiazdka odpowiada jednemu przekleństwu ) A MASZ MOŻE JAKIEŚ UZASADNIENIE TEJ KRYTYKI ?! SERIO NIE MOŻESZ MIEĆ WIĘCEJ NIŻ 11 LAT !!! CO WAM LUDZIE OSTATNIO ODBIJA, ŻE CHCECIE NISZCZYĆ INNYCH. MASZ SZCZĘŚCIE ANONIMIE ŻE NIE MAM OCHOTY CIĘ NAMIERZAĆ BO JUŻ DAWNO BYM TO ZROBIŁA. Sheeren skarbie pisz dalej i noe przejmuj się tym dzieckiem, my się nim zajmiemy
Usuńhahahh Alicjo ja już zaczynam namierzanie :D
Usuńtakiej obrazy bloga Drogiej Sheireen to ja nie wybacze gnojkowi ! xd
~Z.
boże, bez spiny, pisałam go dla jaj, sheireen to moja przyjaciółka, sama ją ochrzaniałam za to, że chciała usunąć bloga, a komentarz pisałam dla jaj i to przy niej! :) ona może to potwierdzić.
UsuńWeź ty stąd spadaj fajne żarty idź stąd jak ci coś nie pasuje weź dla jaj yhy fajnie nikogo z nas to nie śmieszy raczej tego więcej nie pisz i spina będzie uwierz mi myślę, że dużo osób ci tego nie zapomni a co do anonima to brawo (jak pochwała, czy coś to ok, ale obraza- to na serio trzeba się wielką odwagą wykazać) lepiej już idź i nie zaglądaj tu więcej NIGDY więcej!!!!!
UsuńDziękuję Wam dziewczyny, naprawdę :*
Usuńzgadzam się z Sissixdd
OdpowiedzUsuńsama się ze sobą zgadzasz? spoko, widać, że te (około) 10 komentarzy pisałaś ty, bo po 1) kaleczysz z polskim, 2) są pisane w tej samej godzinie i po 3) są pisane z anonima, hahah. już nie wiem którego z twoich 20 oblicz boję się najbardziej xd a poza tym, pienisz się bez powodu, bo to wszystko co pisałam było dla jaj, sheireen wie kim jestem (dokładnie jej przyjaciółką) i zna się na żartach, nie to co wy.. pozdrawiam.
UsuńSama z anonima pier*olisz więc co komuś odwagę wytyczasz???? Weź idź kretynie. Bo się odważna k'''a znalazła loooool
UsuńSheireen nie martw się patrz ile osub cię wielbi
OdpowiedzUsuńa ty zapchaj się tymi słowami bo sam nie napisał
byś lebiej
kur*a sory Sheireen
OdpowiedzUsuńJak mogłeś tak napisac !!!!!!!!!!!!!!1
jestem za tym na demną
OdpowiedzUsuńjestem za sissixdd,~Z i za innymi na demną
OdpowiedzUsuńSadaj z tąd teraz jest jeszcze łagodnię
OdpowiedzUsuńDramio
K U R W A
OdpowiedzUsuńnie masz prawa tak mówic nie radze i na serio to jest łagodnie
i to co się zaczyna od sissixdd do tąd nic dodać nic ująć poprostu nie czytaj a nie komętuj na poszomie 3 latka moja siostra a jej nienawidze jest lepsza od ciebie
OdpowiedzUsuńELIZABET0
Sheireen nie martw sie jesteś naj patrz ile osub cie ochroniło my kochamy twojego bloga <3
OdpowiedzUsuńSISSIXDD
ogarnij troche ortografie ;) niektóre błędy rażą w oczy ;)
Usuńsorry dysgrafie mam to u mnie jest norma
Usuńsissixdd
Bo ja zachwile usune ciebię !!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz:) kiedy nowy rozdział ?? :) pozdrawiam Karolina :*
OdpowiedzUsuńKarolina mam pytanie czy cb też wnerwia takie osoby które bez powodu obrażają innych ?
UsuńNie inaczej :) Tak to jest jak coś się chce a nie może się tego mieć . najwyraźniej ta osoba ma taki problem :)
UsuńKarolina :)
chmmmm...
Usuńno chyba masz racje
Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Szczegóły na: http://slytherin-love-life.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację ^^
UsuńPodaj mi swoje gg lub fb . Karolina :)
OdpowiedzUsuń42183150 ;)
Usuńgeatulacje z powodu dotarcia takwysoko.
OdpowiedzUsuńpowodzenia w konkursie The Versatile Blogger.
SISSIXDD
Genialne! Oby tak dalej! :>
OdpowiedzUsuńHm, co do tego "braku formy", może i były rozdziały, w których robiłaś więcej błędów niż w innych, ale teraz już jest lepiej! Jeśli chodzi o mnie, to ja się jakąś małą wpadką nie zrażam, naprawdę lubię czytać, to co tutaj publikujesz i jest to dla mnie przyjemność:)
Nie kończ pisać i nie usuwaj tego bloga - nie warto! :)
Szacun za genialny rozdział. Pisz dalej!
Shadii :>
Dziękuję ^^ Wiem, właśnie, że niektóre rozdziały były słabsze, ale jakoś tak po prostu miałam i to mnie załamało. Ale już jest lepiej. Zdecydowanie c;
UsuńCudowny i romantyczny rozdział. Kurcze dlaczego nie wyznali sobie miłość :) to była idealna chwila. To był idealny rozdział. Pisz więcej.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;3 Ta idealna chwila musi zaczekać.. Niestety, ale mam plany
Usuńty piszesz po prostu świetnie! Jestem pod wrażeniem. Ciągle albo płakałam, albo śmiałam się jak głupia :p Znalazłam go wczoraj ale już przeczytałam połowę :)
OdpowiedzUsuńtylko tak dalej :*
To jest piękne <3 :') Uwielbiam Cię.
OdpowiedzUsuńKirrey
Ciekawe w kim zakochała się Ginny? Chyba w Malfoyu.
OdpowiedzUsuń